Radomiak Radom zaczął rundę wiosenną w najgorszy możliwy sposób. Porażka z Pogonią Szczecin i dziesięć straconych goli w dwóch meczach

Radomiak Radom - Pogoń Szczecin 0:4 (0:3)

Radomiak Radom w zimowym okienku był bardzo aktywny. "Zieloni" pozyskali kilku ciekawych zawodników do każdej formacji. W meczu z Pogonią Szczecin w wyjściowej jedenastce Radomiaka wybiegło aż pięciu nowych piłkarzy - Kobylak, Jordao, Vusković, Vagner oraz Jardel. Najnowszym nabytkiem jest ten ostatni, który w składzie zastąpił Leonardo Rochę, który w ostatniej kolejce Ekstraklasy dostał czerwoną kartkę w 2. minucie. Z kolei Pogoń Szczecin, która tydzień temu wygrała ze Śląskiem Wrocław ostrzyła sobie zęby na kolejne trzy punkty, które zapewniłyby awans na 3. pozycję.

Od początku meczu Pogoń Szczecin prowadziła grę, ale Radomiak Radom tez miał swoje szanse. Skrzydłowi "Zielonych" byli jednak nieskuteczni, ale aktywnie brali udział w akcjach. Pierwsza bramka padła w 27. minucie. Kamil Grosicki dostał piłkę na lewej stronie "szesnastki". Zagrał płasko - między nogami Jana Grzesika - w centralną część pola karnego, skąd Fredrik Ulvestad odpowiednio dostawiając stopę uderzył nie do obrony w prawy dolny róg.

Kilka minut później Vusković popchnął Efthymiosa Koulourisa we własnym polu bramkowym. Napastnik wpadł w Gabriela Kobylaka, który wyskakiwał do piłki. Bramkarz podniósł nogę do góry i kolanem trafił w twarz snajpera. Grek natychmiast padł na murawę, dlatego sędzia Malec musiał sprawdzić sytuację na monitorze VAR. Arbiter zdecydował, że Kobylak faulował i zasłużył na... czerwoną kartkę. Dodatkowo Pogoń dostała rzut karny, który później wykorzystał Kamil Grosicki.

Radomiak Radom znowu ukarany czerwoną kartką! Co za kuriozum!

Zawodnicy Radomiaka Radom zobaczyli trzy czerwone kartki w dwóch ostatnich spotkaniach. W piątkowym meczu z Pogonią Szczecin zejść musiał Gabriel Kobylak, który kopnął napastnika rywali w twarz.

Jakub Maj

Do przerwy było 3:0 dla Pogoni Szczecin. W 44. minucie Kamil Grosicki wrzucił z prawej strony na środek pola karnego. Filip Majchrowicz zbija piłkę do boku po główce Efthymisa Koulourisa pod nogi Fredrika Ulvestada, który dopełnił formalności z kilku metrów. Dublet pomocnika.

W drugiej połowie Pogoń Szczecin nieco zwolniła i dała dojść do głosu Radomiakowi. Ciężko jednak grać dziesięciu na jedenastu. "Zieloni" nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Wręcz przeciwnie - to goście mogli podwyższyć prowadzenie. Tak się stało w doliczonym czasie gry. Po mały zamieszaniu w polu karnym gola strzelił Paryzek. "Portowcy" wskoczyli na 3. miejsce w tabeli. Radomiak zajmuje 12. lokatę.