Radny sejmiku: Nie ma sensu wysadzać Mostu Pilchowickiego. Przeprawa potrzebuje niewielkiego remontu i mogą tamtędy jeździć pociągi

OPRAC.: JEW
Most Pilchowicki, sierpień 2020
Most Pilchowicki, sierpień 2020 Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Wciąż głośno o pomyśle wysadzenia i odbudowania Mostu Pilchowickiego pod Jelenią Górą. Jak dowiedziała się już cała Polska, miałaby to zrobić ekipa filmowców na potrzeby Mission: Impossible 7. Czy także oni sfinansują całą odbudowę, tutaj pewności już nie ma. Ciekawy wątek całej sprawy poruszył radny sejmiku od lat specjalizujący się w sprawach kolejowych - Patryk Wild. Tłumaczy, że konstrukcja mostu jest w dobrym stanie i wytrzyma ruch pociągów pasażerskich, nie trzeba przeprowadzać gruntownego remontu przeprawy, wystarczy kilka niezbędnych prac, przede wszystkim remont samych torów na moście.

Patryk Wild, radny klubu Bezpartyjni Samorządowcy i przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego podkreśla, że obiekt o którym stało się głośno nie wymaga wymiany, dobrze spełnia zadania, dla których wybudowano go ponad 100 lat temu. Oto co pisze ekspert kolejowy i radny na temat stanu technicznego tej przeprawy w kilku punktach swojej opinii:

1. Most na jeziorze Pilchowickim służył od ponad stu lat pociągom pasażerskim a jego KONSTRUKCJA mogła i może wytrzymać przejazd lżejszych pociągów towarowych. To zupełnie wystarczające parametry dla lokalnej linii jaką jest linia 283.
2. Nie ma żadnego uzasadnienia aby dostosowywać ten most (oraz całą linię) do wyższych parametrów nacisków czy prędkości bo koszty będą ogromne a równolegle w odległości 10-15 km biegnie w pełni zelektryfikowany ciąg kolejowy (z Jeleniej Góry przez Lubań do Węglińca) dostosowany do ruchu ciężkich pociągów o znacznie lepszej geometrii trasy, umożliwiającej osiąganie wyższych prędkości.
Dla potrzeb pociągów pasażerskich Kolei Dolnośląskich obecne parametry mostu oczywiście wystarczą tak jak wystarczyły 3 lata temu - a żeby pociągi wróciły na tę linię trzeba wyremontować TORY.
3. Pomysł wysadzenia tego mostu pojawił się "tylko i wyłącznie" w związku z planami Amerykanów. I w związku z tymi planami powstała "ekspertyza", dotycząca stanu mostu, na którą powołuje się producent filmu i której fragmenty wysyła w rożne miejsca - stąd miałem możliwość się z nimi zapoznać (niestety nie ma tam autora tego wybitnego dzieła). I po tej lekturze, twierdzę że jedynym celem owego opracowania było uzasadnienie wysadzenia mostu. Po to ją moim zdaniem zlecono.
Konkluzja tej ekspertyzy jest taka, że aby DOSTOSOWAĆ MOST DO WSPÓŁCZESNYCH WYMAGAŃ należy go wymienić. A te WSPÓŁCZESNE WYMAGANIA to między innymi prędkość 120 km/h i naciski osiowe 22,5 t oraz nacisk liniowy 8t/m (czyli linia kategorii D). To coś zupełnie absurdalnego i niepotrzebnego dla tego rodzaju linii. I oczywiście nie były one skonsultowane z jedynym użytkownikiem tej linii w ostatnich latach - czyli samorządem województwa. Muszę też tu zaznaczyć, że zgodnie ze stosownym rozporządzeniem Ministra Infrastruktury "współczesne wymagania" nie mają zastosowania do budowli kolejowych istniejących(!) a jedynie nowo budowanych.
Te nowe wymagania dla mostu nie zostaną wykorzystane w praktyce, bez głębokiej modernizacji całej linii(o czym za chwilę) ale będą kosztowały dziesiątki milionów złotych. Te pieniądze pochodzące z kieszeni polskiego podatnika miałyby być wydatkowane jedynie po to aby nakręcić tę scenę wysadzania,- bo przecież po tej linii w przyszłości i tak będą kursować niemal wyłącznie lekkie pociągi pasażerskie Kolei Dolnośląskich nie potrzebujące takich parametrów. Jestem bardzo ciekawy czy te ambitne filmowe zamierzenia modernizacyjne były skonsultowane z Ministrem Infrastruktury.
4. Sprawa rzekomej "rewitalizacji linii" to jeszcze zabawniejsza historia. Koszt odbudowy nowego obiektu to bowiem mały pikuś przy tym że skoro most ma być dostosowany do "współczesnych potrzeb" to przecież do tych samych potrzeb dostosować trzeba całą linię (bo przecież nie miałoby sensu robić tego tylko dla punktowego obiektu). Wygląda więc na to że cała koncepcja "rewitalizacji linii" z dostosowaniem jej do podwyższonych wymagań ciężaru pociągów i prędkości, jeśli faktycznie powstaje - to też wyłącznie w jednym celu: znalezienia uzasadnienia dla wysadzenia konstrukcji mostu.
A jeśli taka całkowicie bezsensowna przebudowa linii doszłaby do skutku, to koszt jej zamykał się będzie raczej w granicach setek milionów a nie dziesiątek milionów złotych(czyli kosztów odbudowy samego wysadzonego mostu). Spokojnie nie takie absurdy widziała już polska kolej.
5. Teraz najważniejsze: aby użytkować most dla potrzeb regionalnego ruchu pasażerskiego wystarczy wymienić NAWIERZCHNIĘ mostu czyli mostownice i szyny oraz trapy i barierki. I można używać go dalej dla potrzeb którym służył do tej pory przez ponad 110 lat. A jest to koszt o ponad rząd wielkości mniejszy niż kapitalny remont konstrukcji, - nie mówiąc o wymianie całego obiektu. Z punktu widzenia potrzeb regionalnego ruchu kolejowego linia ta nie potrzebuje bizantyjskiej modernizacji/rewitalizacji tylko podstawowego remontu nawierzchni przywracającego pierwotne parametry konstrukcyjne linii w zakresie prędkości szlakowych.
I samorząd województwa dokładnie to chce zrobić i dlatego od listopada ubiegłego roku trwa procedura przejmowania tej linii od PKP celem jej późniejszego wyremontowania i uruchomienia.
Po tym wszystkim co napisałem nie muszę chyba dodawać, że te trwające rzekomo "negocjacje w sprawie rewitalizacji linii", o których mówi w linkowanym wywiadzie "polski producent filmu", są prowadzone nie wiadomo z kim, ale bez udziału samorządu województwa czyli jedynego realnego użytkownika tej linii.
I to by było na tyle, jak chodzi o czysto infrastrukturalny aspekt tego zdumiewającego pomysłu.

- Sprawa sprowadza się do tego, że na potrzeby zagranicznego podmiotu, dla kilkunastosekundowego ujęcia filmowego, wysadzimy w powietrze kosztujący dziesiątki milionów złotych obiekt infrastrukturalny, który następnie odbudujemy na własny koszt za dziesiątki albo nawet setki milionów złotych. Albo i nie odbudujemy, bo po zrealizowaniu ujęć plany finansowe się zmienią a most będzie już na złomowisku... - komentuje Patryk Wild.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Radny sejmiku: Nie ma sensu wysadzać Mostu Pilchowickiego. Przeprawa potrzebuje niewielkiego remontu i mogą tamtędy jeździć pociągi - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl