Tą sprawę w okolicach Wielkanocy 2015 roku komentowała cała Polska. Wówczas radio RMF FM podało, że w Rabce - Zdroju mieszka pedofil. Miał nim być miejscowy trener fitness Sebastian K. O sprawie zarówno dziennikarzy jak i prokuraturę poinformowała jego była partnerka Małgorzata R. (wówczas 37 - lat). Kobiecie, która tworzyła z mężczyzną związek, o dziwnym zachowaniu partnera powiedziała jej 10-letni wówczas córka. Mała żaliła się, że jest molestowana przez mężczyznę gdy zostają sami.
- Zerwałam z tym panem - mówiła w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Małgorzata R. Dodała, że zanim powiadomiła o sprawie prokuraturę sama wymierzyła zboczeńcowi sprawiedliwość. 3 kwietnia 2015 r. (w Wielki Piątek) pocięła byłemu partnerowi policzek nożem. - Chciałam by już nigdy nie skrzywdził jakiekolwiek dziecko. Z tą szramą już zawsze będzie naznaczony.
Sebastian K. od początku tym rewelacjom zaprzeczał. Otwarcie rozmawiał z mediami a nawet pozwalał publikować swój pełny wizerunek. Tłumaczył, że dziecka byłej partnerki nigdy nie dotknął. Jego zdaniem była dziewczyna wymyśliła całą sprawę by zemścić się za to, że zerwał z nią relację.
Jego tłumaczenia były na tyle sensowne, że prokuratura nigdy nie zdecydowała się tymczasowo go aresztować czy zakazać pracy z dziećmi (K. pracował jako fizykoterapeuta w jednym z rabczańskich sanatoriów dla dzieci).
Ostatecznie. Na początku 2016 roku Sebastian K. usłyszał jednak akt oskarżenia. - Stało się tak bo biegła psycholog, która przesłuchiwała molestowane dziecko stwierdziła, że dziewczynka nie kłamie gdy opowiada o tym co robił jej podejrzany - mówiła wówczas "Krakowskiej" Bernadeta Jarosz - Zaczyńska, prokurator prowadząca sprawę - dziś na emeryturze.
Rozprawa przeciwko mężczyźnie fizycznie ruszyła w październiku 2016 roku. Sąd już na pierwszej rozprawie wyłączył jej jawność. Wiadomo było, że oskarżonemu grozi do 12 lat więzienia. Dodatkowo matka małoletniej zażądała od niego 100 tysięcy złotych odszkodowania.
Proces okazał się ostatecznie bardzo trudny. Trwał łącznie aż 4 lata. - Działo się tak bo w trakcie postępowania wyszło wiele nowych wątków i była potrzeba powołania wielu nowych światków i biegłych. Czekanie na ich opinie trwało - wyjaśniała już wielokrotnie "Krakowskiej" Józef Palenik, szef nowotarskiej prokuratury.
Ostatecznie w zeszłym tygodniu wyrok jednak zapadł. Prokuratura domagała się dla rabczanina kary dwóch lat bezwzględnego więzienia. Sąd faktycznie odczytał mu taki wyrok, ale zdecydował się zawiesić wykonanie kary na 5 letni okres próby. Sebastian K. ma także wypłacić swej ofierze 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia czyli tyle ile domagała się jej matka. Co więcej dodatkowo przez najbliższych 8 lat nie wolno mu się zbliżać do dziewczynki (dziś w wieku 14 lat) i jej matki.
Również na osiem lat sąd zakazał mężczyźnie pracy z dziećmi. To ważne bo Sebastian K. jako fizjoterapeuta pracował w dziecięcym sanatorium gdzie miał zajęcia także na basenie.
Wyrok jest nieprawomocny.
Co ciekawe Sebastian K. to także "ofiara". Jeszcze w 2015 rok zakończył się inny proces w którym oskarżoną była Małgorzata R. Odpowiadała za pocięcie twarzy mężczyźnie. Sąd ostatecznie uznał, że takiego samosądu nie można niczym wytłumaczyć. Dlatego kobieta została skazana na rok i 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na okres 3 lat próby. Miała też wypłacić Sebastianowi K. 50 tys. zł odszkodowania i pokryć blisko 10 tys. zł kosztów sądowych.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nauczyciele nie rezygnują ze strajku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
