Skąd pomysł, aby rabin z Argentyny przyjeżdżał do Końskich? Otóż, okazało się, że jego przodkowie wywodzą się z naszego miasta. Mieszkali przed drugą wojną światową w domu przy ulicy Berka Joselewicza, obecnej ulicy Strażackiej.
- Podróż Argentyńczyka z polskimi korzeniami była przede wszystkim sentymentalna - wyjaśnia burmistrz Krzysztof Obratański. - Zapowiedział ją już rok temu, gdy planował przyjazd na Światowe Dni Młodzieży, by spotkać się ze swym przyjacielem, papieżem, z którym dawniej prowadził serię debat religijnych. Ale poza tym chciał zobaczyć, gdzie znajdzie się lapidarium czyli planowane przez nas miejsce upamiętnienia spoczywających na nieistniejącym już kirkucie Żydów mieszkających dawniej w Końskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?