Pytanie, dlaczego Ula Olszowska nie żyje, wciąż tajemnicą

Edyta Tkacz
Urszula Olszowska pracowała jako fotoreporterka "Gazety Krakowskiej"
Urszula Olszowska pracowała jako fotoreporterka "Gazety Krakowskiej" fot. archiwum
Lubiła malować, miała pokój zagracony obrazami. Robiła zdjęcia, była fotoreporterką "Gazety Krakowskiej", właśnie miała kończyć studia w Uniwersytecie Pedagogicznym. Do dziś nie wiadomo, dlaczego Ula Olszowska, która w lipcu 2010 roku wyszła z domu, mówiąc, że idzie tylko na krakowski Rynek - nie żyje.

Nowosądecka Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Uli. Śledczy nie potrafią odkryć, jak i dlaczego zginęła 24-latka. Pytanie - morderstwo czy nieszczęśliwy wypadek - pozostaje otwarte.

Nie ma dowodów

Urszula wyszła z domu 28 lipca 2010 roku. Powiedziała ojcu, że idzie spotkać się ze znajomymi i wróci po południu. Następnego dnia, gdy dziewczyny wciąż nie było, Adam Olszowski zawiadomił policję.

7 sierpnia w Tatrach w pobliżu wodospadu Siklawa znaleziono plecak Uli. 15 września, 150 metrów od miejsca, gdzie leżał plecak, w potoku Roztoka odkryto ciało dziewczyny.

Jak mówi Stanisław Gancarz, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, hipotezy były różne. Może Ula się poślizgnęłai był to nieszczęśliwy wypadek. Może było to samobójstwo, ale tej wersji przeczy przygotowany przez biegłych portret psychologiczny. Zabójstwo? Nie ma dowodów. Z plecaka Uli pobrano materiał DNA, pochodził od policjanta. - Prokuratorzy wyczerpali już swoje możliwości i pomysły - mówi ojciec Urszuli. - Pytano mnie , czy ja czegoś jeszcze oczekuję, czy wiem, gdzie szukać - dodaje.

Mężczyzna nie złożył zażalenia na decyzję o umorzeniu śledztwa. - Do 2020 roku, jeśli pojawi się jakiś ślad, policja natychmiast będzie wszczynać śledztwo - dodaje Olszowski. - Dostałem takie zapewnienie na piśmie i przystałem na to. W tym momencie nikt nic nie wymyśli. Wprawdzie na policję dzwonił tajemniczy świadek, który twierdzi, że słyszał krzyk dziewczyny, coś widział, ale boi się zeznawać osobiście.

Lista błędów

Przypadkowi turyści, którzy w Tatrach znaleźli plecak Uli, zanieśli go ratownikom TOPR. Ale TOPR-owcy rzucili plecak w kąt i nie poinformowali policji. Z kolei policja, która poszukiwała Uli, nie powiadomiła ratowników, choć tropy wiodły właśnie w góry. To, że znaleziono plecak, odkrył ojciec Uli. Adam Olszowski szukał córki w górach, rozwieszał plakaty w schroniskach. Po odnalezieniu ciała przez dwa miesiące nie odbyły się oględziny w miejscu znalezienia zwłok, nie przesłuchano świadków, którzy znaleźli plecak ofiary oraz nie sprawdzono jej telefonu komórkowego. Podczas kolejnej wyprawy w góry ojciec znalazł rozrzucone rzeczy córki. Nowosądecka prokuratura badała sprawę zaniedbań, zarzutów nie postawiła nikomu.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pytanie, dlaczego Ula Olszowska nie żyje, wciąż tajemnicą - Gazeta Krakowska

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sylwia
Co to za tytuł: Pytanie wciąż tajemnicą? Chyba odpowiedź na pytanie jest tajemnicą a nie samo pytanie.
G
Gość

Ojciec odpuścił. Są w PL bardzo dobrzy, doświadczeni kryminolodzy, niektórzy na emeryturach, mają czas, prosić ich o zapoznanie się z aktami. Tu kluczowy jest początek. Dlaczego okłamała ojca, może nie miała takiego zamiaru, a może ojciec nie mówi całej prawdy.

G
Gość
2 marca 2012, 13:55, Andrew:

Myślenie, myślenie i jeszcze raz dogłębne myślenie, to klucz do wszystkich spraw. Zastanówmy się dlaczego nie zgłosiła się osoba u której nocowała Urszula. Najbardziej prawdopobne są następujące możliwości: a) osoba ta, choć nie ma żadnego związku ze śmiercią Urszuli, nie chce mieć jakichkolwiek kontaktów z policją, bo wiąże się z tym pewien kłopot lub obawa

b) osoba ta, choć nie ma żadnego związku ze śmiercią Urszuli, nocując Urszulę, nie dopełniła pewnych administracyjnych obowiązków np. nie zarejestrowała swojej działalności itp.

c) któryś z domowników,gdzie Urszula nocowała, ma związek ze śmiercią Urszuli (choć pozostali mogą o tym nie wiedzieć) i wywarł presję na pozostałych, aby nie informować policji o fakcie jej zakwaterowania.

Przypuszczalnie Urszula nocowała w miejscu, gdzie oferowane są pokoje 1-osobowe, bo była to pełnia sezonu i na dwójkę jako osoba samotna, nie mogłaby liczyć (zakładam, że Urszula pojechała w Tatry sama, świadczy o tym pośrednio treść rozmowy z p.Łukaszczyk) Jedynek jest jak na lekarstwo i w sezonie trzeba szukać daleko, raczej poza Zakopanym. Obstawiam, że był to Poronin i to niedaleko od miejsca zamieszkania p. Łukaszczyk. Przypuszczam, że Urszula szukała ofert zakwaterowania w internecie, bądź prasie. Zatem wariant b) można wykluczyć, chyba też wariat a) mało prawdopodobny. Pozostaje więc wariant c i wstrząsający wniosek, że któryś z domowników, gdzie Urszula nocowała, ma związek z jej śmiercią.

Były przypadki, że turyści ginęli w górach, a góral aby nie mieć problemów wyrzucał ich rzeczy i plecaki do potoka, by potem potulnie iść do kościoła przyjąć komunię i prosić miłosiernego o dutki.

A
Adolf
Być może została zamordowana przez jakiegoś dewianta z niemiec bo przecież pracowała w niemieckiej "gazecie krakowskiej". Czy ten watek byl badany?
A
Andrew
Chcę uzasadnić tezy z poprzedniego mojego wpisu. Fakt, że nie zgłosiła się osoba u której nocowała Urszula może mieć istotne znaczenie dla sprawy. Wykluczyłem motyw związany z obawą ujawnienia nielegalnej działalności właściciela. Obecnie raczej to się nie zdarza. Poza tym, Urszula zapewne rozeznała wcześniej, np. w internecie, możliwość zakwaterowania, a więc właściciel musiał prowadzić działalność legalnie, skoro się ogłosił. Jeśli ktoś prowadzi taką działalność, to w jakimś sensie obliguje się do pewnej odpowiedzialności za osoby kwaterujące, tak jak gospodarz czuje się trochę odpowiedzialny za gościa, choćby było to tylko psychiczne, wewnętrzne zobligowanie. Sprawa zaginięcia Urszuli była głośna, zapewne inni zakwaterowani w tym domu wtedy turyści mogli Urszulę zauważyć. To stanowiło dodatkowy nacisk na właściciela, aby jednak na policję się zgłosić. Pozostały wreszcie rzeczy po Urszuli, które w sensie psychologicznym, także wywierają na właściciela pewną presję. To jakby zmaterializowana przesłanka dla właściciela, że nie będzie w porządku w tej sprawie, jeśli nie zgłosi się na policję. Po drugiej stronie jest nieracjonalna obawa przed policją, że lepiej nie mieć z nią do czynienia, bo można mieć kłopoty, nawet jeśli nie dokonało się żadnego przestępstwa (tak obawy ma około 30% społeczeństwa). Jednak argumenty "za" są tu silniejsze od argumentów przeciw (moim zdaniem), dlatego właśnie wykluczyłem wariant a) (poprzedni wpis) i doszedłem do wniosku, że któryś z domowników,gdzie Urszula nocowała, ma związek ze śmiercią Urszuli (choć pozostali mogą o tym nie wiedzieć) i wywarł presję na pozostałych, aby nie informować policji o fakcie jej zakwaterowania (wariant c). Dlatego tak ważne jest ustalenie miejsca, gdzie Urszula nocowała.
A
Andrew
Myślenie, myślenie i jeszcze raz dogłębne myślenie, to klucz do wszystkich spraw. Zastanówmy się dlaczego nie zgłosiła się osoba u której nocowała Urszula. Najbardziej prawdopobne są następujące możliwości: a) osoba ta, choć nie ma żadnego związku ze śmiercią Urszuli, nie chce mieć jakichkolwiek kontaktów z policją, bo wiąże się z tym pewien kłopot lub obawa
b) osoba ta, choć nie ma żadnego związku ze śmiercią Urszuli, nocując Urszulę, nie dopełniła pewnych administracyjnych obowiązków np. nie zarejestrowała swojej działalności itp.
c) któryś z domowników,gdzie Urszula nocowała, ma związek ze śmiercią Urszuli (choć pozostali mogą o tym nie wiedzieć) i wywarł presję na pozostałych, aby nie informować policji o fakcie jej zakwaterowania.
Przypuszczalnie Urszula nocowała w miejscu, gdzie oferowane są pokoje 1-osobowe, bo była to pełnia sezonu i na dwójkę jako osoba samotna, nie mogłaby liczyć (zakładam, że Urszula pojechała w Tatry sama, świadczy o tym pośrednio treść rozmowy z p.Łukaszczyk) Jedynek jest jak na lekarstwo i w sezonie trzeba szukać daleko, raczej poza Zakopanym. Obstawiam, że był to Poronin i to niedaleko od miejsca zamieszkania p. Łukaszczyk. Przypuszczam, że Urszula szukała ofert zakwaterowania w internecie, bądź prasie. Zatem wariant b) można wykluczyć, chyba też wariat a) mało prawdopodobny. Pozostaje więc wariant c i wstrząsający wniosek, że któryś z domowników, gdzie Urszula nocowała, ma związek z jej śmiercią.
k
krakus
Wyobrażasz sobie patrole składające się z 67 letnich policjantów?
w
wrcmen
była by już jasna, ale jasne było by też to że przeszkadzało by to policji. Później była by cała masa różnych oskarżeń. W naszym kraju nic do nikogo nie należy, nic nikogo nie interesuje. Policja sprawy traktuje jako "nie swoje", gdyż nie dotykają ich bezpośrednio. Najbardziej popularny zwrot to "nie da się". Na pewno były ślady, na pewno można było wiedzieć o wiele więcej, no ale jeśli nie ma się na nazwisko np. Wałęsa i nie jest się europosłem PO szanse maleją do zera... Smutna prawda.
X
XXL
mają wcześniejsze emerytury ! Może niech pracują do 67 lat to zdążą rozwikłać jakieś sprawy.
G
Gregor
Pewnie napisał coś na władze i znikła.
z
zac
i pewnie tak jest
~~m~~
skoro zabiespieczono DNA policjanta na plecaku, to dlaczego nie znaleziono tam odcisków przypadkowych turystów "znalazców" tegoż plecaka i TOPRowców???
Czyżby policja "maczała" w tym palce i dlatego umożono???
M
Maria L.
Tyle tragedii dookoła... Oby się wyjaśniło. Życia to Uli nie zwróci, ale jeżeli są winni niech poniosą konsekwencje.
r
rueyrefd
żenujące zaniedbania.....
a
abc
A baca za oscypki poszedł siedziec. Państwo prawa dla wybranych
Wróć na i.pl Portal i.pl