Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puławski radny PiS jechał pijany, wyrzucili go z partii

Aleksandra Dunajska
bip.pulawy.pl
Artur K., radny PiS z Puław, pił na miejskiej imprezie, potem wpadł samochodem do rowu. Władze PiS wyrzuciły go z partii. - Powinien też zrezygnować z mandatu - przekonuje radny opozycji.

Artur K. w czwartkowy wieczór brał udział w oficjalnej kolacji, podsumowującej wizytę radnych z partnerskiego miasta Bojarki na Ukrainie.

- Alkohol pojawił się na niej tylko w celu wzniesienia oficjalnego toastu. Na jedną osobę zamówiono lampkę wina i 100 gramów wódki, jednak nie wszystko zostało skonsumowane - podkreśla Paweł Wójcik z puławskiego ratusza.

Spotkanie zakończyło się o godz. 23.00. Dwie godziny później w Kurowie radny K. próbował wyprzedzić swoim oplem inny samochód, wypadł z drogi i znalazł się w rowie. Jak informowała policja doznał niegroźnych obrażeń, w organizmie miał 1,6 promila alkoholu.

Radny usłyszał już zarzuty, za jazdę po pijanemu grozi mu do dwóch lat więzienia. Ale na tym nie koniec konsekwencji. Poseł PiS Krzysztof Szulowski, w którego biurze radny K. był dyrektorem, zapowiedział, że nie będzie już u niego pracował.

W poniedziałek polityk złożył zaś wniosek do zarządu okręgowego PiS o wykluczenie K. z partii. Wieczorem tego samego dnia został rozpatrzony i przyjęty. - Członkowie zarządu znali wcześniejsze zasługi pana radnego ale to, co zrobił w minionym tygodniu, było złamaniem podstawowych zasad obowiązujących członków PiS. Decyzja nie mogła być więc inna - tłumaczył poseł Szulowski, który jest też członkiem zarządu okręgu.

Radny K. podkreśla, że bardzo żałuje tego, co się stało. - Straciłem wszystko, na co pracowałem przez ostatnie lata – mówi. – Cała ta sytuacja jest jednak dla mnie dziwna. Przecież wcześniej umówiłem się z kolegami, że będziemy wracać do domu taksówkami – przyznaje.

Dlatego zatem wsiadł za kierownicę? – Nie potrafię tego wyjaśnić. Koledzy mówili mi, że kiedy wychodziłem z lokalu nie było ze mną kontaktu. W ogóle nie pamiętam momentu wsiadania do samochodu. Nie wiem też po co pojechałem do Kurowa, przecież mieszkam w Puławach. Tymczasem wypiłem tylko siedem kieliszków wódki, po takiej ilości raczej nie traci się świadomości – wylicza.

Pytany, czy sugeruje, że ktoś mógł dosypać mu czegoś do alkoholu, odpowiada: - Niczego nie sugeruję, po prostu trudno mi to wszystko zrozumieć.

Jeśli K. zostanie skazany, straci mandat radnego. Zdaniem Pawła Maja, puławskiego radnego niezrzeszonego, Artur K. powinien zrezygnować z mandatu.

- Jego zachowanie mogło doprowadzić do tragedii. Ktoś taki nie powinien być radnym bo to funkcja społecznego zaufania - ocenia. Radny K. mówi, że nie zdecydował jeszcze, czy zrzeknie się mandatu.

Tymczasem radni PO z Puław żądają zwołania nadzwyczajnej sesji rady w związku z wypadkiem Artura K. - Wizerunkowo traci nie tylko rzeczony radny, ale także miasto Puławy - podkreślają w oświadczeniu przesłanym mediom.

Nie był pierwszy
Przypadków, kiedy radni i ważni urzędnicy jeżdżą „na podwójnym gazie" nie brakuje. W styczniu tego roku policja zatrzymała pijanego Waldemara W., dyrektora z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski