Pucz monachijski. Piwiarniany pucz Adolfa Hitlera w 1923 r.

Paweł Stachnik dziennikarz, redaktor Białego Kruka
Adolf Hitler, Erich Ludendorff i reszta zaangażowanych w pucz monachijski
Adolf Hitler, Erich Ludendorff i reszta zaangażowanych w pucz monachijski United States Holocaust Memorial Museum, courtesy of Dottie Bennett
8 listopada 1923. Hitler rozpoczyna w Monachium pucz. Chce siłą przejąć i obalić legalne władze. Awantura kończy się fiaskiem, ale Hitler przekuwa je w zwycięstwo.

Rok 1923 przyniósł znaczne pogorszenie sytuacji wewnętrznej Niemiec. W styczniu, z powodu niewykonywania przez Republikę Weimarską postanowień reparacyjnych traktatu wersalskiego, oddziały francuskie i belgijskie zajęły Zagłębie Ruhry. Było ono centrum niemieckiego przemysłu ciężkiego, stąd okupacja stała się kolejnym ciosem dla i tak już zmagającej się z ciężkim kryzysem gospodarki. Kraj ogarnęły bezrobocie i hiperinflacja. Na początku roku dolar amerykański kosztował 420 mld marek, a w połowie listopada 4,2 bln marek.

Kłopoty ekonomiczne wywoływały niezadowolenie społeczne. Republika rozdzierana była wewnętrznymi konfliktami. W niektórych landach (np. w Saksonii) władzę przejmowali komuniści dążący do zmiany ustroju, w innych przewagę miała prawica, domagająca się twardej postawy wobec postanowień traktatu wersalskiego, a nawet restytucji monarchii. W konserwatywnej Bawarii silne były nastroje separatystyczne. Niektóre tamtejsze siły polityczne postulowały zerwanie z rządem centralnym i stworzenie niezależnego państwa bawarskiego z miejscową dynastią Wittels-bachów na tronie.

Polityczny folklor
Kryzys i niezadowolenie społeczne wykorzystać postanowił Adolf Hitler, 34-letni Niemiec z Austrii, weteran I wojny światowej, teraz przywódca małej, ale głośnej, skrajnie prawicowej partii NSDAP. Hitler otwarcie domagał się obalenia tworzonego przez socjaldemokratów rządu berlińskiego, wypowiedzenia traktatu wersalskiego, rozbudowy armii oraz odsunięcia od wpływów komunistów i Żydów. Przez większość klasy politycznej uważany był za element folkloru politycznego, ale w części społeczeństwa rozczarowanej trudną sytuacją znajdował zrozumienie i poparcie.

Pierwszą demonstrację siły Hitler usiłował przeprowadzić w maju 1923 r. W dniu socjalistycznego zjazdu w Monachium, 1 maja, oddziały szturmowe NSDAP miały przemaszerować ulicami. Zostały jednak łatwo rozbrojone przez policję i zmuszone do rozejścia się. Akcja zakończyła się blamażem. Drugą - poważniejszą - próbę Hitler postanowił przeprowadzić jesienią.

Okazją stały się wydarzenia, do jakich doszło we wrześniu w Bawarii. Wobec rosnącego wrzenia społecznego 26 września rząd Bawarii ogłosił stan wyjątkowy i mianował konserwatywnego polityka Gustava von Kahra komisarzem z szerokimi uprawnieniami. Von Kahr myślał o obaleniu rządu republikańskiego w Berlinie i zastąpieniu go konserwatywnym albo o uczynieniu z Bawarii niezależnego państwa południowoniemieckiego pod berłem dynastii bawarskiej. Jako generalny komisarz państwa, wspólnie z dowódcą bawarskiej policji Hansem von Seisserem oraz dowódcą wojska w bawarii gen. Otto von Lossowem, utworzył triumwirat sprawujący władzę nad regionem.

Całe to zamieszanie postanowił wykorzystać Hitler do zbrojnego przejęcia władzy. Zamach wyznaczono na 8 listopada, bo tego dnia w dużej monachijskiej piwiarni Bürger-bräukeller miał odbyć się wiec polityczny z udziałem Kahra, Seissera i Lossowa. Hitler podejrzewał, że Kahr ogłosi tam niepodległość Bawarii i restaurację monarchii, z czym on, miłośnik jedności Wielkich Niemiec, nie chciał się zgodzić.

Strzał w sufit
8 listopada do piwiarni mieszczącej około 1,8 tys. osób zeszły się tłumy, w tym wszystkie najważniejsze osobistości polityczne i towarzyskie Monachium. Dwadzieścia minut po rozpoczęciu przemowy przez Kahra na salę wkroczył Hermann Göring na czele grupy SA-ma-nów.

W zamieszaniu, jakie się wytworzyło, obecny wśród tłumu Hitler wskoczył na krzesło, wystrzelił z pistoletu w sufit i zaczął przepychać się ku podium. Tam zaczął wykrzykiwać: „Rewolucja narodowa rozpoczęła się! Sala jest otoczona przez sześciuset uzbrojonych po zęby ludzi. Rządy Bawarii i Rzeszy zostały usunięte, na ich miejsce powstał Tymczasowy Rząd Narodowy. Koszary policji i wojska są zajęte”.
Na zewnątrz rzeczywiście było 600 uzbrojonych członków SA, a w hallu piwiarni ustawiono karabin maszynowy. Hitler pozostawił Göringowi pilnowanie porządku na sali, a sam wepchnął Kahra, Lossowa i Seissera do bocznego pokoju. Tam zaczął ich jednocześnie przekonywać i im grozić, by przyłączyli się do zamachu.

By nie zdenerwować bardzo podnieconego i wymachującego pistoletem Hitlera politycy pozornie zgodzili się z nim współdziałać. Cała czwórka wróciła na salę, gdzie ogłoszono, że będą współdziałać w formowaniu nowego rządu Rzeszy. Hitler miał zostać kanclerzem, Lossow ministrem obrony, a Seisser ministrem policji.

Jak pisze biograf Hitlera, znany brytyjski historyk Allan Bullock, Hitler w roli szefa nowego rządu nie wyglądał imponująco. Zdjął płaszcz przeciwdeszczowy i stał w źle skrojonym żakiecie, w którym przypominał poborcę podatkowego w odświętnym ubraniu. W międzyczasie jego ludzie przywieźli do piwiarni gen. Ericha von Luddendorffa, bohatera I wojny światowej i zwolennika silnych Niemiec. Zgodził się on przystąpić do zamachu i zostać jednym z jego kierowników.

Na ulicach Monachium krążyły oddziały puczystów, które zajmowały przypadkowe lokale: piwiarnie, redakcję socjaldemokratycznej gazety „Mün-cherer Post”, drukarnię. Jedynym istotnym obiektem, jaki zajęto były biura bawarskiego Ministerstwa Wojny.

Tymczasem wypuszczeni z piwiarni na słowo Kahr, Lossow i Seisser rozpoczęli przeciwdziałanie. Ściągnęli do Monachium oddziały wojskowe, postawili na nogi policję, nakazali wydrukowanie afiszy z obwieszczeniem o rozwiązaniu NSDAP. Od zamachu odciął się książę Ruprecht Wit-telsbach, którego wielu zamachowców widziało jako przyszłego króla Bawarii.

Hitler daje tyły
Rano 9 listopada Hitler i jego współpracownicy zdali sobie sprawę, że nie wszystko poszło tak jak zamierzyli. Społeczeństwo nie poparło zamachu, wojsko nie przyłączyło się do nich. W takiej sytuacji zamachowcy postanowili podjąć jeszcze jedną próbę pozyskania armii i monachijczyków. Po godz. 11 z piwiarni w kierunku centrum miasta wyruszył pochód zwolenników zamachu liczący około 3 tys. uzbrojonych ludzi. Na jego czele szli Hitler i Ludendorff. Nad pierwszym szeregiem powiewała flaga ze swastyką. Kolumna sforsowała zablokowany przez policję most Ludwika, bo Göring oświadczył policjantom, że rozstrzelani zostaną zakładnicy wzięci przez zamachowców. Maszerującym przyglądali się przechodnie, lecz nie wyrażali poparcia..

Gdy kolumna weszła w ulicę Residenzstrasse wiodącą do centrum miasta, gdzie znajdowały się zajęte przez puczystów budynki Ministerstwa Wojny, drogę zastąpił jej kordon uzbrojonych policjantów. Gdy Hitler zawołał do nich „Poddajcie się!” padł strzał. Obie strony zaczęły do siebie strzelać, ale policja miała przewagę.

Pochód rozproszył się, zginęło 16 demonstrantów i czterech policjantów. Hitler został przewrócony na ziemię i zwichnął sobie bark. Następnie zaś umknął na tyły i został wywieziony samochodem. Jedynie Ludendorff wyprostowany szedł naprzód, a policjanci nie odważyli się do niego strzelać. Generał przeszedł koło nich i dostał się do centrum.

Partyjny mit
Zamach poniósł klęskę. Hitler, Ludendorff i inni liderzy zostali aresztowani. Hitler przed aresztowaniem próbował popełnić samobójstwo. W lutym 1924 r. wytoczono im proces, który szef NSDAP wykorzystał jako okazję do przedstawiania swoich poglądów politycznych, atakowania rządu i głoszenia swojej ideologii. Życzliwie nastawieni do puczystów sędziowie uniewinnili Ludendorffa, a Hitlera skazali na najniższy możliwy wymiar kary, czyli pięć lat twierdzy o łagodnym rygorze. Został zwolniony po niecałych dziewięciu miesiącach, a czas pobytu w twierdzy przeznaczył na napisanie książki „Mein Kampf”.

Po przejęciu władzy przez NSDAP, co roku 8 listopada Hitler przyjeżdżał do Monachium i w Bürgerbräukeller spotykał się ze „starymi bojownikami” - uczestnikami puczu. Na Ode-onsplatz, pod pomnikiem ofiar zamachu, odbywał się apel poległych. Propaganda uczyniła z puczu narodowosocjalistyczny mit, a 16 zabitych puczystów określano mianem męczenników. „Dzięki zręcznej propagandzie obrócił fiasko z 1923 r. i swoją własną klęskę przywódcy w tryumf” - napisał jego biograf Alan Bullock.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pucz monachijski. Piwiarniany pucz Adolfa Hitlera w 1923 r. - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl