Podopieczni trenera Stephane'a Antigi nie mają czasu na to, by świętować. Każdy moment dekoncentracji może ich bowiem sporo kosztować, bo przecież rywalizacja w Japonii o awans do Rio de Janeiro jeszcze się nie skończyła. A mecz z gospodarzami turnieju wcale nie musi być łatwiejszy niż batalia z Amerykanami. Tak, to brzmi absurdalnie, ale trzeba pamiętać o jednym - każdy chce pokonać mistrza świata. A zwycięstwo Japończyków nad Polakami można by uznać za sensację i wśród rywali smakowałoby zapewne wyjątkowo.
- Nie mamy jeszcze kwalifikacji olimpijskiej. Jutro ponownie będziemy walczyć. Jesteśmy wypoczęci i gotowi. Dzisiejszy mecz rozpoczęliśmy słabo, dopiero w drugim secie zaczęliśmy grać agresywniej. To jest nasza słabość i w tym elemencie musimy się poprawić - tłumaczy selekcjoner biało-czerwonej reprezentacji.
Cokolwiek by jednak mówić, w starciu z Amerykanami polscy siatkarze udowodnili, że są piekielnie mocni. Aby ich zatrzymać, Japończycy musieliby zagrać perfekcyjne zawody w każdym elemencie. Na pewno będzie niosła ich publiczność, ale to może okazać się stanowczo za mało na aktualnych mistrzów świata.
Biało-czerwoni mogą, ale nie muszą zapewnić sobie przepustki do Rio we wtorek. Wiele zależeć będzie od rywali. Włosi zagrają z Argentyną, a Amerykanie zmierzą się z Rosjanami.
Czytaj także:Puchar Świata w siatkówce w Japonii: Kiedy zagrają Polacy? [TERMINARZ]
Mecz Japonia - Polska rozpocznie się we wtorek o godz. 7.10. Transmisja w Polsacie Sport.
Zaczęli od przyjęcia ciosu na szczękę, skończyli nokautem. Siatkarze coraz bliżej Rio
Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?