Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Świata na Malcie: Trzy polskie medale!

Karol Maćkowiak
Natalia Madaj i Karolina Fularczyk-Kozłowska w Poznaniu spisały się świetnie
Natalia Madaj i Karolina Fularczyk-Kozłowska w Poznaniu spisały się świetnie Adrian Wykrota
Trzy medale zdobyły polskie osady podczas Pucharu Świata w wioślarstwie rozgrywanego w ten weekend na Torze Regatowym Malta. Najlepiej spisała się dwójka podwójna w składzie Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj, które z dużo przewagą zdobyły złoto.

Jeszcze w sobotę brąz w jedynce wagi lekkiej zdobył Jerzy Kowalski (Gopło Kruszwica). Zdecydowanie większe emocje na Torze Regatowym Malta czekały na kibiców w niedzielę.

Wyścigi rozpoczęły się już od godz. 9.30, kiedy to na wodzie pojawiła się pierwsza polska łódka. Płynące w dwójce bez sterniczki Anna i Maria Wierzbowskie (obie Bydgostia Bydgoszcz) wygrały finał B z przewagą czterech sekund nad osadą Wielkiej Brytanii. Polki prowadziły od samego startu do końca biegu. Obie dopiero w lutym zmieniły barwy klubowe i zamieniły Kraków na Bydgoszcz. Cel, jaki sobie postawiły był awans na Igrzyska Olimpijskie w Rio i jak najlepszy występ w Brazylii. Pierwsze zadanie się wypełnić w Lucernie. Jak same mówią, zawody w Poznaniu to element przygotowań do Rio, gdzie jadą głównie po zebranie doświadczenia.

- Każdy chce od razu zdobywać medale, być najlepszy, ale w wioślarstwie trzeba mieć wiele cierpliwości, trzeba się uczyć – mówiła Maria. – Zdarzają się wzloty i upadki, jesteśmy młodą osadą, niektóre zawodniczki są starsze ode mnie nawet o 13 lat. Liczymy, że z roku na rok będzie coraz lepiej – dodała Maria Wierzbowska

Do Igrzysk Olimpijskich w Rio zostało już tylko półtora miesiąca. Polska kadra ma szczegółowo zaplanowane wszystkie dni do startu w Brazylii.

- Czeka nas ciężki czas, ale my nie lubimy się nudzić – uśmiechała się Anna. – Już w środę wyjeżdżamy do Zakopanego, tam nas czeka dużo biegania, dużo siłowni. Później wracamy do Wałcza, chcemy też odpowiednio wcześniej być w Rio, by przyzwyczaić się do warunków. Finał A w Rio byłby naszym olbrzymim sukcesem, jesteśmy realistkami, że o to możemy powalczyć – kontynuowała Anna, która nie obawia się adaptacji do warunki w Brazylii, bo przez kilka lat mieszkała i trenowała w Stanach Zjednoczonych. – Nie wiadomo, jaka jest woda w Brazylii, słyszałyśmy wiele pozytywnych i negatywnych opinii. Jak jest naprawdę, wszystko okaże się już na miejscu – stwierdziły zgodnie siostry Wierzbowskie.
Start Joanny Dorociak i Weroniki Deresz w dwójce podwójnej wagi lekkiej okazał się niezbyt udany. Panie zajęły dopiero piątą pozycję ze stratą ponad ośmiu sekund do najlepszej osady holenderskiej. Spodziewaliśmy się nieco więcej, zwłaszcza że panie wywalczyły w tym roku brąz mistrzostw Europy w Brandenburgu. Same zawodniczki z rezultatu nie robiły tragedii.

- Podchodzimy do tego ze spokojem, jesteśmy piątą osadą na świecie. Nie przygotowywałyśmy formy na ten Puchar Świata, dlatego nie ma co robić tragedii – tłumaczyła Weronika Deresz. – Skupiamy się imprezie głównej, jaką są igrzyska w Rio i to na ten właśnie start ma przyjść szczyt formy – nie ukrywała Deresz.

Nasza czwórka podwójna kobiet w składzie Monika Ciaciuch (Bydgostia), Maria Springwald (AZS AWF Kraków), Joanna Leszczyńska (WTW Warszawa) i Agnieszka Kobus (AZS AWF Warszawa) zajęły czwarte ostatnie miejsce w swoich wyścigu.

Pozytywnie zaskoczyła kibiców czwórka podwójna w składzie: Wiktor Chabel (Posnania), Mateusz Biskup (AZS AWF Gdańsk), Dariusz Radosz (Bydgostia) i Mirosław Ziętarski (AZS Toruń), która awansowała do finału dzięki drugiemu miejscu w sobotnim repesażu. Polacy w niedzielnym finale zajęli trzecie miejsce, co jednak było pewną niespodzianką.

Najlepiej jednak spisały się panie z dwójki podwójnej: Natalia Madaj i Magdalena Fularczyk-Kozłowska (obie Bydgostia), które wygrały z przewagą niemal trzech sekund. To zaskakujące o tyle, że Fularczyk-Kozłowska dopiero co wróciła do rywalizacji po kontuzji.

- Same chyba nie wierzyłyśmy, że możemy to zrobić, bo trenujemy ze sobą tylko dwa tygodnie – skomentowała Fularczyk-Kozłowska.
- Wiedziałyśmy, że reprezentantki Nowej Zelandii rozpędzają się z kolejnymi metrami, dlatego od początku chciałyśmy wypracować sobie przewagę i to się udało, a później ją tylko powiększałyśmy – stwierdziła Natalia Madaj.

Jako ostatnia startowała nasza męska ósemka. Zajęła czwarte miejsce.

Wyniki polskich medalistów Pucharu Świata:
Jedynka wagi lekkiej

1. Pietro Ruta (Włochy) 6:57.590
2. Luka Radonić (Chorwacja) 6:59.860
3. Jerzy Kowalski (Polska, Gopło Kruszwica) 7:01.710

Czwórka podwójna
1. Australia: Karsten Forsterling, Alexander Belonogoff, Cameron Girdlestone, James McRae 5:37.200
2. Niemcy: Karl Schulze, Philipp Wende, Lauritz Schoof, Hans Gruhne 5:39.580
3. Polska: Wiktor Chabel (Posnania), Mateusz Biskup (AZS AWF Gdańsk), Dariusz Radosz (Bydgostia) i Mirosław Ziętarski (AZS Toruń) 5:40.790

Dwójka podwójna
1. Polska: Natalia Madaj, Magdalena Fularczyk-Kozłowska (obie Bydgostia) 6:47.750
2. Nowa Zelandia: Eve Macfarlane, Zoe Stevenson 6:50.610
3. Francja: Helene Lefebvre, Elodie Ravera-Scaramozzino 6:51.940

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski