Psycholog: Młodzież zdobywa wiedzę o seksie skądkolwiek. Jeśli zdarza się niechciana ciąża, to jest szok

Co się działo w głowie chłopaka, wtedy jeszcze 14-letniego, kiedy zabijał nożem 13-letnią Patrycję? Była w ciąży.
Nie wiem i nie bardzo chcę wiedzieć. Musiało się coś wydarzyć, co wywołało taką brutalną reakcję, co złożyło się na zaburzenia jego funkcji poznawczych i stanu emocjonalnego. Mógł zabić ze strachu, że znalazł się w sytuacji, która go przerasta, którą chce zakończyć, bez względu na przyszłe konsekwencje. Mówimy o osobie bardzo młodej, gdy chłopak zabijał miał jeszcze 14 lat. Dopiero dzień później skończył 15.

Wiadomość o ciąży mogła wyzwolić u niego takie ekstremalne, negatywne uczucia?
Być może. Chociaż podobno ciąża dziewczynki była bardzo wczesna, 8-tygodniowa. Czy tacy nastolatkowie mogli być pewni, że naprawdę chodzi o to, ze będą mieć dziecko? Prawdopodobnie, chociaż fizjologicznie byli zdolni do współżycia, to emocjonalnie zupełnie nie, a ich wiedza o seksualności była minimalna. Co więc wywołało tak okrutny atak, na razie nie wiadomo. Może właśnie samo podejrzenie ciąży.

W szkole jest mało lekcji z wychowania do życia w rodzinie, albo nie ma ich wcale. To przekaz, że młodzież nie powinna interesować się seksem.
W szkołach nie ma edukacji seksualnej, młodzież zdobywa wiedzę skądkolwiek, tworzy się z tematu tajemnicę. Jeśli zdarza się niechciana ciąża, to jest szok, przerażenie, jak to się mogło stać. Młodzież prawie nic nie wie o antykoncepcji, ale chociaż my dorośli sobie tego nie życzymy, nastolatki wcześnie podejmują życie seksualne. Dlatego potrzebna jest rzetelna, systemowa edukacja seksualna w szkołach.

A rodzice? Czy nie powinni uświadamiać swoje dzieci i przygotowywać je do dorosłego życia również w tej dziedzinie?
Oczywiście, ale to nierealne. Na ogół wstydzą się rozmawiać z dzieckiem o seksie, nie wiedzą, jakich słów używać, nie mają prawidłowej wiedzy i odwlekają ten moment, bo trudno im przyjąć do wiadomości, że dziecko myśli o inicjacji lub ma już ją za sobą. Nastolatek słyszy w szkole i w domu, ze seks to najlepiej po ślubie, albo ostatecznie wtedy, gdy jest się pełnoletnim. Jak to się sprawdza, czytamy na przykład w gazetach, o porzuconych noworodkach albo, jak w Bytomiu, o 13-latce w ciąży.

Dziewczynka mogła spotykać się ze swoją sympatią, czyli z chłopakiem, który ją zabił. Rodzice tak go lubili, że traktowali jak syna. Podchodzili do tej znajomości życzliwie.
Ale tu nie chodziło o przedszkolaków, więc konieczna była uwaga rodziców. Gdy nastolatkowie chodzą ze sobą, trzeba jednak sprawdzić, czy mają wiedzę o konsekwencjach podjęcia współżycia, podjąć kwestię antykoncepcji. To trudne rozmowy, temat seksualnego życia nastoletniego dziecka nie mieści się w głowie rodziców, ale zaniechanie go może źle się skończyć.

Zakazywanie spotkań też nie jest wyjściem. Głośna była zbrodnia w Rakowiskach, gdzie nastolatek razem ze swoją dziewczyną zabili jego rodziców, właśnie dlatego, że nie zgadzali się na ich związek.
Zakazy są bezskuteczne. Zakochana 13-latka poleci do swojego chłopaka, kiedy tylko rodzice na chwilę się odwrócą, zakochany małolat zrobi wszystko, żeby spotkać się z dziewczyną. Dlatego powtarzam, trzeba z dzieckiem rozmawiać o tym, co się z nim dzieje, jak będzie się razem z dojrzałością zmieniać, jak wpływają na niego hormony, jakie są pokusy i zagrożenia. To proces, który powinien się zacząć, kiedy dziecko zaczyna zdawać sobie sprawę ze swojej płci.

Jeśli rodzice zabójcy popełnili błędy wychowawcze, to teraz za to płacą. Muszą czuć się fatalnie.
Ale rodzice dziewczynki stracili dziecko, nie ma większej tragedii, niż pochować własne dziecko. Jaki to ból, że nie udało się je uchronić przed takim losem. Moje współczucie jest przy nich. O ile znam życie, świat nie da zapomnieć rodzicom chłopaka, co zrobił ich syn, mimo że chłopak nie pójdzie do więzienia. Okropność tej zbrodni poraża, a środowisko w takich sytuacjach bywa bezwzględne. Matka, ojciec zawsze będą sobie zadawać pytanie, co zrobiliśmy, że wychowaliśmy mordercę? Mogą szukać tłumaczeń w młodym wieku sprawcy, w jego niedojrzałości, w tym, że działał pod wpływem silnego afektu, wielkich emocji.

Planował. Zaprosił na spacer na odludzie, miał przy sobie nóż.
Tym gorzej, tym gorzej, niestety.