Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PŚ Zakopane 2022. Wojciech Fortuna: Wierzę, że nasi skoczkowie się odbudują. To "kozacy"

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Andrzej Banas
Puchar Świata w Zakopanem, który od piątku do niedzieli planowany jest na Wielkiej Krokwi, będzie dla Polaków wyjątkowy. W tak trudnej sytuacji - biorąc pod uwagę ostatnie, gorsze wyniki i słabszą sportową formę - nasza reprezentacja już dawno nie była. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z nami Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski w skokach (1972).

Po tłustych latach, gdy sukcesy odnosiło kilku zawodników, przyszedł chudziutki sezon, co martwi tym bardziej, że to rok olimpijski. W dodatku kryzys już na początku nagle dopadł wszystkich i dotychczas nie udało się znaleźć sposobu na satysfakcjonującą poprawę. A wcześniej było tak, że gdy jeden nasz reprezentant miał gorszy moment, to „zastępował” go ktoś inny.

Najlepszym komentarzem do powagi sytuacji niech będzie fakt, że lider naszej reprezentacji Kamil Stoch z powodu słabej formy został wycofany z Turnieju Czterech Skoczni, który rok wcześniej wygrał, a po ostatnim weekendzie w Bischofshofen cieszyliśmy się z tego, że Piotr Żyła, aktualny mistrz świata ze skoczni normalnej, wreszcie wywalczył miejsce w... czołowej „10” Pucharu Świata.

- Co się stało z naszymi skoczkami? Nie mam zielonego pojęcia. Może po tych dobrych latach przyszło zbyt duże odprężenie? Jest jednak jeszcze czas, żeby się odbudować przed igrzyskami. Nie będę nikogo krytykował, bo sam byłem skoczkiem i wiem, jak to wygląda. Nie chcę kalać własnego gniazda - mówi Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski w skokach narciarskich z 1972 r. z Sapporo.

Fortuna jest wielkim fanem Stocha, podkreśla, że to ten zawodnik jest najlepszym polskim skoczkiem w historii. Oczywiście wierzy, że jego ulubieniec przezwycięży kryzys i pokaże swoje wysokie umiejętności. Podobnie zresztą jak inni kadrowicze.

- Już nie liczę na Puchar Świata, ale przede wszystkim na igrzyska olimpijskie. Kamil potrzebował odpoczynku, dostał go. Teraz pewnie jest głodny skakania. Uważam, że po nawet jednym udanym skoku wróci do swojej normy - mówi Fortuna. - W mojej ocenie Żyła się poprawia, z dnia na dzień skacze lepiej, a do tego trzyma pewien stabilny poziom. Oczywiście stać go na więcej. Kubacki też może być wysoko, tylko musi poprawić się na progu. Nikogo z nich nie można skreślać, bo to „kozacy”. Potrzebują jedynie dobrych wyników, zwycięstw, aby podnieść się mentalnie.
Czego można spodziewać się po konkursie w Zakopanem? Polacy będą w stanie się przełamać?

Myślę, że najlepiej z naszych zawodników spisze się Kamil. Na początku sezonu już był w dobrej formie. Jeśli wróci do tego, to może wygrywać. Zawsze trzymam kciuki za naszych skoczków. Jeśli jednak Polak nie może zwyciężyć, to kibicuje Japończykom. Zobaczymy, co pokaże Ryoyu Kobayashi (lider klasyfikacji PŚ - przyp.), bo ostatnio był „tylko” piąty. Najważniejsze, żeby zdobył więcej punktów od Karla Geigera - dodaje Fortuna.

Dla naszych skoczków zawody w Zakopanem będą ważne z jeszcze jednego powodu. Właściwie już się rozpoczął ostatni decydujący etap walki o miejsce w kadrze na igrzyska w Pekinie. W tym sezonie do najlepszej grupy przebił się Paweł Wąsek. Ten zawodnik dopiero teraz częściej pokazuje się w PŚ, a już - przy słabszej dyspozycji innych - wywalczył sobie miejsce w 4-osobowej drużynie (był w składzie w miniony weekend w Bischofshofen, Polacy zajęli 5. miejsce). Jeśli utrzyma taką dyspozycję, będzie mógł liczyć na olimpijski debiut (do Pekinu trener Michal Doleżal zabierze pięciu skoczków).

- Pokazuje się bardzo dobrej strony, warto na niego stawiać. Jest młody trzeba mu dawać szansę, wierzę, że ją wykorzysta. Wiem, co to znaczy. Ja kiedyś też skakałem bardzo dobrze, ale jeden z towarzyszy z rządu stwierdził, że nie mogę jechać na olimpiadę, bo jestem za młody. Dobrze, że wówczas postawił się trener Fortecki, powiedział, że beze mnie nie pojedzie. To pomogło - wspomina Fortuna.

Zastrzega, że nie zna dokładnie sytuacji wewnątrz kadry i nie chce się wymądrzać, ale ma pewne sugestie, jak należy przygotowywać się bezpośrednio przed igrzyskami.

- Gdyby to ode mnie zależało, to po Zakopanem zrezygnowałbym ze startów w Pucharze Świata i skupił się na treningu. Aby zawodnicy oddawali jak najwięcej skoków, bo to pomogłoby wyeliminować błędy. Trzy dziennie to za mało. Za moich czasów byliśmy zadowoleni dopiero wtedy, gdy 9 na 10 skoków w treningu było dobrych - zaznacza.

Jak nadzieje nasz mistrz olimpijski wiąże z igrzyskami w Pekinie, które odbędą się na początku lutego? - Z Chin Polacy powinni przywieźć chociaż jeden medal. Skoro teraz kandydatami do olimpijskiego podium są łyżwiarzy szybcy, to skoczkowie narciarscy nie mogą być gorsi - uśmiecha się Fortuna. - Jeśli Kamil zacznie „normalnie” skakać, to drużyna wróci na podium, w Pucharze Świata i na igrzyskach. Ten olimpijski medal w drużynie mogą zdobyć, najbardziej chciałbym go dla Żyły, żeby miał olimpijską emeryturę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski