Tramwaj ma (prawie) zawsze pierwszeństwo
Trzeba pamiętać o tym, że tramwaj w mieście jest jak mały pociąg. To pojazd, który potrafi rozpędzić się do dużych prędkości, a waży 50 ton. Motorniczy, aby go wyhamować potrzebuje dużo większej odległości. Dlatego też, ustawodawca postanowił, że ten pojazd będzie trochę bardziej uprzywilejowany. Są niewielkie wyjątki, kiedy to tramwaj musi ustąpić. Jest to w przypadku, kiedy tramwaj wjeżdża na rondo.
Następny przepis --->
Przejazd kolejowy: szlabany się podniosły, ale światła jeszcze świecą
To kolejny grzech kierowców, który może skończyć się w tym przypadku tragicznie. Wielu zmotoryzowanych otwarcie szlabanu na przejeździe kolejowym traktuje jak zielone światło. Nic z tych rzeczy. Na zezwolenie przejazdu przez tory kolejowe trzeba czekać do momentu zgaszenia czerwonych świateł. Wjazd za sygnalizator, kiedy na to zabrania może kosztować aż 500 złotych.
Następny przepis --->
Zatrzymywanie się na strzałce warunkowej
Sygnalizator pokazuje czerwone światło, ale z prawej strony niewinnie świeci się zielona strzałka, która zezwala nam na kontynuację jazdy w prawo (tudzież w lewo, lecz taka sytuacja jest spotykana bardzo rzadko). Często to wykorzystujemy i przejeżdżamy bez zatrzymywania się przed sygnalizatorem, traktując ten znak, jako ustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Trzeba jednak się pilnować. Taki manewr może nas kosztować 100 złotych.
Następny przepis --->
Wjazd na zatoczki autobusowe i przystanki wiedeńskie
Można spotkać na drodze kierowców, którzy regularnie omijają “zygzaki”, które wymalowane są przy przystankach autobusowych i tramwajowych. Traktują ten znak poziomy, jak miejsce, przez które nie można przejeżdżać. Otóż można, a nawet trzeba, by nie tworzyć zagrożenia w ruchu. Podobnie jest z przystankami wiedeńskimi. Kiedy na jego wysokości nie ma tramwaju, można się na nim zatrzymać, jednak trzeba w tym miejscu zachować szczególną ostrożność.
Następny przepis --->