Przed Szymonem Hołownią trudny czas, ale on nie musi być stracony [ANALIZA]

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Szymon Hołownia, lider Ruchu Polska 2050
Szymon Hołownia, lider Ruchu Polska 2050 Jakub Steinborn
Ruch Polska 2050 Szymona Hołowni nie jest już liderem notowań na opozycji. Powrót Donalda Tuska sporo w tej kwestii zmienił. Pytanie, jaką drogą pójdzie Hołownia, czy uda mu się znowu przyciągnąć do siebie wyborców i utrzymać dwucyfrowe poparcie do najbliższych wyborów parlamentarnych

Szymon Hołownia powtarzał zawsze, że wszedł do polityki, by wykonać rzeczy, które wydają mu się konieczne do zrobienia, a później z niej odejść, że chce zmienić polską politykę.

„Opozycja - choć oczywiście nie cała - zdecydowanie za często chce być opozycją. A przecież sama definicja opozycji jest taka, że bycie opozycją to walka o to, by być rządem, wziąć odpowiedzialność. To opowieść o komforcie, ale nie o dyskomforcie. Trzeba tu walczyć, trzeba się rwać do przodu, trzeba mieć pomysł, trzeba zarażać ludzi wizją. Ja wierzę, że my będziemy w stanie po tej stronie - w takiej czy innej konfiguracji - w ciągu najbliższych miesięcy wygenerować taką propozycję, żeby te fatalne rządy Zjednoczonej Prawicy wreszcie zakończyć. Bo po tej stronie jest wielu ludzi, którzy ocalili w sobie jeszcze ten gen walki, chce im się, tyle że tkwią wciąż w paraliżujących działanie strukturach. Rozmawiamy z nimi. Mam nadzieję, że będziemy współpracować” - mówił nam w wywiadzie na początku roku. To był dobry czas dla Hołowni, notowania Ruchu Polska 2050 szybowały w górę, w każdym razie gdyby wybory parlamentarne odbywały się w lutym, Hołownia mógłby liczyć na 19 procent wyborczych głosów. Jego ruch był liderem na opozycji, a przecież działał na polskiej scenie politycznej zaledwie od roku, powstał przed wyborami prezydenckimi, w których Hołownia wystartował. Z czasem do Hołowni zaczęli dołączać politycy Koalicji Obywatelskiej, żeby wspomnieć chociażby o Tomaszu Zimochu, Joannie Musze, Paulinie Hennig-Klosek czy posłance Lewicy Hannie Gill-Piątek. Politycy Platformy Obywatelskiej nie kryli niepokoju.

- Szymon Hołownia szedł do polityki po to, żeby ją zmieniać, a to, niestety, polityka zmienia Szymona Hołownię - tak Rafał Trzaskowski, wiceszef PO, skomentował przejście kolejnego posła KO do Polski 2050.

I przekonywał, że opozycja powinna unieść się poza bieżące spory i wspólnie „zastanowić się nad tym, co najważniejsze”.

- Przejmowanie wzajemne posłów temu nie służy. Ja mam takie poczucie, że Szymon Hołownia szedł do polityki po to, żeby ją zmieniać, a to niestety polityka zmienia Szymona Hołownię - stwierdził prezydent Warszawy.

Od tego czasu minęło kilka miesięcy i sytuacja mocno się zmieniła. Dzisiaj Hołownia musi walczyć o wyborców, poparcie dla jego ruchu spada niemal wprost proporcjonalnie do wzrostu poparcia dla Koalicji Obywatelskiej, a wszystko za sprawą powrotu do polskiej polityki Donalda Tuska, byłego premiera, byłego szefa Rady Europejskiej, a od 2019 przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej.

- Na razie powrót Tuska stanowi wyzwanie przede wszystkim dla Szymona Hołowni. Przecież zyskiwał on silne poparcie na rozczarowaniu polityką poprzedniego przywództwa PO. Jednak Hołowni udało się zbudować silną markę i miejsce w polskiej polityce. Nie tylko chce przywrócenia rządów prawa, ale przekonuje swój elektorat do bardziej wspólnotowej i mniej spolaryzowanej wizji Polski, szanującej tradycje, ale nowoczesnej i mocno osadzonej na Zachodzie, wolnorynkowej, ale zwracającej uwagę na słabszych. Taki mniej wielkomiejski program jest Polsce bardzo potrzebny i ważny w kontekście rywalizacji z PiS-em. Dlatego jestem przekonany, że ugrupowanie Hołowni, choć z mniejszym poparciem niż ostatnio, będzie trwałym elementem polskiej sceny politycznej - mówił nam ostatnio Paweł Zalewski, były polityk PO i PiS-u, obecnie poseł niezrzeszony.

Może stąd pierwszy kongres Ruchu Polska 2050. Hołownia przedstawił na nim gościa specjalnego, który, jak powiedział, „odmieni polską politykę”. Chyba nikt nie spodziewał się, że będzie nim aplikacja polityczna „Jaśmina”.

- Ja już ją mam u siebie w telefonie. Mam nadzieję, że wy zaraz też będziecie mieć - mówił Hołownia.

I tłumaczył, że ta właśnie aplikacja „da możliwość głosowania w ważnych dla Polski sprawach, a za chwilę będzie informowała o eventach odbywających się w okolicy, o tym, co warto dzisiaj zrobić”. - Będzie podawała porady, będzie próbowała być z wami jak najbliżej tak, byśmy korzystając z tego, że jesteśmy cyfrowym społeczeństwem, mogli budować jak najlepszą, jak najbardziej demokratyczną i rozmawiającą ze sobą Rzeczpospolitą - wyjaśniał.

Jednym konwencja się podobała, inni nazwali ją niewypałem, jeszcze inni oskarżali Hołownię o to, że z „wdziękiem telewizyjnej gwiazdy sięgał po znany arsenał populizmu politycznego”.

- Konwencja Ruchu Polska 2050 jednak coś pokazała, pokazała, że Hołownia przestaje walczyć z Platformą Obywatelską. Widać wyraźnie, że ten ruch będzie próbował docierać do jak najmłodszych wyborców - uważa prof. Rafał Chwedoruk, politolog. - Przed Hołownią dwie drogi. Pierwsza jest taka, że przed wyborami dołączy do jakiejś koalicji, na czele której będzie stała Platforma Obywatelska. Jeśli jednak kalkulacje sondażowe wskażą, że lepiej, aby taki komitet wyborczy istniał samodzielnie, to tak się stanie. Ale, jak mówię, wszystko zależy od politycznej kalkulacji - dodaje prof. Chwedoruk.

Jego zdaniem, nie bez znaczenia będzie to, co wydarzy się w Europie, bo przed nami wybory w Niemczech czy Francji, a polityka europejska zawsze oddziałuje na tę polską.

- Sytuacja Ruchu Hołowni jeszcze raz pokazała, że ugrupowaniom powstałym na długo przed wyborami parlamentarnymi, bardzo trudno jest do nich dotrwać, utrzymując wysokie poparcie - zauważa prof. Chwedoruk.

Zdaniem dr Jarosława Flisa, socjologa, jest zbyt wiele zmiennych, aby już dziś wyrokować, co stanie się z Ruchem Polska 2050.

- Sondaże Hołowni poszły w dół, ale to może się zmienić. Wysokie notowania Ruchu Polska 2050, to pochodna słabości Borysa Budki. Wrócił Donald Tusk i mamy inną sytuację. Ale widać wyraźnie, że nic nie jest ostateczne - PiS odzyskał poparcie, ale na pewno nie może liczyć na stabilne rządzenie: nie ma większości parlamentarnej, Polska, póki co, nie dostała pieniędzy z UE, jest ustawa lex-TVN, gdzieś tam wisi temat aborcji. Notowania Platformy też nie są pewne - wylicza dr Jarosław Flis. I dodaje, że wszystko zależy od tego, czy Hołownia przetrzyma tę zawieruchę i z powrotem obudzi nadzieje tych, którzy szukają na polskiej scenie politycznej czegoś nowego.

Podczas sobotniej konwencji, Hołownia zaznaczył, że pierwszym celem politycznym jego ruchu jest odsunięcie PiS od władzy.

- Na naszych oczach bezczelnie kradnie się nam demokrację. Za nasze własne pieniądze napuszcza się jednych na drugich (…). Zróbmy coś z tym wreszcie - mówił odnosząc się do rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Było też o kwestiach, jakie znajdą się w programie Polski 2050.

- Pierwsza myśl, pierwszy pomysł, pierwszy plan - zlikwidować całkowicie TK i dać zwykłym sędziom sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych możliwość odwoływania się wprost do konstytucji. Ten mechanizm działa w wielu krajach UE i sprawdza się znakomicie - stwierdził lider ruchu.

Hołownia chce, aby w Polsce zniknęły domy dziecka, zapowiedział likwidację Funduszu Kościelnego i zastąpienie go dobrowolnym odpisem podatkowym, przedstawił postulat obniżenia wieku, w jakim można głosować, do lat 16, mówił, że „kluczowe zmiany podatkowe uzgadniane będą zawsze do końca czerwca roku poprzedzającego ich wejście w życie”, żeby Polacy nie byli nimi zaskakiwani do końca listopada.

- Szymon Hołownia przestaje być odkrywczy - uważa prof. Kazimierz Kik, politolog. - To bardzo inteligentny człowiek, otoczony mądrymi ludźmi, ale pozostaje pytanie, czy Hołownia zrobi coś, czego nie zrobili inni? On jest bardzo wiarygodny publicystycznie, ale czy będzie wiarygodny ekonomicznie? Czytałem program ruchu Hołowni i wszystko się zgadza, tylko brak odpowiedzi na pytanie: skąd na to wszystko wziąć pieniądze, jak ożywić polską gospodarkę? - dodaje prof. Kik.

To prawda, inteligencji i zaangażowania społecznego Hołowni odmówić nie można. To dziennikarz, pisarz, publicysta, prezenter telewizyjny, działacz społeczny i polityk. Jako felietonista lub redaktor współpracował z „Gazetą Wyborczą”, „Newsweek Polska”, „Rzeczpospolitą”, „Wprost”. Publikował też w magazynach katolickich, m.in. w „Tygodniku Powszechnym”. W 2005 był zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Ozon”. W latach 2007-2012 był dyrektorem programowym oraz prezenterem stacji Religia.tv Wraz z Marcinem Prokopem współprowadził w telewizji TVN programy „Mam talent!”. Był jednym z założycieli białostockiego oddziału fundacji „Pomoc Maltańska”. W kwietniu 2013 założył fundację „Kasisi”, skupiającą się na prowadzeniu domu dziecka w Zambii. W 2014 założył fundację Dobra Fabryka, organizującą pomoc mieszkańcom m.in. Bangladeszu, Mauretanii, Rwandy, Burkiny Faso czy Senegalu. Obie fundacje pomagają co roku łącznie niemal 40 tys. osób. Działa na rzecz praw dziecka. Pod koniec 2019 roku zorganizował w serwisie Facebook zbiórkę obywatelską, podczas której zebrano 2 miliony złotych na dalsze funkcjonowanie telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Wsparcie umożliwiło działanie telefonu przez kolejny rok (24 godziny na dobę). Wcześniej MEN odmówiło finansowania. Jest współinicjatorem założenia strony internetowej Pomocni.info, kierowanej do osób w trudnej sytuacji życiowej. Jest też działaczem na rzecz praw zwierząt. Był ambasadorem Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Pisze książki.

Zdaniem prof. Kazimierza Kika, Hołownia wciąż może wiele zdziałać w polskiej polityce: w Platformie wraca stare, bo tak zwany efekt Donalda Tuska powoli traci na znaczeniu i ruch Szymona Hołowni ma szansę polepszyć swoje notowania.

- Ale, jak mówiłem, wszystko zależy właśnie od owej wiarygodności ekonomicznej. Hołownia musi pokazać, że ma pomysł na ożywienie polskiej gospodarki - podkreśla raz jeszcze prof. Kik.

Jest też pytanie, jaką politykę będzie uprawiała Platforma Obywatelska i jej lider - Donald Tusk.

Szymon Hołownia w wywiadzie dla „Super Expressu” zapytany przez dziennikarza, czy zdążył już porozmawiać z Donaldem Tuskiem po jego powrocie i czy zaskoczyły go słowa obecnego szefa PO, który powiedział, że jest jego przyjacielem, stwierdził: - Na pewno nie jest moim wrogiem.

Poinformował też, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem telefonicznie.

- Prywatnie odnoszę się do niego niezwykle życzliwie, a na scenie politycznej rywalizujemy. Odnoszę się do niego z szacunkiem i sympatią - dodał Hołownia.

Podkreślił, że powrót Tuska „sprawił, iż kontakty się bardzo zintensyfikowały, więc wszyscy ze wszystkimi znów zaczęli rozmawiać”.

- My będziemy się starali zrobić wszystko, co się da, żeby odsunąć PiS od władzy. I nie, nie planuję wskoczyć przy tym Tuskowi na kolana - zaznaczył na koniec.

Z kolei podczas konferencji prasowej w Opolu, Hołownia powiedział, że uważa Donalda Tuska i Platformę Obywatelską za - jak to określił - zdrową konkurencję.

- Zdrowa konkurencja to jest coś, co klient lubi, co wyzwala kreatywność, co sprawia, że pojawia się jakaś nowa inspiracja. Ja tak patrzę na Platformę, tak patrzę na Donalda Tuska i też chętnie, jak przyjdzie do tego czas i okazja, porozmawiam z nim przede wszystkim o tym, jaką Polskę widzi po PiS-sie, bo tę odpowiedź słyszę od Platformy zbyt rzadko. Trzeba usunąć PiS. Tak, to wiemy. Ale co po PiS-sie, żeby PiS nie wrócił? - stwierdził. - W 2015 roku mnóstwo Polaków odrzuciło po rządach Platformy i PSL Trzecią Rzeczpospolitą, która przyniosła też mnóstwo dobrych rzeczy, ale czegoś nie dała. Czy Tusk ma na to odpowiedź? Czy Platforma już wie, jakie błędy zostały wtedy popełnione? Jeżeli wie, to już mamy przestrzeń do tego, żeby rozmawiać o tym, co dalej, a jest zrozumiałe, że ta zdrowa konkurencja nie powinna nigdy oznaczać wyniszczania się, poniżania się, czy szczypania się po kostkach, bo to jest po prostu bezsensowne - dodał.

Przypomnijmy, że na początku lipca zebrała się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa PO, a z funkcji wiceszefów ustąpili: była premier Ewa Kopacz i europoseł Bartosz Arłukowicz. Na ich miejsca na wiceprzewodniczących wybrani zostali Tusk i Budka, i obecnie w sytuacji, gdy nie ma przewodniczącego partii, jego obowiązki wypełniał będzie Tusk jako najstarszy wiekiem wiceszef PO.

Zdaniem polityków Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk zrobi wszystko, aby współpraca na opozycji była silniejsza.

- Widać, że robi bardzo dużo w tym kierunku doskonale rozumiejąc, w jak delikatnej sytuacji są pozostali liderzy opozycji. Stąd zaczął od rozmów wewnątrz Koalicji Obywatelskiej. Myślę, że jeśli partnerzy z Nowoczesnej, z partii Zieloni, mieli jakiekolwiek obawy, to one się natychmiast rozwiały. Te obawy brały się pewnie z tego, że nie znali Donalda Tuska, nigdy z nim nie współpracowali. To dotyczy również podejścia Donalda Tuska i całej naszej formacji do Polskiego Stronnictwa Ludowego i do Szymona Hołowni z jego Ruchem Polska 2050. Właśnie takiego podejścia, które szuka pozytywów, partnerstwa i bierze pod uwagę to, że największy, w sensie także klubu parlamentarnego, partner musi mieć wyczucie delikatności i czasami może żądać trochę mniej, po to, żeby nie burzyć, nie naruszać podmiotowości innych. Donald Tusk doskonale to wszystko rozumie - mówił nam ostatnio w wywiadzie Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO.

Cóż, wydaje się, że sytuacja wciąż jest zbyt dynamiczna, aby przewidzieć dzisiaj, jak potoczą się dalsze losy ruchu Szymona Hołowni. Na pewno, jeśli dotrwa do wyborców parlamentarnych z 15-procentowym poparciem, będzie ewenementem na polskiej scenie politycznej.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl