Przed nami 1 września, czyli nowy rok szkolny czas zacząć

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Nowy rok szkolny przed nami
Nowy rok szkolny przed nami K_kapica_afk
To nie będzie łatwy powrót do szkoły, gdzieś tam czai się przecież widmo nadejścia czwartej fali pandemii. Ale młodzi ludzie cieszą się - spotkanie szkolnych kolegów i nauczycieli jest dla nich bardzo ważne, bo oznacza powrót do szkolnej normalności, której tak bardzo brakowało im w ostatnim czasie.

Przed nimi ważny dzień. Nie spotykali się z kolegami i nauczycielami przez dwa miesiące wakacji, w zeszłym roku też widywali się rzadko, a jeśli już to przez kamerki zamontowane w komputerach. Jaką szkołę chcieliby zastać? Czego im najbardziej brakowało podczas nauczania zdalnego? Cieszą się ze spotkania z rówieśnikami?

Karolina, 17 lat, II klasa liceum: „Nauka zdalna miała swoje plusy, ale też miała dużo minusów. Plusem nauki zdalnej jest fakt, że nie musiałam wcześnie wstawać, żeby wyszykować się do szkoły, nie musiałam zastanawiać się, co na siebie włożyć. Nauczyłam się lepiej organizować swój czas wolny oraz zmieniłam swoje nastawienie do wielu rzeczy. Nauczyłam się przebywać sama w swoim towarzystwie i czerpać z tego jak najwięcej. Jednak, moim zdaniem, nauka zdalna miała dużo więcej minusów. Podczas jej trwania brakował mi kontaktu z ludźmi. Mój pokój, do którego zawsze lubiłam wracać, stał się dla mnie przytłaczający, ponieważ spędzałam w nim całe dni. Cały czas brakowało mi bezpośredniego kontaktu ze znajomymi, możliwości wyjścia na świeże powietrze, do biblioteki, kina. Gdy w maju ogłoszono powrót do szkół bardzo się ucieszyłam, pomimo że zastanawiałam się, jak będzie wyglądała nauka stacjonarna po tak długiej przerwie, czy nauczyciele będą sprawdzać naszą wiedzę i zasypią nas testami i sprawdzianami, czy ze znajomi nadal będziemy mieli, o czym rozmawiać. Z takimi obawami wróciłam do szkoły, ale na szczęście moje obawy okazały się tylko obawami. Jakie są moje obawy przed nadchodzącym rokiem szkolnym? Ogłoszenie kolejnej fali epidemii, wprowadzenie na nowo ograniczeń i nauki zdalnej. Mam jednak nadzieję, że już nie dojdzie do całkowitego lockdown'u.”
To już pewne - 1 września dzieciaki normalnie wracają do szkół. Minister edukacji Przemysław Czarnek popisał dwa rozporządzenia: obydwa regulują działanie polskiego szkolnictwa w trakcie trwającego wciąż stanu epidemii. Ale też eksperci nie mają wątpliwości, że przed nami czwarta fala pandemii.
- Do 32 tys. miejsc z różnych ośrodków Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w całym kraju, wyjadą transporty środków dezynfekcyjnych, masek, maseczek, różnego rodzaju środków ochrony fizycznej i przede wszystkim wszystkie środki, które zostały zapotrzebowane przez szkoły w proporcji do liczby uczniów, nauczycieli – mówił w środę premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu w składnicy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w Komorowie.
Podkreślił też, że rząd chce, żeby szkoła wyglądała tak jak półtora roku temu.
- Ta czwarta fala różni się od poprzednich przede wszystkim tym, że mamy już szczepienia. Wykorzystajmy tę tarczę, również po to, aby dzieci, które wracają z wakacji również były bezpieczne – zaznaczył premier.
I tłumaczył, że aby powrócić do znanej nam normalności, wszyscy muszą trzymać się zasad epidemicznych – dezynfekcji oraz dystansu.

Borys, 8 lat, II klasa SP: „Z powrotu do szkoły cieszę się, ale średnio, bo lubię wolne. Cieszę się najbardziej, że spotkam moich kolegów. Cieszę się z zabawy z kolegami z zajęć szachowych. Chciałbym chodzić do szkoły, gdzie są pół godzinne lekcje, bardzo fajni koledzy i dużo zabawy. Stacjonarnie uczyło mi się dobrze. Brakowało mi zabawy z kolegami.”
Michał, 11 lat, V klasa SP: „Nie cieszę się z powrotu do szkoły. Cieszę się tylko na spotkanie chłopaków z klasy. Chciałbym, żeby były dłuższe przerwy, krótsze lekcje, żeby nie było wywoływania do tablicy, żeby lekcje zaczynały się od godz.10.00. Stacjonarne uczyło się dobrze tylko niektórych przedmiotów: historii, angielskiego. Brakowało mi kontaktów z kolegami.”

Wiadomo już, że nie będzie obowiązku szczepień dla nauczycieli. Według szacunków, blisko 70 proc. tego środowiska zostało zaszczepione. Jeśli chodzi o dzieci i nastolatków, tu bywa różnie, ale widać pewną prawidłowość – w starszych rocznikach zaszczepionych młodych ludzi jest więcej. Wraz z początkiem roku szkolnego ma też ruszyć akcja szczepień. Nikt nikogo nie będzie do niczego zmuszał, ale chętni będą mogły przyjąć szczepionkę.
- W drugim tygodniu września chcemy zbierać ankiety od rodziców, którzy chcieliby zaszczepić swoje dzieci w ramach punktów, które moglibyśmy tworzyć w szkołach – mówił minister Przemysław Czarek w radiowej „Jedynce”. - Wszystko w ramach zachęt, a nie przymusowego szczepienia dzieci – zaznaczył.
Temat szczepień wśród osób nieletnich wciąż budzi wiele emocji. W artykule opublikowanym na portalu The Conversation przedstawiono opinię pięciu niezależnych, zagranicznych ekspertów, czterech z nich zaleca zaszczepienie osób w wieku 12-15 lat.
I tak Asha Bowen, pediatra i współzałożycielka australijskiej i nowozelandzkiej grupy badaczy specjalizujących się w chorobach zakaźnych dzieci (ANZPID) zauważa, że „szczepienia są kluczowym narzędziem do walki z pandemią, a od początku jej wybuchu obserwujemy, że dzieci są mniej narażone na zakażenie, niż dorośli, a gdy już do niego dojdzie, lżej znoszą chorobę. To może się jednak zmienić. Sczepiając dzieci, pomagamy im nabyć odporność w kontakcie z innymi wariantami choroby. Szczepienie przyniesie także inne korzyści, chociażby w postaci przywrócenia otwartych szkół.”
Zdaniem epidemiologa Catherine Bennett dzieci należy zaszczepić nie tylko dla ich własnego dobra, ale również dlatego, żeby nie przenosiły zakażenia na inne osoby, z którymi mają kontakt, w tym na swoich bliskich. Poza tym, duża liczba niezaszczepionych uczniów może prowadzić do zamknięcia szkół. Z kolei pediatra i ekspert w dziedzinie szczepień Nicholas Wood mówi tak: „Naszym priorytetem w tej chwili powinno być nadal szczepienie dużej liczby dorosłych, aby zapobiec zgonom i poważnym chorobom, a tym samym zmniejszyć obciążenie naszych szpitali. Jeśli przejdziemy do szczepienia młodszych nastolatków, sensowne jest skierowanie najpierw uwagi na nastolatków o wyższym ryzyku np. tych cierpiących na przewlekłe choroby”.

Emilka,10 lat, IV klasa SP: „Cieszę się bardzo, że wracam do szkoły. Z tego, że spotkam się z koleżankami i kolegami, z nauczycielami także. Rozpoczynam czwartą klasę, więc będę miała dużo nowych przedmiotów. Jestem ich wszystkich bardzo ciekawa. I tego, kto zostanie moją wychowawczynią. Podczas nauczania w domu, brakowało mi kontaktu z kolegami i koleżankami, takiego realnego życia, bo szkoła bardzo mi się podoba”.
Julia, 13 lat, VII klasa SP: „Osobiście nie jestem zadowolona z tego, że wracamy do szkoły, ponieważ wiem, że zaraz wrócimy na nauczanie online, a to tylko więcej stresu. Ale, póki co, cieszę się, bo w końcu będę miała powód, żeby rano wstać i wyjść z domu. Chciałbym, żeby szkoła była taka jak wcześniej, może żeby było trochę więcej pomocy dla uczniów po e-lekcjach. Nauczanie zdalne było doświadczeniem, którego nie zapomnę, tak można to ująć. Byłam wykończona psychicznie, pomimo tego, że lekcje trwały krócej niż stacjonarnie, a moje oceny, systematyczność i skupienie się znacznie pogorszyły”.

Najpoważniejszym problemem, z jakim dzisiaj borykają się dyrektorzy szkół, są braki kadrowe wśród nauczycieli. Tylko w ubiegłym roku z zawodu odeszło ich 10 tys. Dyrektorzy szkół gorączkowo poszukują nauczycieli praktycznie wszystkich przedmiotów: języków obcych, przedmiotów ścisłych, informatyki. Ci odchodzą z zawodu z powodu niskich zarobków i tego wszystkiego, co dzieje się wokół polskiej oświaty. Część decyduje się przejść na wcześniejszą emeryturę, inni na świadczenie kompensacyjne. Są też tacy, którzy po prostu znajdują pracę w innych branżach. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przedszkolach.
Na stronie Kuratorium Oświaty w Poznaniu w czasie wakacji wisiało 90 ofert dla nauczycieli wychowania przedszkolnego w Wielkopolsce. W woj. łódzkim - 60 placówek potrzebowało pracowników. Na Dolnym Śląsku przedszkola wystawiły 200 ogłoszeń, a w Małopolsce - 232.
W szkołach brakuje też pedagogów i psychologów, którzy mogliby wspierać młodych ludzi, zwłaszcza teraz, po kilku lockdownach, kiedy to wsparcie może być jeszcze bardziej potrzebne. Według Fundacji na rzecz Praw Ucznia, w 2020 roku w około 20 tys. szkół w Polsce było zatrudnionych ponad 10,8 tys. psychologów i 21,5 tys. pedagogów.

Alicja, 13 lat, VII klasa SP: „Tak, cieszę się z powrotu do szkoły. Myślę, że cieszę się z wszystkiego po trochu. Brakuje mi mojej klasy. Oprócz tego w tym roku dojdą mi nowe przedmioty, których nie mogę się doczekać. Myślę, że cieszę się ogólnie z powrotu do szkoły. Brakowało mi jej trochę podczas wakacji. Nie umiem dokładnie określić, z czego najbardziej się cieszę, bo cieszę się z wszystkiego. Chciałabym szkoły normalnej, takiej, jaką była przed covid'em. Bez dystansu, dezynfekcji, maseczek. Bardzo dobrze mi się uczyło stacjonarnie, jednak brakowało mi poniekąd takiej normalności. Jednak najbardziej przeszkadzało mi to, że kontakt z osobami z klasy przez zasady sanitarne był mocno ograniczony.”
Olga, 17 lat, II klasa liceum: „Szkoła powinna oczywiście edukować uczniów, ale również być miejscem, w którym każdy czuje się komfortowo. Powinna nam pomagać się rozwijać w najróżniejszych kierunkach, obdarowywać nas wsparciem i pomocą, kiedy tego potrzebujemy. Szkoła wcześniej była dla mnie bardzo ważna, jednak przez pandemię przeszła na dalszy plan. Bardzo wyczerpała się moja motywacja. Cieszę sie z tego, że wracając do szkoły, mogę poczuć chociaż trochę normalności otaczając się innymi ludźmi, niekoniecznie tymi, których znam.”

Nauczyciele, w zdecydowanej większości, nie kryją radości z powrotu dzieciaków do szkoły. Kiedy mają naprzeciw siebie młodego człowieka, komfort nauczania jest jednak zupełnie inny. Tyle tylko, że nikt nie wie, jak długo takie nauczanie potrwa. Jest strach i obawa – bo może być tak, że po miesiącu, gdzieś na początku października wróci nauczanie zdalne. Większość nauczycieli jest zaszczepiona, ale niektórzy, zwłaszcza ci starsi, boją kolejnego zakażenia koronawirusem. Dyrektorzy szkół nie mają prawa pytać uczniów, czy ci są zaszczepieni, czy nie, a wielu z nich wróciło właśnie z wakacji, także tych zagranicznych.
Rodzice? Organizacja życia rodzinnego w czasie pandemii i lockdownu wcale nie była łatwa. Tym bardziej, że dorośli sami też często pracowali zdalnie. Poza tym, rodzice doskonale zdają sobie sprawę, że ich pociechy dużo więcej nauczą się chodząc do szkoły, nie mówiąc już o tym, jak ważny, nie tylko dla tych najmłodszych, jest kontakt z rówieśnikami.

Jacek, 17 lat, II klasa technikum ekonomicznego, profil informatyczny: „Szkoła powinna w miarę możliwości jak najbardziej podchodzić indywidualnie do ucznia, by każdy dostał możliwość rozwijania swoich zdolności, zainteresowań, predyspozycji. Szkoła powinna uczyć metod uczenia się, bo wymaga się od nas wkuwania materiału na pamięć, a o sztuce uczenia się mało się mówi. Myślę, że pandemia bardzo rozluźniła moje podejście do szkoły i samej nauki, ponieważ e-lekcje nie były dla mnie dobą formą nauki, przynajmniej nie w takiej postać, w jakie się odbywały. Sprawdziany były nieskuteczną formą sprawdzania wiedzy, przez co nie trzeba było jej posiadać. Cieszę się na razie z powrotu do szkoły, bo mogę się integrować z klasą i więcej mogę się nauczyć.”
Alicja, 13 lat, VII klasa SP: „.Nie cieszę się z powrotu do szkoły. Cieszę się tylko z tego, że spotkam się ze znajomymi. Chciałabym wrócić do szklony tolerancyjnej, szanującej poglądy innych. W nauce stacjonarnej uczyło mi się źle, ponieważ nie potrafiłam się skupić i łatwo się rozpraszałam, bardzo brakowało mi ciszy i spokoju”.

Jakie nowości czekają w szkole uczniów? Pojawią się godziny dodatkowe, aby nadrobić ten materiał, który mógł nie zostać przerobiony podczas nauki zdalnej w poprzednich latach. Uczniowie będą też musieli dokonać wyboru między religią a etyką.
- Religia musi być dobrowolnym przedmiotem. (...) Jeśli ktoś nie wybierze religii, to będzie musiał wybrać etykę, gdzie będą również przekazywane informacje o podstawowym systemie wartości – stwierdził minister Przemysław Czarnek. Jednak konieczność wyboru między lekcjami religii i etyki zostanie wprowadzona najwcześniej za dwa lata.
Ministerstwo edukacji chce, już w tym roku, postawić na lekcje o zdrowiu, zdrowym odżywianiu, które odbywałyby się w ramach godziny wychowawczej oraz na lekcje o zasadach bezpieczeństwa. W szkołach, zapewne w przyszłym roku szkolnym, pojawi się też nowy przedmiot - historia najnowsza Polski XX i XXI wieku.
Modyfikacji ulegnie kanon lektur szkolnych. Ze szkół średnich ma zniknąć „Mała Apokalipsa” Tadeusza Konwickiego i „Antygona w Nowym Jorku” Janusza Głowackiego. Lekturami szkolnymi zostaną za to teksty Karola Wojtyły, które zastąpią twórczość Leszka Kołakowskiego.

Filip, 17 lat, II klasa liceum: „Najbardziej cieszę się z tego, że wracając do szkoły będę miał jeszcze więcej kontaktów z ludźmi. To pozwoli mi poznać więcej osób w mojej szkole. Ponieważ przez cały pierwszy rok nauki w liceum miałem to mocno utrudnione. Mam nadzieje, że rozmawiając z ludźmi poszerzę swoje horyzonty, czegoś się nauczę. Ważne jest także to, że będę miał bezpośredni kontakt z nauczycielem. Ucząc się zdalniee, on mnie nie powstrzymał, żeby pójść pod prysznic, a w szkole już tak. Uważam, że nauczyciel lepiej dociera do ucznia, kiedy siedzi z nim w klasie. Pandemia zmieniła moje podejście do szkoły w taki sposób, że stała się ona dla mnie o wiele mniej ważna. Z drugiej strony zacząłem ją bardziej cenić. Bardzo cieszyłem się z powrotu do szkół w maju, tuż przed wakacjami. Na zakończeniu roku prawie się popłakałem. Do czasu edukacji zdalnej nigdy nie ściągałem w szkole, a u mnie w pokoju przy biurku, to była codzienność. Zdałem sobie sprawę, że to nie było dobre, że to nie wpłynie dobrze na moją edukacje – staram się być szczery sam ze sobą. Szkoła powinna być wspierająca, inspirująca, wyrozumiała, integrująca, bardziej stawiająca na twórczość i kreatywność. Szkoła powinna też, oprócz uczenia konsekwencji, nie naciskać na uczniów i dać im wolną rękę, a szczególnie uczniom szkoły średniej. To oni powinni decydować, na czym skupić uwagę, w którym kierunku pójść.”

Psychologowie nie mają wątpliwości, dzieciaki muszą wrócić do szkół. Spotykać się ze sobą. Nawiązywać relacje. Funkcjonowanie w społeczeństwie to niezwykle ważny aspekt życia każdego człowieka, a młodzi ludzie przez długie miesiące byli zamknięci w czterech ścianach swoich pokoi. Tymczasem spotkanie online nigdy nie zastąpi tego twarzą w twarz. Tyle tylko, że często nastolatkowie boją się ponownego spotkania ze sobą. Boją się klasówek, testów, tej starej, szkolnej normalności, od której trochę odwykli. Dlatego trzeba im pomóc w powrocie do szkoły.
„Rozmawiamy z dziećmi o nowym roku szkolnym – o samej szkole, nauczycielach, klasie. O zmianach, które nastąpią. Rozmowa pomoże nam dowiedzieć się czego dziecko się obawia, o co się martwi. Nie bójmy się pytać. Sekret tkwi w sposobie zadawania pytań Zamiast spytać: „Boisz się, że nikt nie będzie chciał usiąść z tobą w ławce?” Spytajmy: „Czy wiesz już z kim będziesz siedział w ławce?” Chodzi o to, aby otworzyć rozmowę i wzmacniać dziecko, a nie na starcie je dołować i przytłaczać” – pisze na swoim blogu psycholog Anna Skrońska.
Młody człowiek, musi po prostu czuć, że ma w nas wsparcie.

Ignacy, 14 lat, VIII klasa SP: „Z jednej strony cieszę się z powrotu do szkoły, ale z drugiej nie. Nie lubię przychodzić do szkoły, bo będzie dużo kartkówek i sprawdzianów. Tego się boję. Zważywszy, że czeka mnie egzamin 8-klasisty, to mam stres. Chciałbym zastać szkołę bez kartkówek. Chciałbym, żeby było więcej wycieczek, lepsze wyposażenie szkoły i żeby była większa sala gimnastyczna. Stacjonarnie uczyło mi się dobrze. Brakowało mi codziennego rytuału wstawiania i spaceru do szkoły. Kolegów mi nie brakowało. Tylko jednego.”
Kacper, 9 lat, III klasa SP: „Chciałbym, żeby były normalne lekcje w szkole, bo lubię spotykać się z panią i z całą klasą. Lubię się spotykać z nimi na żywo. W czasie lockdownu bardzo brakowało mi szkoły. Zdalne lekcje oceniam jako średnie, takie 5/10. Nie były okropne, ale wolę chodzić do szkoły. Nienawidzę wstawać wcześnie rano, ale już wolę wstawać rano i jechać do szkoły niż siedzieć w domu. Najbardziej się cieszę, że teraz będzie znów basen, bo w zeszłym roku był tylko wf. I będzie znów można chodzić na treningi, np. na piłkę i karate.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl