Przed klasykiem Legia - Lech. W Warszawie i Poznaniu liczą na przełamanie oraz Portugalczyków

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Hamalainen, który do Legii trafił z Lecha, dwa razy strzelił już gola byłej drużynie
Hamalainen, który do Legii trafił z Lecha, dwa razy strzelił już gola byłej drużynie Grzegorz Dembinski/Polskapresse
W niedzielę o godz. 18. przy Łazienkowskiej hit Lotto Ekstraklasy, Legia podejmie Lecha. Obie drużyny w tym sezonie jednak mocno zawodzą. Czy po przerwie na mecze reprezentacji pokażą nowe oblicza?

Dwa zespoły, które w ostatnich sześciu sezonach zdominowały ligę. Legia zdobyła mistrzostwo pięć razy i raz była druga, Lech w tym czasie triumfował raz, zdobył też po dwa srebrne i brązowe medale. Warszawsko-poznańska rywalizacja w tym sezonie też miała rozgrzewać kibiców. Latem Kolejorz wydał na wzmocnienia 2,5 mln euro, Wojskowi - prawie 600 tys. Oba kluby miały walczyć w Europie i jednocześnie bić się między sobą o prymat na krajowym podwórku. Wyszło, jak wyszło.

I w Warszawie, i w Poznaniu pucharowe emocje skończyły się już prawie miesiąc temu, 16 sierpnia, na trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Obie drużyny we wszystkich rozgrywkach przegrały już po pięć meczów (Legia na 14 możliwych, Lech na 13). Kolejorza w tabeli wyprzedzają Lechia Gdańsk i Wisła Kraków, legioniści są na ósmym miejscu. Różnica między nimi wynosi jednak zaledwie dwa punkty.

Oba kluby liczą na przełamanie. Lech w lidze nie wygrał od 12 sierpnia (4:0 z Zagłębiem Sosnowiec), Legia ostatnio triumfowała tydzień później - też z beniaminkiem, wymęczyła zwycięstwo 2:1. Poznański zespół w trzech kolejnych meczach przegrał z Wisłą Kraków (2:5) i Zagłębiem Lubin (1:2) oraz zremisował 1:1 z Piastem. Legioniści w fatalnym stylu ulegli 1:4 Wiśle Płock, a później bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Cracovią.

- Mogliśmy zbudować sobie przewagę w tabeli, a znów musimy gonić. Sytuacja robi się trudna, ale sami ją sobie skomplikowaliśmy - przyznał bramkarz Kolejorza Matus Putnocky.

Dużo pracy jest też przed Legią. W czterech pierwszych meczach pod wodzą Ricardo Sa Pinto drużyna zaliczyła jedno zwycięstwo, dwa remisy i porażkę. Portugalczyk wykorzystał przerwę reprezentacyjną na intensywne treningi, czasem po dwa jednego dnia.

- Poprawa jakości gry wymaga wiele pracy. Dlatego trenujemy tak dużo. Zdaję sobie sprawę, że zawodnicy teraz cierpią i odczuwają trudy treningu, jednak to jedyny sposób na odbudowę zespołu. Nie ma innej możliwości, jeżeli chcemy osiągnąć sukces - tłumaczył w rozmowie z Legia.com.

W Warszawie i Poznaniu nadzieję pokłada się w Portugalczykach. Sa Pinto podczas przerwy na reprezentację ściągnął do klubu rodaka André Martinsa. 28-letni środkowy pomocnik to wychowanek Sportingu Lizbona, a ostatnio grał w Olympiakosie Pireus. Ma na koncie występy w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, a także dwa mecze w reprezentacji. Według trenera na dojście do optymalnej formy Martins będzie potrzebował ok. trzech tygodni. Został już jednak zgłoszony do rozgrywek (w miejsce Eduardo) i debiut może zaliczyć w niedzielę.

Kibice Lecha liczą z kolei na Pedro Tibę i Joao Amarala. Obaj trafili do Poznania w lipcu i szybko wkomponowali się w drużynę. Obok Kamila Jóźwiaka są najlepszymi zawodnikami klubu na początku sezonu. Zobaczymy, czy w niedzielę uda im się pokonać rodaków z Legii.

A może znów błyśnie Kasper Hamalainen? Fin, który do Warszawy trefił z Poznania, dwukrotnie był już bohaterem meczów z Kolejorzem. W październiku 2016 i kwietniu 2017 wchodził na boisko w końcówkach spotkań i strzelał decydujące gole na 2:1. Do tego z dziewięciu występów "Hamy" przeciwko Lechowi, Legia wygrała aż osiem. Podczas zgrupowania reprezentacji Finlandii pomocnik doznał kontuzji i ominęły go mecze przeciwko Węgrom oraz Estonii. W środę trenował indywidualnie, nie wiadomo czy na Lecha będzie gotowy do gry.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Lotto Ekstraklasa - 8. kolejka
Piątek: Zagłębie L. - Śląsk Wrocław (18., Eurosport 2), Jagiellonia Białystok - Cracovia (20.30, Canal+ Sport);
Sobota: Wisła P.- Miedź Legnica (15.30, nSport+), Piast Gliwice - Arka Gdynia (18., Canal+ Sport), Wisła K. - Lechia Gdańsk (20.30, Canal+ Sport);
Niedziela: Pogoń Szczecin - Korona Kielce (15.30, Canal+ Sport), Legia Warszawa - Lech Poznań (18., Canal+);
Poniedziałek: Zagłębie S. - Górnik Zabrze (18., Eurosport 1)

Arkadiusz Malarz: Jest nam wstyd za Luksemburg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przed klasykiem Legia - Lech. W Warszawie i Poznaniu liczą na przełamanie oraz Portugalczyków - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl