Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatne firmy walczą o śmieci. Kto będzie wywoził nasze odpady?

Radosław Konczyński
Samorządy, które mają firmy komunalne, prawdopodobnie nie będą musiały ogłaszać przetargów na śmieci
Samorządy, które mają firmy komunalne, prawdopodobnie nie będą musiały ogłaszać przetargów na śmieci Mariusz Kapala
We wtorek i w środę w Sejmie bój o śmieci stoczą... przedstawiciele dużych firm odbierających odpady komunalne od Polaków. Efekt tej walki będzie oczywiście widoczny na Pomorzu.

Planowana nowelizacja ustawy prawo zamówień publicznych będzie jednak zezwalać gminom na zlecanie wywozu odpadów komunalnych swoim spółkom bez żadnego przetargu, w drodze tzw. procedury in-house, czyli po prostu z wolnej ręki.

Zdaniem autorów projektu ustawy, obecne prawo przyczynia się do likwidacji gminnych spółek. Tymczasem in-house ma zatrzymać ten proces, a nawet spowodować odtwarzanie komunalnych spółek, które istniały przed rewolucją śmieciową, jednak podczas postępowania przegrały przetargi (i swój byt) z prywatnymi przedsiębiorstwami. Branża śmieciowa protestuje.

- Nie widzimy powodu, żeby stosować in-house. Generalna zasada jest taka, że zamówienia publiczne powinny być organizowane w sposób przejrzysty i w formule konkurencyjnej, bo dzięki temu wydaje się mniej środków publicznych i bardziej racjonalnie. Zgoda, zdarza się, że nie ma podaży i wtedy zamawiający może dać zlecenie w formule in-house. Chcemy, żeby w projekcie ustawy został zapisany wyjątek, kiedy nie można stosować in-house - mianowicie wtedy gdy istnieje silny, konkurencyjny rynek firm odbierających odpady - mówi Witold Zinczuk, szef rady programowej Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.

In-house w odpadach komunalnych był jednym z najważniejszych tematów poruszonych podczas comiesięcznego posiedzenia zarządu Związku Miast Polskich, które tym razem odbyło się w Malborku. W samym związku zdania też wydają się podzielone.

- Formuła in-house, zezwalająca na zlecanie swojemu zakładowi komunalnemu wywożenia śmieci, jest obecnie jedną z najważniejszych spraw dotyczących samorządów. Moje zdanie jest takie, że powinna być dowolność. To gmina powinna decydować, czy chce tę usługę wykonywać poprzez swoją firmę, czy wyprowadzić na zewnątrz. Jestem przeciwko narzucaniu samorządom jakichkolwiek rozwiązań - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

Niektóre samorządy chętnie skorzystałyby jednak z nowego zapisu. W projekcie ustawy jest mowa o „możliwości” stosowania in-house.

- To nie jest obowiązek. Jest przecież wiele gmin, które nie mają własnej spółki, więc one muszą ogłaszać przetargi. Myślę, że prywatne podmioty obawiają się tego, że gminy będą tworzyć lub odtwarzać własne firmy - mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka. Tutaj odpady od mieszkańców odbiera Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

- My czekamy na in-house, bo nasza spółka jest dobrze przygotowana personalnie, dobrze wyposażona sprzętowo. Świadczy usługi nie tylko w mieście, ale wygrywa też przetargi w innych gminach [które nie mają swoich spółek, dop. red.] - dodaje burmistrz Charzewski.

Duże prywatne podmioty nie wierzą, że skoro w projekcie ustawy jest mowa tylko o „możliwości”, to samorządy będą z niej korzystać sporadycznie.

- Zamysł wykorzystywania in-house jest już teraz widoczny, bo niektóre gminy stosują to bez zapisu w prawie zamówień, powołując się bezpośrednio na doktrynę unijną - dodaje Witold Zinczuk.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki