Proteza, aparat słuchowy czy pieluchomajtki tylko dla bogatych. Ceny rosną, a NFZ obniża limity

Andrzej Zwoliński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Co najmniej 230 mln złotych Dolnoślązacy musieli dopłacić w minionych latach do wyrobów medycznych. Kwoty, które muszą dokładać z własnych kieszeni urosły o blisko 35 procent – alarmuje NIK.

Pacjenci coraz więcej dopłacają do wyrobów medycznych wydawanych im na zlecenie lekarzy i niezbędnych przy rehabilitacji lub opiece nad nimi. Limity dofinansowania przez NFZ w wielu przypadkach pozostają niezmienione od wielu lat, a w niektórych są nawet obniżane. Kwoty, które pacjenci muszą dokładać, kupując zapisane cewniki, kule łokciowe, aparaty słuchowe, wózki czy chociażby pieluchomajtki w ciągi kilku lat urosły o ponad 30 procent - alarmuje NIK w opublikowanym raporcie. – Dostępność refundowanych wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie i bezpieczeństwo ich stosowania.

Stosowanie wyrobów medycznych służy przede wszystkim poprawie efektywności leczenia pacjenta i jego rehabilitacji. Niezbędnymi i najbardziej podstawowymi wyrobami, powszechnie wykorzystywanymi przez pacjentów są cewniki, pieluchomajtki, kule łokciowe, wózki inwalidzkie, aparaty słuchowe, soczewki kontaktowe, balkoniki ułatwiające chodzenie, gorsety ortopedyczne, ortezy - przypomina Najwyższa Izba Kontroli i podkreśla w raporcie, że obowiązujące zasady refundacji utrudniają dostęp do tych wyrobów i nie zapewniają gospodarnego wydatkowania pieniędzy pochodzących z naszych składek. Kontrolerzy wskazują, że dostępność i jakość wyrobów kupowanych przez pacjentów coraz bardziej zależą od zasobności ich portfela, a ten musi być coraz grubszy.

Pacjenci z Dolnego Śląska wśród dopłacających najwięcej

Od 2014 roku koszty zaopatrzenia pacjentów w wyroby medyczne podskoczyły o prawie 35 procent. Najwięcej do wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie dopłacali pacjenci przy kupnie aparatów słuchowych (prawie 47 procent), w przypadku pieluchomajtek czy cewników trzeba dokładać ponad 35 procent ich ceny, a w przypadków produktów ortopedycznych (np. protez, ortez czy wózków inwalidzkich) – do około 15 procent. Najmniej trzeba dopłacać w przypadku okularów czy soczewek (optyka okularowa stanowiła 2,5 procent dokonanych dopłat).

NIK podkreśla, że mimo szybkiego wzrostu kosztów zaopatrzenia w wyroby medyczne wydawane na zlecenie w badanym okresie Minister Zdrowia nie zmieniał limitów ich finansowania. W przypadku niektórych wyrobów medycznych limity nie zmieniły się od 2009 r. (np. na pieluchomajtki czy wykonywane indywidualnie wkładki uszne), a dla kilku innych limit ten został obniżony. Tak jest w przypadku wózków inwalidzkich (obniżka limitu o 200 zł) czy materaca przeciwodleżynowego (obniżka o 150 zł). Średni koszt zakupu wyrobów medycznych w przypadku pacjenta na Dolnym Śląsku przekracza 1,7 tysiąca złotych, z tego co najmniej 500 złotych musi dopłacić sam pacjent. Jedynie chorzy z Pomorza muszą dopłacać więcej – bo co najmniej 600 złotych. Suma dopłat od 2014 roku, jakie zmuszeni byli dokonać tylko dolnośląscy pacjenci przekroczyła 230 mln złotych. Więcej dopłacili jedynie pacjenci n Mazowszu, Śląsku i w Wielkopolsce.

Gigantyczne marże, nawet do 100 procent

Jednym z głównych powodów tak szybko rosnących kosztów i zróżnicowania cen tych samych produktów medycznych zależnie od regionu są często gigantyczne marże. Różnice cen sięgały bowiem w badanym okresie nawet 522 procent. Marże wyrobów medycznych, w skrajnych przypadkach - przy sprzedaży aparatów słuchowych - dochodziły do 100 procent W przypadku wózków inwalidzkich marże sięgały ok. 80 procent, materacy przeciwodleżynowych - 75 procent, a produktów chłonnych - 53 procent. Skąd się to bierze? - Marże są wyśrubowane, bo ich ceny ustalają sami świadczeniodawcy – tłumaczy Ksenia Maćczak, rzecznik NIK. To z braku odpowiednich regulacji, NFZ refundował koszty zakupu wyrobów medycznych tego samego producenta, ten sam model, o tych samych parametrach i właściwościach po bardzo zróżnicowanych cenach, co w ocenie NIK jest działaniem niegospodarnym. Do tego dochodzi skomplikowana i uciążliwa biurokracja. - To co stanowi dodatkowe utrudnienia dla pacjentów, to fakt, że NFZ i PFRON nie wymieniają się informacjami dotyczącymi finansowania wyrobów medycznych. W praktyce oznacza, to tyle, że pacjent po zakupie wyrobu medycznego na podstawie zlecenia NFZ, by ubiegać się o dofinansowanie udziału własnego środków PFRON-u, będących w dyspozycji samorządu, musi w celu skompletowania dokumentów uzyskać kopię potwierdzonego, zrealizowanego i rozliczonego zlecenia, na co pacjenci bardzo narzekają. Poza tym wymaga się by często niepełnosprawni pacjenci osobiście odbierali potrzebne im produkty lub dokumenty, co często bywa prawie niemożliwe – mówi Ksenia Maćczak z NIK.

Bardzo różnie wygląda też dostęp do wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie. Zależnie od województwa liczba miejsc w których są one wydawane różni się nawet o kilkadziesiąt procent. Podczas gdy od 2014 roku liczba świadczeniodawców wzrosła średnio o 10 procent to liczba pacjentów urosła o ponad 26 procent czyli o kilkaset tysięcy.

NIK proponuje zmiany w systemie

Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do ministra zdrowia o stworzenie mechanizmu ustalania cen wyrobów medycznych objętych dofinansowaniem ze środków publicznych, umożliwiającego prezesowi NFZ skuteczne negocjowanie ich wysokości. NIK postuluje też pilne wprowadzenie zmian w ustawodawstwie dotyczącym wyrobów medycznych w celu poprawy ich dostępności, gospodarnego wydatkowania środków publicznych oraz określenia niezbędnych standardów jakościowych. Izba zaleca zapewnienie skutecznego systemu nadzoru nad reklamą wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie.

NIK postuluje również utworzenie rejestru wyrobów medycznych tak, by uczestnicy systemu mogli uzyskiwać informacje o wszystkich wyrobach znajdujących się w obrocie. Izba wniosła też o wypracowanie, w porozumieniu z ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, rozwiązań umożliwiających PFRON i NFZ wymianę informacji o dofinansowaniu udziału własnego do zaopatrzenia w wyroby medyczne dla niepełnosprawnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Proteza, aparat słuchowy czy pieluchomajtki tylko dla bogatych. Ceny rosną, a NFZ obniża limity - Gazeta Wrocławska

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2019-07-02T13:56:41 02:00, Gość:

Ważne, że kupili głosy nieuków.

Ludzie, podzielmy ten kraj na pół. Normalni i pożyteczni na zachód, a wschód zostawmy pisilandii i bezrobotnym beneficiarzom 500 . Ciekawe,co zrobią jak zabraknie podatników do okradania metodą "na bombelka". Kiedyś złodzieje kradły nasze wnuczka, dziś na bombelka

G
Gość
Ważne, że kupili głosy nieuków.
G
Gość
zamiast kuli sztyl od sztychowki
G
Gość
Sk...ny żerują na ludzkim nieszczęściu.
G
Gość
2019-06-28T06:06:48 02:00, Roro:

Żałuję że urodziłem się w Polsce Place uczciwie podatki .Jestem na działalności.W zamian dostaje coraz wyższy ZUS,coraz większe obciążenia.A aparaty dla żony musiałem kupić za 12 tys.Po co każą mi płacić składki tak wysokie na NFZ,ZUS,US.Syn ma rację mówiąc że ztego kraju wyjeżdża za granicę.

i ja także, tu w tym kraju okrada się pracowitego, aby rozdać menelom i leniom

G
Gość
2019-06-28T10:05:13 02:00, felek:

Tak pis-dzielstwo dba o ,,ciemny lud'', potwierdzają się słowa nagranego MM wystarczy im dać tylko miskę ryżu.

dokładnie tak, cyniczna, zezowata menda, nic by nie zrobił gdyby nie "dary dla solidarności" i inwestycje tatusia, dziwnym trafem skąd miał forsę skoro siedział po piwnicach i nie pracował hmm?

f
felek
Tak pis-dzielstwo dba o ,,ciemny lud'', potwierdzają się słowa nagranego MM wystarczy im dać tylko miskę ryżu.
G
Gość
Głosujcie dalej na PiS.
G
Gnk
Bezplatna sluzba zdrowia jak bezplatna szkola nic tylko plac
A
Alt
A pisiory wola rozdawać kasę nawet bogatym .Liczą się głosy przy urnie.
R
Roro
Żałuję że urodziłem się w Polsce Place uczciwie podatki .Jestem na działalności.W zamian dostaje coraz wyższy ZUS,coraz większe obciążenia.A aparaty dla żony musiałem kupić za 12 tys.Po co każą mi płacić składki tak wysokie na NFZ,ZUS,US.Syn ma rację mówiąc że ztego kraju wyjeżdża za granicę.
G
Gość
Aparaty słuchowe mojego syna kosztowały 12,5 tysiąca złotych, z czego 2750 zł dopłacił NFZ. To jest kraj dla bogatych ludzi.
G
Gość
ten kraj powoduje, ze zaczynam nienawidzić beneficjentów 500 , którzy po prostu w twarz się smieją pracującym i hodują pomioty na swoje marne podobieństwo. Dla obywateli Polski potrzebujących i skazanych na zależność od państwa- nie ma nic. za to śmieć, bumelant, ścierwo dostaje dopłaty za produkowanie ludzkiego śmiecia dewastującego środowisko. Ludzi już jest za dużo, dla wielodzietnej swołoczy powinny być kary a nie nagrody
p
przeznaczenie
2019-06-27T20:32:09 02:00, Gość:

Zabrać 500 , a te pieniądze przeznaczyć dla tych osób, o których mowa w artykule na zakup leków, sprzętów.

ale pis woli podplacac swoj elektorat niz sprawiedliwie rozdzielac pieniedze, ale do czasu los bywa przewrotny, oni tez na starosc beda zdychac. Amen

G
Gość
Dlatego, że w Polsce na niepełnosprawnych się zarabia, a nie im pomaga. Firmy z tego żyją, a PCPR-om nie opłaca się tak doradzać o ile w ogóle. Zatem niepełnosprawni kupują najgorszy i najdroższy sprzęt, który zwiększa inwalidztwo, uniemożliwia uspołecznianie. Za dobry wózek trzeba dać ok. 10 tyś a refundacja najwyżej 4700. Dlaczego taki wózek, a no po to by móc nie oberwać rąk, móc być aktywnym. Wysokością dopłat ze środków publicznych w końcu niech się Rząd zajmie, bo za jakoś czas będziemy mieli więcej niepełnosprawnych z powikłaniami.
Wróć na i.pl Portal i.pl