Protesty w Rumunii: Demonstranci domagają się rozwiązania rządu [VIDEO] [ZDJĘCIA]

Aleksandra Gersz, Wojciech Rogacin AIP, Tewje Wunderbaum/RUPTLY/X-News
Zamieszki w Bukareszcie
Zamieszki w Bukareszcie AFP/EAST NEWS
W Rumunii wrze. Tysiące ludzi protestowało przeciwko rządowemu dekretowi znoszącemu kary za niektóre przestępstwa korupcyjne. Opozycja grozi złożeniem wniosku o wotum nieufności dla rządu. Twierdzi bowiem, że nowe prawo ma służyć jedynie politykom partii rządzącej.

RUPTLY/X-News

To największy masowy protest w Rumunii od czasu upadku komunizmu – mówią rumuńskie media. Według portalu Romaniajournal.ro, w Bukareszcie protestowało w środę około 150 tys. ludzi. Protest, początkowo spokojny, w nocy przerodził się w zamieszki. Na zdjęciach widać jak ogromny tłum zajmuje cały plac przed siedzibą rządu, blokuje również stacje metra. Budynki rządowe zostały otoczone przez silne kordony policji, a BBC podaje, że około 100 pseudokibiców piłkarskich rzucało w policję kamieniami i bombami dymnymi. W odwecie funkcjonariusze zatrzymali najbardziej agresywne osoby.

Lekko rannych zostało dwóch funkcjonariuszy i dwóch protestujących, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym. Manifestacje, które zgromadziły od kilku do kilkudziesięciu tysięcy ludzi, odbywały się wieczorem także w innych rumuńskich miastach: Klużu, Sibiu, Timisoarze, Braszowie.

CZYTAJ TAKŻE: Bukareszt: Postkomuniści wygrali wybory, będą rządzić Rumunią

Demonstranci domagali się w środę ustąpienia rządu, który powstał po wyborach w grudniu wygranych przez Partię Socjaldemokratyczną. "Złodzieje", "Szczury", „Zrezygnujcie” – brzmiały napisy na transparentach. – Przyszliśmy tu, aby chronić nasz kraj przed przestępcami, którzy próbują obalić rządy prawa w Rumunii – mówił jeden z demonstrantów w Bukareszcie, Nicolae Stancu.

Rumuni protestują przeciwko dekretowi wprowadzonemu we wtorek przez nowy, lewicowy rząd premiera Sorina Grindeanu, który znosi kary za niektóre przestępstwa korupcyjne. Jak podaje agencja AFP, karane mają być tylko te nadużycia urzędniczej władzy, które spowodują straty wyższe niż 44 tys. euro.

Projekt zmian został przedstawiony dziesięć dni temu przez Ministerstwo Sprawiedliwości Rumunii "w trybie nadzwyczajnym". Mimo protestów, rządzący wprowadzili je niemal w całości, opuszczając jedynie najbardziej kontrowersyjny punkt - amnestię dla więźniów.

Rząd nie zrezygnował jednak z budzącego największy sprzeciw społeczny projektu ustawy o uwolnieniu więźniów. Skierowano go pod dalsze obrady parlamentu. Jeśli zostanie zatwierdzony, na wolność wyjdzie 2,5 tysiąca osób.

Zmiany w kodeksie karnym zaczną obowiązywać niemal natychmiast.

Wprowadzenie tego dekretu oznacza, że lider rządzącej Partii Socjaldemokratycznej Liviu Dragnea uniknie postępowania karnego, które zostało przeciw niemu wszczęte. Zarzucono mu, że wykorzystując stanowisko państwowe, zapewnił pensje dwóm członkom władz partii w latach 2006-2013 – informuje agencja Reuters. Według mediów, na nowym dekrecie skorzystałoby też kilkudziesięciu innych polityków partii rządzącej. Sam rząd twierdzi jednak, że nowy dekret jest potrzebny, ponieważ więzienia są już przepełnione skazanymi za korupcję.

W 2016 r. Rumunia znalazła się na piątym miejscu na liście najbardziej skorumpowanych krajów w Unii Europejskiej, którą skompilował Indeks Percepcji Korupcji (CPI). Wyprzedziły ją Bułgaria, Grecja i Włochy, a taki sam wskaźnik miały Węgry.
Opozycja twierdzi jednak, że dekret ma pomóc politykom Partii Socjaldemokratycznej i zapowiedziała, że w czwartek złoży do parlamentu wniosek o wotum nieufności dla rządu. Do dymisji podał się już w czwartek minister ds. biznesu i przedsiębiorczości Florin Jianu. Polityk wyznał na swoim profilu na Facebooku, że ustępuje ze stanowiska przez wzgląd na swojego syna. „Jak ja mu potem spojrzę w oczy? Czy powiem mu, że jego ojciec był tchórzem?” – pisał Jianu, jednocześnie apelując o przywrócenie w Rumunii stabilizacji. Protesty popiera również sam rumuński prezydent Klaus Iohannis, który w środę poparł decyzję ekspertów ds. sądowniczych o skierowaniu sprawy do trybunału konstytucyjnego.

Wspólny apel do rumuńskiego rządu, by nie przestawał walczyć z korupcją wystosowali przewodniczący oraz wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker i Frans Timmermans. – "Walka z korupcją musi być zintensyfikowana, nie osłabiona" – napisali europejscy politycy i dodali: "Ostatnie wydarzenia w Rumunii obserwujemy z wielkim niepokojem".

Apel o powstrzymanie się przed rezygnacją z walki z korupcją wystosowały również ambasady sześciu krajów w Bukareszcie: Belgii, Kanady, Francji, Niemiec, Holandii i Stanów Zjednoczonych - donosi Romaniajournal.ro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Protesty w Rumunii: Demonstranci domagają się rozwiązania rządu [VIDEO] [ZDJĘCIA] - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl