Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest rodziców na Rynku przeciw reformie edukacji [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Kilkaset osób, a może nawet ponad tysiąc, pojawiło się na proteście na Rynku Głównym zorganizowanym przez rodziców. Ci przeciwstawiają się planom reformy edukacji, która zakłada likwidację gimnazjów już od przyszłego roku szkolnego. Rodzice mówią o chaosie i deformie edukacji.

Podczas protestu pod wieżą Ratuszową rodzice mówili, że nie ma ich zgody na chaos i bylejakość w edukacji. Że nie można robić reformy na zasadzie rewolucji, bez pytania się rodziców o zdanie.

- Nie ma naszej zgody na kumulację roczników i traktowanie dzieci jak mebelki, przenoszone ze szkoły do szkoły. Nie ma naszej zgody na to, żeby skracać dzieciom naukę języków obcych i obowiązek szkolny – mówiła Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców, jedna z organizatorek protestu, która dziękowała rodzicom za mobilizację.

- Na parlament nie będziemy mogli liczyć. Partie opozycyjne nas wspierają, ale tylko my - rodzice możemy zablokować tę reformę, tylko my możemy to zrobić mówiąc „stop deformie” – przekonywała Marta Tatulińska.

Podczas protestu można było podpisać się pod petycją do prezydenta Andrzeja Dudy i małopolskich parlamentarzystów PiS. Do głowy państwa rodzice apelują, aby nie podpisywał ustawy jeśli, do tego dojdzie. Od parlamentarzystów domagają się natomiast, aby wstrzymali się od głosowania nad ustawą forsowaną przez minister edukacji Annę Zalewską. Chętnych do składania podpisów było bardzo wielu. Po pewnym czasie organizatorzy musieli dostawić drugi stolik do ich zbierania.

Oba apele podpisał pan Adrian Żywocki i jego żona Magdalena Żywocka-Skrzypiec. Choć nie mają dzieci, to jak mówią, robią to dla lepszego jutra przyszłych pokoleń.

– Ta reforma jest niemerytoryczna, bez rzetelnych konsultacji. Do dzisiaj nie wiemy na czym stoimy. To same ogólniki, bez żadnych konkretów. Hasło chaos w szkole jest bardzo trafione trafione – mówiła pani Magda.

Przemawiający pod Wieżą Ratuszową krytykowali tez plany zmiany programu nauczania. Padały zarzuty, że książek do historii będzie wykreślać Lecha Wałęsę i zastępować go innym Lechem.

– Przeciętny rodzic nie jest w stanie wyłuskać wszystkich zagrożeń tej reformy – zaznacza Anna Kozłowska z akcji „Stop kumulacji roczników”, która zwraca uwagę, że obecni uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów pójdą razem do liceów.

- Dotyczy to 1,4 mln rodziców, bo w tych rocznikach jest ok. 720 tys. dzieci. Nie ważne czy jesteśmy zwolennikami likwidacji gimnazjów czy nie, to w przypadku kumulacji roczników, dotkniętych może być wielu rodziców, gdy ich dziecko nie dostanie się do wymarzone szkoły średniej – przekonuje Anna Kozłowska.

Na proteście pojawili się również działacze Komitetu Obrony Deklaracji oraz politycy opozycji, m.in. senator Bogdan Klich (PO) czy poseł Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna). Zdaniem Anny Kozłowskiej nie da się tego uniknąć.

- Rodzice przyzwyczaili się do ciepłej wody w kranie i pewnej dozy zaufania do instytucji publicznych, takich właśnie jak szkoły. To jest teraz zagrożone, dlatego potrzebne jest nam każde wsparcie - kwituje.

Autor: Piotr Ogórek

Autor: Oskar Nowak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska