Protest przed konsulatem w Białymstoku. Solidarnie z prześladowanymi dziennikarzami na Białorusi (ZDJĘCIA)

RED.
Białorusi w Białymstoku zwracają uwagę na prześladowanych i uwięzionych dziennikarzy
Białorusi w Białymstoku zwracają uwagę na prześladowanych i uwięzionych dziennikarzy Wojciech Wojtkielewicz
Nie milkną protesty na Białorusi. W walce o wolność Białorusinów wspierają rodacy, mieszkający w Białymstoku. Kolejny raz przyszli pod konsulat przy ul. Elektrycznej. Tym razem chcieli zwrócić uwagę na prześladowania dziennikarzy.

Niezależni dziennikarze na Białorusi są zatrzymywani m. in. w czasie relacjonowania protestów. Życie pracowników wolnych mediów w ostatnich tygodniach zamieniło się w piekło. Przeciwko represjom protestowała społeczność białoruska pod konsulatem w Białymstoku.

- Przykładowo Katarzynie Andrejewa grożą trzy lata więzienia za to, że pokazywała prawdziwe działania władz. Ona relacjonowała jak sprzątane jest miejsce upamiętniające zmarłego Romana Bondarenko. Tam płonęły tysiące zniczy. To człowiek, który zmarł w szpitalu w wyniku pobicia przez milicję - mówi Marina Leszczewska, liderka protestów solidarnościowych z Białorusią w naszym mieście - Po tym jak dziennikarka opublikowała swoje materiały, do jej domu wtargnęli funkcjonariusze. To się nie zgadzało z tym co pokazywała rządowa telewizja. Ta młoda dziewczyna i wielu innych dziennikarzy, którzy nie są podporządkowani władzy i nie uprawiają propagandy, są dziś w wielkim niebezpieczeństwie - zaznacza Leszczewska.

Zobacz też: W Białymstoku powstaje Fundacja Białoruś 2020. Marina Leszczewska chce kompleksowo pomagać rodakom (ZDJĘCIA)

Jej zdaniem trzeba mieć ogromną odwagę, by pokazywać dziś prawdę o protestach na Białorusi. W rządowych mediach osoby biorące udział w manifestacjach są przedstawiane jako ekstremiści. Podczas gdy materiały tworzone przez niezależne media pokazują zupełnie inną rzeczywistość, w której to milicja rozprawia się z brutalny sposób z protestującymi.

Pod Konsulatem Generalnym Białorusi w Białymstoku od jakiegoś czasu wiszą zdjęcia osób, które zginęły w czasie protestów (trwających od sierpnia po sfałszowaniu wyborów). Kolejne fotografie przedstawiają dziennikarzy białoruskich mediów, którzy zostali zatrzymani lub trafili do aresztów. Setki, o ile nie tysiące reporterów, miało problemy z władzami i musiało zapłacić grzywnę. Część dziennikarzy została już skazana. Na kilkanaście dni aresztu pięcioro dziennikarzy skazał sąd w Mińsku.

Protesty na Białorusi trwają już ponad 100 dni

Do Białegostoku przybywają uchodźcy z Białorusi. Potrzebni s...

- O akredytacjach dziennikarze mogą tylko marzyć. Pracują na własne ryzyko, nikt ich nie chroni - ubolewa Leszczewska - Oni na cały kraj pokazywali prawdę o protestach, o brutalności, o przemocy, której doświadczają osoby sprzeciwiające się dyktaturze. Nie pozwalali na manipulacje. I nadal są tacy bohaterowie, którzy przygotowują reportaże i one docierają do mnie. Ale rozumiem też, że dziennikarzy na ulicach jest mniej, bo mają prawo zwyczajnie się obawiać o swoje życie - uważa Leszczewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Protest przed konsulatem w Białymstoku. Solidarnie z prześladowanymi dziennikarzami na Białorusi (ZDJĘCIA) - Kurier Poranny

Wróć na i.pl Portal i.pl