Protest lekarzy rezydentów i studentów medycyny

sz, BO
Kilkaset osób wzięło udział w sobotnim proteście lekarzy rezydentów i studentów medycyny. Modzi ludzie w fartuchach, ze stetoskopami i transparentami zebrali się pod pręgierzem by dać wyrazem poparcia dla głodujący od 2 października lekarzy rezydentów w warszawie.

- W innych krajach wydatki na ochronę zdrowia wahają się od 6 do nawet 11 proc. U nas to 4,7 proc., co powoduje upokarzające pacjentów, ale też lekarzy, kolejki. Na pilną wizytę u kardiologa dziecięcego trzeba czekać 4 miesiące, a na diagnozę raka piersi 37 tygodni – twierdzi Krzysztof Kowalski, organizator sobotniej pikiety.

– To wszystko przez braki personelu medycznego. Na 1000 Polaków przypadają 24 osoby zatrudnione w sektorze służby zdrowia, w tym tylko 2 lekarzy, którzy według przepisów więcej czasu muszą poświęcać na biurokrację i wypełnianie kwitów niż leczenie – dodaje.

Przypomnijmy, że po czwartkowej debacie w Sejmie, dyskusja dotycząca młodych lekarzy przeniosła się na komisję zdrowia. Posłowie obradowali w szpitalu przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie, gdzie od prawie dwóch tygodni protestują rezydenci. W półtoragodzinnym spotkaniu wzięli udział również przedstawiciele rezydentów.

Młodzi lekarze w trakcie debaty ponownie podkreślali, że oczekują konkretnych rozwiązań, które zostaną wprowadzone wcześniej, niż proponuje rząd. Rezydenci mówili o „ograniczonym zaufaniu” do rządu, przywołując przy tym protesty służby zdrowia z przeszłości i niespełnione deklaracje rządzących.

W trakcie piątkowej komisji nie padły żadne nowe propozycje ze strony ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Z tego powodu młodzi lekarze zapowiedzieli, że w sobotę, w samo południe spotkają się przed kancelarią premiera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Protest lekarzy rezydentów i studentów medycyny - Gazeta Wrocławska

Komentarze 223

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Tam gdzie działa prywata - telefony komórkowe, samochody, przemysł - Polska kwitnie; tam gdzie dalej trwa komunizm: koleje, szkoły, (tfu!) "służba zdrowia" - trwa tragedia. I tzw. Rząd JE Beaty Szydło z JE Krzysztofem Radziwiłłem usiłują coś naprawić - poprzez dodanie pieniędzy, na co czekają "lekarze rezydenci".
Tymczasem więcej pieniędzy oznacza tylko WIĘCEJ KŁOPOTÓW. Gdy np. bogata Kanada czy Szwecja zwiększyły finansowanie (tfu!) "służby zdrowia", okres oczekiwania na operacje łękotki czy katarakty zwiększył się z 18 do 33 miesięcy!
Dlaczego? To oczywiste. Spośród weterynarzy i dentystów tylko 2 proc. nie leczy zębów lub zwierząt. Natomiast spośród 135 tys. lekarzy tylko 80 tys. leczy ludzi. Reszta pracuje w Ministerstwie Zdrowia, Narodowym Funduszu Zdrowia, zajmuje stanowiska doradców, konsultantów... Za ciężkie pieniądze. Właśnie z budżetu tej (tfu!) "służby zdrowia".
Jeśli zwiększymy jej finansowanie - tym bardziej opłacalne będzie być "konsultantem" niż lekarzem. I ci urzędnicy i doradcy będą wydawać znacznie więcej zarządzeń, przepisów - na co lekarze będą tracić więcej czasu.
Jak słusznie zauważył kol. Konrad Berkowicz, c-Prezes WOLNOŚCI: "Tym się różni socjalizm od wolnego rynku, że w socjalizmie lekarze muszą głodować, by wywalczyć podwyżki u polityków, a na wolnym rynku lekarze muszą coraz lepiej leczyć, by wywalczyć sobie wyższą zapłatę u zadowolonych pacjentów". Gdy już zlikwidujemy tę (tfu!) "służbę zdrowia", te 55 tys. lekarzy z głodu rzuci się leczyć pacjentów - bo najlepszym nauczycielem jest głód!
I taki początkujący lekarz, zmuszony niszczącą konkurencją, będzie leczył za 10 zł od wizyty 30 pacjentów dziennie, 25 dni... i będzie miał miesięcznie 7,5 tys. zł!
A ile "lekarze rezydenci" żądają od NFZ? 6,4 tys. zł...
A my będziemy mieć miesięcznie po 290 zł więcej. I będziemy płacić te dychy. Albo u bardziej doświadczonych lekarzy 20, 50, 100, 200 złotych. U wysokiej klasy specjalistów nawet i 500 zł.
Proszę się nie obawiać, że ceny pójdą w górę. Czy ceny telefonów komórkowych idą w górę - czy w dół?
W dół. Bo wymusza to drapieżna dzika konkurencja.
Najwyższa pora, by objęła i (tfu!) "służbę zdrowia"!
Zarżnąć, do trumny - i osinowym kołkiem!
By NIGDY się nie odrodziła...
A
AntyMarek
Witam,
widzę że wylewa Pan swoje żale w internecie. Bardzo dojrzałe zachowanie.
t
też
niech zwróci za studia jak pracuje dla zagranicznego koncernu!!! Co z tego, że u siebie w domu, skoro kod, który wypoci trafia do zagranicznego klienta!!! Skandal!!! Co za brednie z tym zwracaniem pieniędzy...
C
Cynik
W końcu przyrównuję do zarobków prawników czy rezydentów?
Mówisz, że przyrównuję do grup zawodowych, które mają gorzej, a powinienem do tych, które mają lepiej... A gdzie, tuż po studiach można zarabiać lepiej? Informatycy, programiści - ci owszem. A inni? Myślisz, że ktoś, kto skończył np. studia z zakresu budownictwa a nie odbył jeszcze wymaganej praktyki i nie ma uprawnień, to zarabia jakieś kokosy? Chcesz przykładów więcej? Doradca klienta w banku, po studiach, uprawnienia KNF, 3 lata doświadczenia - 3000 brutto + prowizja (realnie czasami dobija do 3000 netto). Pracownik biurowy w organizacji pozarządowej, wyższe studia, 6 lat doświadczenia - 2800 netto, księgowa po kierunkowych studiach, podyplomówce, z uprawnieniami w małej firmie, 10 lat doświadczenia - 3000 netto. Początkujący adiunkt na uniwersytecie - z doktoratem - ok. 2800 netto. W tym porównaniu 2400 netto dla kogoś, kto dopiero skończył studia nie wygląda jakoś tragicznie, prawda?
Nie zmienia to faktu, że tak - pensje w Polsce są za niskie. Nie - lekarze nie są jakoś wyjątkowo pokrzywdzeni w tym zakresie.
q
qwert
Tak się składa, że nawet w twojej kochanej kardiologii większość lekarzy zarabia marnie w szpitalach. Świetnie zarabiają tylko kardiolodzy interwencyjni, a reszta ma dokładnie taka sama pensję
q
qaz
Przykład wyżej pokazuje że można. Współczuję mamy leniwej lub niezbyt zdolnej.
Pozdrawiam
.
To nie jest żaden fake news. W Rumunii ubyło 20-30% lekarzy odkąd weszli do UE. Brain drain jest tak silny że rząd nie ma wyboru i naprawdę proponuje olbrzymie podwyżki a nawet dodaje uprawnień pielęgniarkom, żeby mogły trochę odciążyć lekarzy...

Podobnie jest zresztą we wszystkich krajach zagrożonych wyjazdami lekarzy - np. na Litwie były ze 2-3 podwyżki w ciągu ostatnich 2 lat. Ogólnie, cała Europa Środkowa podnosi pensje lekarzom poza dwoma prymusami regionu - Węgrami i Polską...
a
aplikant
Mój poziom kultury jest adekwatny do sytuacji i argumentów podnoszonych przez interlokutora.

Ad rem, dlaczego znowu podajesz przykłady grup zawodowych które mają gorsze warunki niż my? Prosiłem o porównanie z kimś kot ma lepiej. Ponadto, jestem pewien że stawka godzinowa pracy rezydenta lub prawnika jest zdecydowanie niższa niż stawka godzinowa kasjerki lub nauczyciela. Może teraz zaczniesz porównywać nas do pracowników ochrony (jednej z najbardziej wykorzystywanych przez pracodawcę grup zawodowych w Polsce)?
C
Cynik
Drogi aplikancie - Twoje niskie zarobki nie oznaczają, że Twój poziom kultury też ma być niski.
Oczywistym jest, że ludzie powinni zarabiać godnie. Oczywistym jest, że lekarz, prawnik, inżynier a nie tylko informatyk powinni być w stanie żyć na jakimś poziomie. Oczywistym jest też to, że sprzedawca w sklepie też nie powinien głodem przymierać i powinno go być stać na mieszkanie, samochód i wczasy.
Ale jest, jak jest i należy uczciwie zauważyć, że sytuacja tych lekarzy wcale nie jest taka tragiczna. Zarabiają mniej od swoich oczekiwań, ale i tak więcej niż przeciętny Polak, bo mediana zarobków w naszym kraju to ok. 2700 brutto. W tym wypadku 2400 netto to całkiem nieźle. Natomiast faktycznie - lekarz rezydent powinien dostać przynajmniej 5000 netto, tak samo jak dziewczyna siedząca na kasie w supermarkecie powinna dostać przynajmniej 3000 netto a nauczyciel nie mniej, niż 4000 netto. Jednak jest, jak jest. Rezydent dostaje 2400, kasjerka 1700 a nauczyciel mianowany 1900, zaś początkujący strażak ok. 2000. Jak więc widzisz rezydent ma najwięcej, a czy ma cięższą pracę od strażaka?
Owszem, nauka jest bezpłatna, ale powinno się wprowadzić pewne zasady, że kto po bezpłatnych studiach nie odpracuje odpowiedniego czasu w Polsce, ten ma zwrócić koszty tych studiów. Tak będzie fair w stosunku do reszty społeczeństwa.
q
qwert
No bez jaj. Wybrałaś specjalizację która nawet za komuny przynosiła krocie!

A może popatrzysz na lekarzy innych specjalności. Moja mama, która również dobiega już 60-tki, przepracowała jako lekarz specjalista ponad 30 lat na oddziale internistycznym. Zarabia tam jakieś 4k bez dyżurów (a dyżurować już nie może). Czy tak trudno sobie wyobrazić, że w każdym zawodzie są najczęściej odosobnione przypadki ponadprzeciętnych zarobków i tzw. średnia dla zwykłych zjadaczy chleba?

W tytule masz odpowiedź na twoje debilne pytanie - tak gdybyś się nie zorientował
a
aplikant
Ja jestem prawnikiem aplikantem (III rok, aplikacja radcowska) i mam do ciebie jedną gorącą prośbę - wsadź sobie w tyłek swoją fałszywą troskę o nasz byt! To że aplikanci zarabiają nic lub prawie nic, to jest po prostu druga strona tego samego medalu co w przypadku lekarzy rezydentów. W tym kraju po prostu nie szanuje się młodych specjalistów, a starsi lekarze i prawnicy wysługują się nami na maksa. Tak nie powinno być. To nie jest średniowiecze, gdzie czeladnik dostawał ochłapy ze stołu mistrza i jeszcze musiał mu wieczorami w domu sprzątać. Poza tym skoro porównujesz w jedną stronę, to porównaj i w drugą. Ile zarabia 27-28 letni informatyk w tym kraju? Może wyrównajmy zarobki rezydentów i prawników w górę?

Aha, i jeszcze jedno, nikt nie będzie nikomu oddawał za studia! Tak samo jak nikt nie będzie oddawał kasy za patus+ jak jego dzieciaki wyjadą za granicę np. w wieku lat 19. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że nauka jest u nas bezpłatna?
A
Anty-
Typowo polityczny protest, wpisujący się w wojnę hybrydową
(jeśli ktoś jest tak zmanipulowany, że myśli, że to nie jest wojna , to polecam przeczytać dwie książki, które dadzą wam wiedzę, która pokaże wam o co chodzi w tych protestach, tych naciskach instytucji unijnych, itd.,itp. Pierwsza książka to: Anna Antczak – Barzan, Zdzisław Śliwa, Rafał Zaniewski – „Wojna XXI wieku, początki wojny trzeciej fali”, druga to: Stanisław Jarmoszko – „Militarne dziedzictwo, a współczesne aplikacje strategii”)
przeciw rządowi pis.

Rozegrany został tak, aby wyglądał, że nie zorganizowała go totalna opozycja + cały inny syf typu kod, akcja demokracja, nowoczesna,obywatele rp, itd., tylko że został zrobiony przez lekarzy, a politycy dołączyli dopiero później, aby ich wspierać. Możecie być pewni, że jeśli na proteście pojawią się ludzie z po,nowoczesnej, kod, akcji demokracji, organizacji pozarządowych wspieranych z zagranicy lub ludzie tacy jak :mateusz kijowski, bartosz kramek,byli sb/ub, niektórzy sędziowie (umyślnie nie napisałem imion i nazwisk z dużych liter, bo nie mam szacunku do tych ludzi) itp. , to taki protest nie był spontaniczny, a postulaty protestujących są tylko pretekstem do zrobienia protestu, aby walczyć z rządem pis, a protest został zorganizowany/zainspirowany/zrobiony na zlecenie wyżej wymienionych lub niektórych z nich, którzy z kolei działają na zlecenie Rosji i Niemiec.

Rady dla rządu:
1.Nie rozmawiać z protestującymi lekarzami rezydentami.
2.Nie rozmawiać z kimkolwiek kto zorganizował protest, w którym biorą udział wyżej wymienieni.
C
Cynik
Po pierwsze, jak już wyjeżdżają to niech zwrócą pieniądze, jakie podatnicy wydali na ich studia.
Po drugie, to nie tylko oni słabo zarabiają. Przykładowo prawnik aplikant w większości wypadków nawet nie marzy o takiej stawce, co lekarz rezydent. Ja nie mówię, że to dobrze, że zarabiają 2400, ale niech nie robią z siebie takich strasznych ofiar, bo medycyna to nie są studia najtrudniejsze z trudnych i cała masa ludzi po równie ciężkich kilku latach na uczelni zarabia tyle samo, albo i mniej
l
lipniarz
po studiach jest rok stażu, a po nim zaczyna się 6 lat (zazwyczaj, zależy od specjalizacji) rezydentury
E
Ekspert
Mam tylko jedno jedyne pytanie.Znacie jakiegos biednego lekarza???!!!Tyle w tym temacie
Wróć na i.pl Portal i.pl