Prostytutka miała HIV. Ale nim nie zarażała

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne brak
Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące prostytutki, podejrzewanej o zarażanie HIV. Według śledczych, nie było celowego zarażania wirusem HIV w agencji towarzyskiej przy ul. Bajana we Wrocławiu. Co prawda kobieta ta była zakażona HIV, ale - w oparciu o opinię biegłych lekarzy - uznano, że nikt nie został zarażony.

- Jeśli osoba jest zarażona HIV i regularnie bierze leki, to ilość wirusa w jej krwi jest niewykrywalna i ryzyko zakażenia przez taką osobę jest bardzo mało prawdopodobne -tłumaczy nam prof. Andrzej Gładysz, specjalista w zakresie chorób zakaźnych.

Tak najprawdopodobniej było w tym przypadku. Śledztwo umorzono w oparciu o opinię ekspertów. Nie badano klientów prostytutki.

Kilka dni temu sprawą wrocławskiej agencji przy ulicy Bajana zajmował się także Sąd Okręgowy. Stanęły przed nim osoby oskarżone m.in. o udział w grupie przestępczej. Sprawa prostytutki, która miała świadomie zarażać HIV, była jednym z wątków śledztwa w sprawie tego właśnie gangu.

Wrocławski sąd uniewinnił z większości zarzutów oskarżonych w tej sprawie. Wyrok uniewinniający usłyszał m.in. Piotr S. „Suchy”. To on miał kierować gangiem prowadzącym agencję. Zdaniem sądu nie było na to dowodów.

Sąd uznał, że niewiarygodni są świadkowie, którzy wycofywali się na procesie z tego, co mówili wcześniej w czasie śledztwa, prowadzonego przez prokuraturę i dolnośląską policję.

Przekonywali nawet, że policjanci na siłę szukali „haków” na Piotra S. Wyrok jest nieprawomocny i prokuratura może się od niego odwołać do Sądu Apelacyjnego. - Moi klienci siedzieli w tej sprawie przez 22 miesiące. Jeśli wyrok się uprawomocni, na pewno wystąpią o odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie - mówi mecenas Karolina Tybor, obrońca Piotra S. i drugiego z oskarżonych.

Według oskarżenia, agencja powstała w 2012 r. Piotr S. „Suchy”, przebywający w areszcie, świetnie znany we wrocławskim półświatku, poznał kobietę, której zaproponował założenie tego biznesu. „Suchy” miał ją ochraniać w zamian za wynagrodzenie: 1000 zł miesięcznie. Dodatkowym elementem wynagrodzenia miały być darmowe usługi seksualne dla „Suchego” i jego trzech „żołnierzy”, ochraniających lokal.

Dwie osoby zasiadające na ławie oskarżonych sąd skazał. Dawida D. za zmuszanie jednej z zatrudnionych w agencji kobiet, by interesowała się jego osobą, a nie jednym z szefów agencji, Kamilem (tzw. zmuszanie do określonego zachowania). Dostał pół roku więzienia w zawieszeniu. Jedna z oskarżonych kobiet dostała rok więzienia w zawieszeniu za kradzież 4700 zł przy pomocy cudzej karty bankomatowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prostytutka miała HIV. Ale nim nie zarażała - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl