Promieniowanie w Polsce. Jak zmierzyć poziom promieniowania? Czy po wybuchu w Rosji jesteśmy zagrożeni skutkami promieniowania?

8 sierpnia 2019 roku na poligonie marynarki wojennej Federacji Rosyjskiej doszło do wybuchu. Dwa dni później strona rosyjska przyznała, że była to eksplozja nuklearna. Od razu pojawiła się panika, że skutki tego zdarzenia mogą być opłakane, a promieniowanie, które pojawiło się na skutek wybuchu, jest niebezpieczne dla naszego zdrowia. Okoliczni mieszkańcy mieli masowo zaopatrywać się w jodynę, która służy do zmniejszenia skutków narażenia na promieniowanie. Niepokój dotarł także do Polski. Polacy obawiali się, ze skutku wybuchu mogą zagrozić także im.

Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja jednak, że Polakom nic nie grozi:

Wszelkie doniesienia dotyczące rzekomej dystrybucji tabletek ze stabilnym jodem na terenie Polski są nieprawdziwe, nie zalecamy przyjmowania preparatów ze stabilnym jodem na własną rękę. W przypadku wystąpienia konieczności przeprowadzenia takiej akcji, ludność zostałaby poinformowana o tym fakcie przez władze lokalne oraz otrzymała instrukcje dotyczące zasad dystrybucji tabletek ze stabilnym jodem.

Na stronie tej instytucji można na bieżąco monitorować poziom promieniowania na terenie naszego kraju. Obecnie najwyższy poziom odnotowano w Sanoku (0,122 µSv/h). W zdecydowanej większości pomiary wykazują poziom poniżej 0,1 µSv/h.

Każdy może we własnym zakresie spróbować ustalić poziom promieniowania w miejscu zamieszkania, pracy czy wypoczynku. Jeśli ktoś obawia się, że może przebywać na skażonym terenie i jego zdrowie lub nawet życie jest zagrożone, może kupić specjalne urządzenie, które mierzy poziom promieniowania. Należy jednak pamiętać, że nie są to urządzenia tanie. Ich ceny zaczynają się od kilkuset złotych, a mogą sięgać nawet kilku tysięcy! Oczywiście im droższy sprzęt, tym można mieć większe zaufania co do jego skuteczności i dokładności.