Prokuratura umorzyła śledztwo ws. zabójstwa Dietera Przewdzinga

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Nie udało się ustalić, kto 18 lutego 2014 roku wszedł do domu burmistrza Zdzieszowic i podciął mu gardło.

Decyzja Prokuratury Okręgowej w Opolu formalnie kończy śledztwo, które prowadzone było od ponad 4 lat.

To, że sprawa zmierza do umorzenia było wiadome od marca br., gdy prokuratura poinformowała, że wykonała już wszystkie planowane czynności.

W trakcie śledztwa przesłuchano ponad 200 osób, w tym niektórych kilkukrotnie. Śledczy zorganizowali na miejscu kilka wizji lokalnych (ostatnia z końcem 2017 r.) i wielokrotnie analizowali materiał dowodowy rozważając różne hipotezy.

Ten widok mam ciągle przed oczami. Śni mi się po nocach, wraca w najmniej odpowiednim momencie… Widzę Dietera, który leży w swoim pokoju na podłodze. Wokół niego jest dużo krwi. Odruchowo wołam „Dieter!”, ale on nie daje znaków życia. Podchodzę do niego. Sprawdzam oddech, krążenie. Cisza. Próbuję mu jakoś pomóc, podnieść, ale to wszystko na nic. Widzę, że jest z nim bardzo źle, dlatego wyciągam komórkę i dzwonię po pomoc. Mówię, żeby pilnie przysłali karetkę. W odpowiedzi słyszę w słuchawce, że muszę udzielić mu pierwszej pomocy, że teraz wszystko zależy ode mnie. Mam reanimować go do momentu przyjazdu karetki, więc nachylam się, próbuję wtłoczyć pierwszy wdech. Wtedy usłyszałem świst uciekającego powietrza. Ono uchodziło przez podciętą szyję Dietera. Rana była tak głęboka, że sięgała gardła, tętnicy. Reanimacja nie miała najmniejszego sensu. To są sceny, których nie jestem w stanie wymazać z mojej pamięci. Tym bardziej że Dieter był moim przyjacielem. Znaliśmy się od lat... Ale w ogóle to skąd ma pan mój numer telefonu? Kto go panu dał? Ja od czasu tego morderstwa byłem bardzo ostrożny. Nie rozmawiałem z obcymi na ten temat. Jędrzeja Adamskiego spotykamy w Katowicach, blisko centrum miasta. To jedna z bogatszych dzielnic Katowic, gdzie dobrze sytuowani ludzie mieszkają w schludnych i nowoczesnych domach. O kluczowym świadku dla sprawy zabójstwa Dietera Przewdzinga, możemy napisać jedynie tyle, że jest znanym na Śląsku przedsiębiorcą, związanym z branżą telekomunikacyjną. Na spotkanie nalegamy od blisko dwóch lat. W końcu Adamski decyduje się prze­rwać milczenie. Ale zastrzega, że spotka się tylko na swoich warunkach i w miejscu przez niego wyznaczonym - jest nim jeden z jego domów w Katowicach, w którym jednak Adamski nie mieszka na co dzień. - Wie pan, dlaczego zdecydowałem się mówić? - zagaduje Jędrzej, rozsiadając się w swoim fotelu w przestronnym holu z dużym kominkiem. - Kiedy dwa lata temu doszło do tej całej tragedii, opowiedziałem o wszystkim policji i prokuraturze z najdrobniejszymi szczegółami. Zresztą śledczy przesłuchiwali wtedy praktycznie wszystkich, którzy w ostatnim czasie mieli jakikolwiek kontakt z Dieterem lub mogli cokolwiek wiedzieć. Przesłuchali m.in. moją żonę i całkiem sporą liczbę - w mojej ocenie - przypadkowych osób. Wtedy wszyscy mieliśmy ogromne nadzieje, że prędzej czy później prokuraturze uda się ustalić i zatrzymać mordercę. Ale od tamtej zbrodni minęły właśnie dwa lata, a sprawca wciąż chodzi po wolności. Mam wrażenie, że z każdym dniem maleją szanse na to, że kiedyś poznamy prawdę.

Zabójstwo Dietera Przewdzinga. "To nie była przypadkowa śmierć"

W pewnym momencie śledztwo zyskało nawet międzynarodowy charakter, bo prokuratorzy współpracowali ze swoimi odpowiednikami w Niemczech i na Ukrainie. Nie doprowadziło to jednak do wytypowania sprawcy.

- Śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Bliscy Dietera Przewdzinga są zawiedzeni takim obrotem sprawy. - Jeśli można wejść do domu burmistrza i bezkarnie podciąć mu gardło, to znaczy, że nikt nie może czuć się bezpiecznie - mówi nam jeden ze znajomych zamordowanego.

Jeśli w przyszłości pojawią się nowe informacje, które mogą pomóc w wyjaśnieniu sprawy, to prokuratura będzie mogła wznowić śledztwo.

PRZECZYTAJ Kto zabił Dietera Przewdzinga? Ryszard Galla: Chcemy wyjaśnienia tej okrutnej zbrodni

W lutym 2014 roku Dieter Przewdzing został brutalnie zamordowany. Ciało burmistrza znaleziono w jego domu w Krępnej pod Zdzieszowicami. - We wtorek (18 lutego) ok. godz. 20.50 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach został powiadomiony o śmierci mężczyzny - relacjonuje Jarosław Dryszcz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Informacja pochodziła od pogotowia, które przekazało, że znaleziono ciało 71-latka w jego domu.<b><a href="http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140219/POWIAT04/140219344">Prokuratura: Burmistrz Zdzieszowic został brutalnie zamordowany </a></b>

Te zbrodnie wstrząsnęły Opolszczyzną

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Prokuratura umorzyła śledztwo ws. zabójstwa Dietera Przewdzinga - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na i.pl Portal i.pl