Prokurator chciał surowej kary dla Adama D., ale sąd był wyrozumiały

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Adam D w sądzie
Oskarżony Adam D w sądzie Artur Drożdżak
Prokurator domagał się dla oskarżonego Adama D. kary 15 lat pozbawienia wolności za próbę zabójstwa żony i dzieci w Olkuszu. Sąd Okręgowy w Krakowie nie podzielił argumentów oskarżyciela, by tak surowo ukarać mężczyznę. Zmienił mu kwalifikację czynu i wymierzył rok i 7 miesięcy pozbawienia wolności. Ten wyrok jest prawomocny, bo właśnie utrzymał go w mocy Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Ostatecznie sąd przyjął, że mężczyzna jest winny wypowiadana gróźb karalnych i narażenia swoich bliskich na utratę życia, tym bardziej, że ciążył na nim obowiązek opieki nad nimi. Ma też im teraz zapłacić 5 tys. za krzywdę. Za jazdę po pijaku autem dostał trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów. Zaliczono mu na poczet kary 10 miesięcy, które już spędził w areszcie tymczasowym.

44-letni Adam D. nie przyznawał się do próby zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem żony i dwójki dzieci. Prokuratura Rejonowa w Olkuszu uważała, że mężczyzna miał zamiar spalić najbliższych i domagała się dla niego surowej kary. On w ostatnim słowie poprosił o łagodne potraktowanie. Przeprosił rodzinę za swoje zachowanie. Twierdził, że w celi przemyślał swoje postępki i że się poprawi.

Żona z kolei poprosiła sąd, by wymierzył mężowi karę w zawieszeniu, bo płaci alimenty i wspiera ją finansowo. Gdy trafi za kratki ta pomoc ustanie.

Zdaniem prokuratury oskarżony przez 7 lat do sierpnia 2017 r. znęcał się też fizycznie i psychicznie nad 42-letnią żoną i dwójką dzieci 16-letnią córką i 12-letnim synem. Wszczynał w domu awantury, popychał domowników, wyzywał ich wulgarnie, niszczył domowe sprzęty i posuwał się do rękoczynów. Jego agresja rosła, gdy był pod wpływem alkoholu. Żonę podduszał, niszczył jej ubrania i prześladował zwłaszcza wtedy, gdy wypominała mu jego zdrady małżeńskie.

Już w 2010 r. prowadzone było postępowanie w sprawie znęcania się nad rodziną. Adamowi D postawiono zarzuty, ale sprawę umorzono, bo pokrzywdzeni odmówili składania zeznań. Mężczyzna nie zmienił swojego zachowania.

20 sierpnia 2017 r. nietrzeźwy zaczął niszczyć meble i oblał je benzyną. W pewnej chwili wsiadł do auta i pojechał dokupić sobie wódki. Z tego powodu miał też dodatkowy prokuratorski zarzut. Po powrocie do domu stał się jeszcze bardziej agresywny, więc Katarzyna D. chciała zabrać dzieci w bezpieczne miejsce. Wtedy mężczyzna oblał ją i syna benzyną po czym zapalił zapalniczkę. Domownicy zdążyli uciec z budynku. Już w przeszłości Adam D. odgrażał się, że spali najbliższych. Na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci, którzy go zatrzymali. Miał wtedy 1,3 promila alkoholu we krwi.

Adam D. przyznawał się jedynie do jazdy autem w stanie nietrzeźwym. Twierdzi, że benzyna z kanistra wylała się przypadkiem, gdy się potknął. Wcześniej nie był karany, ma wyższe wykształcenie i licencjat z zarządzania.

WIDEO: Zbawienie dla pieszych, rowerzystów i niewidomych. Bezgłośne samochody elektryczne i hybrydowe będą wydawać dźwięki

Źródło: TVN Turbo/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prokurator chciał surowej kary dla Adama D., ale sąd był wyrozumiały - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl