Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Wojciech Polak: Grudniowa tragedia wytworzyła pewien mit i etos

Rozmawiał Jarosław Zalesiński
Prof. Wojciech Polak
Prof. Wojciech Polak wikipedia.pl
O wydarzeniach Grudnia '70 z historykiem profesorem Wojciechem Polakiem rozmawia Jarosław Zalesiński.

Panie Profesorze, czego nadal nie wiemy o Grudniu ’70? Potrafimy np. powiedzieć, czy ta tragedia była wynikiem planu?

To nie do ustalenia obecnie. Mówi się, że Gomułka zdecydował się na podwyżkę cen po podpisaniu układu z Niemcami o normalizacji stosunków. Gomułka spodziewał się, że społeczeństwo będzie się z tego układu tak cieszyło, że przełknie każdą gorzką pigułkę. To była gra, której plan ktoś Gomułce podsunął. Ta gra się nie sprawdziła, bo bieda panująca w tym czasie była tak wielka, że ludzie mało zastanawiali się nad sytuacją geopolityczną w Polsce, a bardziej nad tym, co włożyć do garnka. Pojawia się jednak pytanie, czy ktoś Gomułce tego fatalnego pomysłu nie podsunął...

Z nadzieją, że protesty pozwolą odsunąć go od władzy.

Co rzeczywiście się stało. Ale do końca nie wiemy, czy to wszystko wynikało z głupoty, czy z planu pozbycia się Gomułki. Mogło tak być.

A to, co rozegrało się na ulicach Gdańska, Gdyni, Elbląga i Szczecina, mogło być wynikiem planu?

Też tego do końca nie wiemy. Nie można wykluczyć, że to, co wygląda na niekompetencję i chaos, było celowe. Być może ofiary były w to wkalkulowane. Nie wiemy dzisiaj, czy to był efekt złego działania, co jest możliwe...

Czy złej woli... Prokurator Szegda opowiadał na naszych łamach, że jako chłopak widział, jak strzelano w Gdyni z helikopterów, ale jako oskarżyciel w procesie sprawców Grudnia ’70 nie natrafił na żadne potwierdzające to dowody. Takich szczegółów też nie ustalimy?

Dokumentacja medyczna mogła być potem przez kogoś niszczona. Łączy się z tym problem liczby zabitych. Mamy oficjalną liczbę 45 osób, ale istnieją świadectwa, mówiące o wielu więcej ofiarach. Mamy też wreszcie do czynienia z aspektem sądowym: tak naprawdę nie ustalono przed sądem, kto ponosi odpowiedzialność za te wszystkie ofiary. Jest też niewyjaśniony wątek sowiecki. Wiemy, że Sowieci bardzo interesowali się tym, co działo się w Polsce. Ale na ile wpływali na wydarzenia? Skądinąd wiemy, że patrzyli krytycznie na działania Gomułki.

Tak?

Na przykład na to, że wprowadził czołgi na ulice miast. Sowieci bardzo dobrze to wiedzieli, że czołgów do rozpraszania tłumów się nie używa, bo tłum łatwo sobie z pojazdem pancernym poradzi.

Mnie brakuje jeszcze jednego rodzaju wiedzy. Wiemy, jak nazywał się milicjant, który zastrzelił Józefa Widerlika, był to starszy sierżant Marian Zamroczyński, ale inni milicjanci czy esbecy - nie mówię o żołnierzach, ci strzelali na rozkaz - pozostali anonimowi.

I nigdy ich pewnie nie poznamy. Choć to wiedza, której należałoby oczekiwać. Ludzie ginęli przecież z rąk konkretnych funkcjonariuszy, ci funkcjonariusze mieli dalej swoich zwierzchników. Pewne rzeczy dałoby się ustalić. Znamy np. nazwiska pilotów helikopterów. Ale w swoich zeznaniach twierdzili oni, że nikt z tych śmigłowców nie strzelał. Relacje świadków mówią co innego. Czy można wierzyć wojskowym pilotom? Mogliby przecież zostać oskarżeni o współudział w zbrodni. Są to więc fakty niezmiernie trudne do ustalenia.

Jedno w naszej wiedzy o Grudniu ’70 jest bezsporne: znaczenie tej daty we współczesnej historii Polski. Grudniowa tragedia była początkiem końca systemu komunistycznego w Polsce.

To na pewno. Stworzyła pewien mit, etos, który procentował przez następne lata. Pamięć o tym, co wydarzyło się w Grudniu, była żywa w 1976 r., a zwłaszcza w roku 1980. Spora część ludzi, którzy wtedy zaprotestowali przeciwko władzy komunistycznej w Gdańsku, miała za sobą udział w protestach w grudniu 1970 r. Zawsze taka tradycja oporu wpływa na ludzkie zachowania. Wiele z tego, co wydarzyło się w sierpniu 1980 roku, wynikało z doświadczeń Grudnia.


W Gdańsku uczczono ofiary Grudnia '70 i stanu wojennego [WIDEO,ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki