Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Vetulani: zwierzęta też rozmawiają. Tylko o czym?

Maria Mazurek
Maria Mazurek
Prof. Jerzy Vetulani.
Prof. Jerzy Vetulani. fot. Andrzej Banaś
Delfiny, małpy, ale i swojskie szczury, ptaki i psy komunikują się czasem lepiej niż ludzie. Wciąż nie doceniamy ich zdolności - mówi prof. Jerzy Vetulani w rozmowie z Marią Mazurek.

Panie Profesorze. Czy zwierzęta mówią?
W Wigilię ponoć tak.

Poważnie pytam.
Poważnie to zależy, co pani rozumie przez „mówienie”. Jeśli posługiwanie się językiem, który ma swoją składnię i gramatykę, który pozwala nam z ograniczonej liczby słów tworzyć nieskończoną liczbę zdań, to „mówią” tylko ludzie i delfiny. Jasne, nie mamy pojęcia, o czym delfiny dyskutują - czy przekazują sobie informacje, plotkują, recytują poezję. Podobnie, gdy widzimy napis w nieznanym alfabecie - nie mamy pojęcia, co oznacza, ale z całą pewnością możemy stwierdzić, że jest to pismo, a nie ornament.

A pozostałe zwierzęta?
Pozostałe zwierzęta komunikują się zapachem (łącznie z feromonami), gestami, postawą ciała. Proszę pamiętać, że i u ludzi 70 proc. komunikacji odbywa się drogą pozawerbalną, co nazywamy „mową ciała”. Wreszcie - zwierzęta mówią, tyle że te dźwięki nie są językiem w naszym rozumieniu tego słowa. Więcej - może nam się zdawać, że zwierzę milczy, a naprawdę wydaje dźwięki, tyle że poza zakresem naszej słyszalności. Tak jest z nietoperzami i swojskimi szczurami. Bogactwo zwierzęcych okrzyków może zadziwiać. Bez problemu rozpozna pani, czy ptak śpiewa właśnie godową pieśń czy wydaje sygnał ostrzegawczy, bo widzi nadlatującego drapieżnika. Małpy innymi okrzykami ostrzegają koleżanki, jak niebezpieczeństwo nadchodzi z dołu - powiedzmy, chce je zaatakować wąż, a innymi - jak z góry. Co więcej, małpy nie rodzą się z tym, a dopiero się uczą. A więc te okrzyki, podobnie jak języki ludzi, są kwestią kulturową.

Nam się długo zdawało, że zwierzęta są prostymi automatami, które nie potrafią przewidywać, zapamiętywać, nie są skłonne do refleksji. Badania pokazują, że byliśmy w błędzie. Niektóre zwierzęta, łącznie z krukowatymi, pozytywnie przechodzą test świadomości - rozpoznają w lustrze swe odbicie. Dodam, że ludzie uczą się tego dopiero koło drugiego roku życia. To ważne, bo nie świadczy tylko o rozpoznawaniu siebie w lustrze, ale ogólnie o świadomości, kim jesteśmy.

Czy skłonność do refleksji u niektórych zwierząt jest na tyle silna, że mogą one wierzyć w Boga?
Nie wiemy. Ale wiemy, że w kształtowaniu postaw religijnych kluczową rolę odgrywa świadomość śmierci. Rozumiemy, że umrzemy, a więc zaczynamy zastanawiać się, co nas po tej śmierci czeka. Możemy więc przypuszczać, że niektóre zwierzęta mają jakieś pozagrobowe wierzenia - słonie na przykład napotkawszy kości, zatrzymują się i medytują. Jak umiera słonica, stado gromadzi się wokół niej, inne słonie kładą na niej trąby, młode przeraźliwie kwiczą. Czyli występuje rytuał przejścia, zakończony czymś na kształt pogrzebu. Podobny szacunek do śmierci mają małpy. Sroki czuwają przy zabitych. Psy po śmierci są w żałobie. Ciekawe, że psy nie przeżywają tak śmierci innych psów.

Wolą ludzi od innych przedstawicieli swojego gatunku?
Dziwne, zważywszy, z jaką pogardą ludzie traktują zwierzęta, prawda? Relacja pies - człowiek jest faktycznie doskonałym przykładem przyjaźni międzygatunkowej. Żadne inne zwierzę nie kocha człowieka tak bardzo - nawet kot, który z punktu widzenia budowy i funkcjonowania mózgu jest inteligentniejszy. Psy mogą też jednak przyjaźnić się z krukami - wspólnie się bawią, podają sobie piłkę i tak dalej.

Tych krukowatych to chyba nie doceniamy?
A to są piekielnie mądre zwierzęta, które potrafią nawet rozwiązywać zagadki matematyczne czy fizyczne! Taki ptak potrafi zrobić sobie też narzędzia - weźmie na przykład kawałek patyczka, wygnie, żeby zrobić z niego haczyk, po czym otwiera nim klatkę. Zwierzęta potrafią być inteligentniejsze od nas. Oczywiście przeszkadza im brak mowy. Ale z drugiej strony kompensują to innymi umiejętnościami, np. wyczuwaniem nastrojów innych zwierząt czy ludzi.

Zawsze mnie dziwi, że konie, które akurat nie należą do najmądrzejszych zwierząt, potrafią znakomicie wyczuć nastrój jeźdźca, a jeśli ten ma gorszy dzień - zupełnie go ignorować. Szósty zmysł?
Raczej znakomita umiejętność obserwacji, która u nas, ludzi pochłoniętych tworzeniem konstrukcji myślowych, po prostu zaniknęła. Mój przyjaciel miał psa, który wyczuwał, gdy pan wracał motorem do domu. Wył jak oszalały, jak facet był już pół kilometra od domu! Mówiło się, że łączy ich telepatyczna więź, ale myślę, że pies słyszał wcześniej charakterystyczny dźwięk motoru.

Zwierzęta mają też silnie rozwinięte poczucie sprawiedliwości. Zrobiono badania: dwóm małpom, poproszonym o wykonanie tego samego zadania, dawano w nagrodę albo ubóstwiane przez nie pomarańcze albo mało atrakcyjne ogórki. Te, które dostały ogórki, buntowały się, obrażały. Takich badań nie przeprowadzano wprawdzie na zwierzętach domowych, ale z obserwacji wiemy, że i psy zachowują się podobnie.

Czegoś od zwierząt możemy się uczyć?
Wielu rzeczy. Choćby poczucia empatii - zwierzęta widząc, że ich „kolega” jest krzywdzony, bezinteresownie mu pomagają, a nie kalkulują, jak ludzie, czy im się to opłaci. Możemy uczyć się też od nich wsłuchiwania się w siebie, w swoje wewnętrzne ja. Nie zawsze rozum jest najlepszym doradcą.

***

Prof. Jerzy Vetulani. Urodził się w 1936 r. w Krakowie. Neurobiolog, psychofarmakolog, biochemik. Znawca mózgów - nie tylko ludzkich. Jeden z najlepszych naukowców z dziedzin biomedycznych, znany popularyzator nauki. Jego wykłady przyciągają tłumy słuchaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska