Prof. Stanisław Nagy z AGH: Należy rozbudowywać europejską sieć terminali do odbioru LNG

Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
Prof. Nagy: W ostatnich dekadach, począwszy od lat 70. XX wieku, rozwija się rynek ciekłego gazu ziemnego, czyli LNG (ang. liquefied natural gas), co pozwala na jego transport drogą morską. Obecnie około 25 proc. światowego obrotu gazem odbywa się właśnie w postaci LNG.
Prof. Nagy: W ostatnich dekadach, począwszy od lat 70. XX wieku, rozwija się rynek ciekłego gazu ziemnego, czyli LNG (ang. liquefied natural gas), co pozwala na jego transport drogą morską. Obecnie około 25 proc. światowego obrotu gazem odbywa się właśnie w postaci LNG. Fot. Jan Arrhénborg, AGA, licencja CC-BY-SA
– Ogółem w Europie mamy 28 dużych terminali LNG (wliczając Turcję) oraz 8 terminali małych. Łączne możliwości importu gazu w postaci skroplonej poprzez europejskie terminale LNG wynoszą obecnie około 100 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Jest to około połowy możliwości importowych gazu tą drogą. Można by te moce podwoić – podkreśla w rozmowie z portalem polskatimes.pl prof. dr hab. inż. Stanisław Nagy, kierownik Katedry Inżynierii Gazowniczej na Wydziale Wiertnictwa, Nafty i Gazu AGH w Krakowie.

Zacznijmy od spojrzenia na mapę świata. Azja, Europa, Afryka, obie Ameryki, Australia. Jak geograficznie ukształtowany jest światowy rynek gazu ziemnego? Które kraje są największymi dostawcami gazu? Które najwięcej konsumują?

Prof. Stanisław Nagy: Największymi producentami gazu ziemnego na świecie są Stany Zjednoczone i Rosja. Trzecim największym producentem gazu jest Iran, a czwarte miejsce zajmuje Kanada. Przez pewien czas największym producentem była Rosja, ale po uruchomieniu eksploatacji złóż niekonwencjonalnych światowym liderem w tym zakresie stały się USA. Stało się to około roku 2013. Jednocześnie zaznaczmy, że USA są też największym konsumentem gazu ziemnego.

W przypadku Rosji warto podkreślić, że kraj ten sprzedaje nie tylko gaz własny, ale również surowiec wydobywany w byłych republikach radzieckich, np. w Uzbekistanie, Turkmenistanie, czy Kazachstanie. Gaz stamtąd jest wtłaczany do systemów przesyłowych Gazpromu i następnie eksportowany.

Jeżeli chodzi o inne rejony świata, to ważny jest Bliski Wschód, w szczególności złoża w Katarze, Omanie, Iranie oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Poza bliskowschodnim centrum gazowym działa także m.in. centrum azjatyckie (Chiny) australijskie, indonezyjskie, malezyjskie oraz algierskie. W Europie traktowanej jako kontynent liczącym producentem gazu jest oczywiście Norwegia.

W ostatnich dekadach, począwszy od lat 70. XX wieku, rozwija się rynek skroplonego gazu ziemnego, czyli LNG (ang. liquefied natural gas), co pozwala na jego transport drogą morską. Obecnie około 25 proc. światowego obrotu gazem odbywa się właśnie w postaci LNG. Przewiduje się, że w roku 2035 udział LNG w globalnym obrocie gazem przekroczy 50 proc. Zatem gaz skroplony transportowany szlakami morskimi zdominuje w przyszłości światowy rynek tego surowca. To uniezależni nas od ograniczeń związanych z transportem rurowym.

Obecnie już ceny dostaw LNG uwzględniające koszty budowy odpowiedniej infrastruktury oraz koszty skraplania i transportu – znacznie spadły. Przy transporcie gazu na duże odległości, np. 4 tys. km, koszty dostaw LNG w porównaniu do przesyłu gazociągami są porównywalne. Mówi się, że już przy transporcie gazu powyżej odległości ok. 2,5 tys. km – LNG może być konkurencyjne wobec dostaw gazociągowych.

Pamiętajmy, że na świecie nie istnieje jedna cena gazu. W różnych regionach globu płaci się różne stawki za ten surowiec. Inna cena jest w hubie gazowym w Teksasie (tzw. Henry), inna na giełdzie holenderskiej (TTF), jeszcze inna na giełdach azjatyckich, w Chinach czy Japonii. Regionalne rynki ten stan rzeczy zaakceptowały, ale obserwujemy tez wzajemne oddziaływania cenowe rynków azjatyckich i europejskich i z czasem może dojść do częściowego ujednolicenia cen gazu skroplonego, podobnie jak obecnie na rynku ropy naftowej.

Aktualnie mamy do czynienia ze zwiększonym popytem na gaz. Wynika to z globalnego trendu redukcji emisji gazów cieplarnianych, do czego państwa zobowiązały się na mocy porozumienia paryskiego w roku 2015.

Jakie są trendy na światowym rynku gazu ziemnego? Co się zacznie zmieniać – Pana zdaniem – w perspektywie najbliższych lat?

Moim zdaniem, w najbliższych dekadach nie nastąpi zdecydowany odwrót od gazu ziemnego. Nadal będziemy obserwować globalny wzrost skali wydobycia tego surowca. Wśród paliw kopalnych – do których zaliczane są ropa, gaz i węgiel – w najbliższej przyszłości gaz stanie się najważniejszy.

Spójrzmy teraz na Europę. Jakie jest szacunkowo łączne roczne zapotrzebowanie Europy na gaz ziemny?

Generalnie Europa zużywa rocznie około 500 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. To jest bardzo dużo. Mamy dwa główne kierunki dostaw. Z Rosji do Europy trafia około 150 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Dawniej surowiec z Rosji był tłoczony głównie przez gazociąg biegnący przez Ukrainę i Słowację do Niemiec, Francji, Włoch. Obecnie jest to bardziej zdywersyfikowane. Gaz z Rosji dociera do Europy także poprzez Turkish Stream. Na północy działa Nord Stream I, którego roczna przepustowość wynosi ok. 60 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Biegnący przez Polskę i od niedawna zamknięty Jamał miał roczną przepustowość rzędu 32 miliardów metrów sześciennych gazu.

Południowa część Europy zaopatrywana jest także gazem importowanym z Algierii.

Jak wygląda infrastruktura gazowa w poszczególnych krajach i regionach Europy?

Ogółem w Europie mamy 28 dużych terminali LNG (wliczając Turcję) oraz 8 terminali małych. Terminale mają: Portugalia, Hiszpania, Francja, Włochy, Wielka Brytania, Belgia, Holandia, Grecja, Litwa, Malta, Turcja oraz Polska.

Łączne możliwości importu gazu w postaci skroplonej poprzez europejskie terminale LNG wynoszą obecnie około 100 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Jest to około połowy możliwości importowych gazu tą drogą. Można by te moce podwoić. Przy czym mamy problem z tym, że systemy gazowe Hiszpanii i Portugalii nie są w pełni połączone z systemami francusko-niemiecko-holenderskimi. Istotne utrudnienie występuje także w przesyłaniu gazu z Wielkiej Brytanii na kontynent europejski.

Niestety w krótkiej perspektywie nie ma możliwości zwiększenia importu gazu poprzez europejskie terminale LNG o więcej niż 20-25 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie.

Ostatnie lata pokazały, że możliwe jest uruchamianie instalacji pływających do odbioru LNG – tzw. terminalu FLNG. Polska zamierza taki system uruchomić w ciągu kilku najbliższych lat. Będzie zlokalizowany w Gdańsku. Tego typu inwestycje nie są oczywiście łatwe, ponieważ pływający terminal odbioru LNG musi być połączony z lokalną infrastrukturą przesyłową.

Co powinna robić Europa, by – w perspektywie długoterminowej – stać się niezależną do rosyjskiego gazu?

Przede wszystkim należy cały czas rozbudowywać europejską sieć terminali do odbioru LNG i przechodzić na import gazu skroplonego. Nowe możliwości importowe LNG wiążą się z eksploatacją złóż m.in. w Angoli, Mozambiku, środkowej Afryce, mówimy też o Nigerii, Egipcie, także z podwodnych złóż Izraela. Ponadto jednym z działań, które są wskazywane w różnych rekomendacjach, jest redukcja kontraktów długoterminowych z Rosją. Oddzielnym zagadnieniem jest promocja generacji tzw. gazu ‘zielonego’, do którego zaliczamy gaz ziemny mieszany z biometanem i wodorem. Ale to długa europejska droga.

Stanisław Nagy – prof. dr hab. inż., kierownik Katedry Inżynierii Gazowniczej na Wydziale Wiertnictwa, Nafty i Gazu AGH w Krakowie. Specjalizuje się w inżynierii gazowniczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl