Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Paczkowski: Nie sądzę, by debata o "Bolku" mogła coś nowego wnieść

Rozm. Jarosław Zalesiński
Prof. Andrzej Paczkowski
Prof. Andrzej Paczkowski Piotr Smoliński
Z prof. Andrzejem Paczkowskim, historykiem, członkiem Rady Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawia Jarosław Zalesiński.

Prezydent Lech Wałęsa wystąpił z propozycją publicznej debaty na temat tak zwanej „sprawy Bolka”. Czy taka debata jest, z perspektywy historyka, dzisiaj do czegoś jeszcze potrzebna?
Pewnie każda debata może znaleźć swoje uzasadnienie. Ale w tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że problem polega raczej na interpretacjach oraz na głębokim konflikcie, a nie na analizie faktów. Dlatego nie sądzę, by podobna debata mogła coś nowego przynieść.

Czytaj więcej: Lech Wałęsa chce "publicznego finału sprawy Bolka"

Debata o „Bolku” w jednym wymiarze dotyczy kontaktów Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, a w drugim - w ogóle roli Lecha Wałęsy w najnowszej historii.
No tak. Tylko w tym drugim przypadku byłaby to dyskusja nie o sprawie „Bolka”, tylko o roli Wałęsy jako przywódcy Solidarności w historii Polski. A to zupełnie inna sprawa.

Zdaniem oponentów Wałęsy jego kontakty z SB stawiają w stan podejrzenia całą jego późniejszą rolę jako lidera opozycji.
Pomijając już fakt, czy i na ile prezydent Wałęsa jako „Bolek” przekazywał informacje Służbie Bezpieczeństwa, ma to znaczenie dziesięciorzędne w historii. Natomiast jego rola jako przywódcy strajku w Sierpniu, a potem przywódcy potężnego ruchu społecznego, to zupełnie inna płaszczyzna.

A w tej pierwszej płaszczyźnie, czyli samych faktów, coś jest jeszcze do zbadania, wyjaśnienia?
Pewnie jest, tylko nie wiem, jakie są możliwości archiwów. Co jeszcze istnieje, co można by zbadać? Wydaje mi się, że ci, którzy się tym zajmowali w ostatnich latach, w sposób detaliczny, tak poprzetrząsali wszystko, co się dało, że prawdopodobnie już niczego nowego w dostępnych miejscach nie ma. A w niedostępnych - nie wiadomo, czy coś jest, czy istnieją jakieś nieznane dokumenty dotyczące tego epizodu. Oczywiście można się starać i szukać dalej, ale od wielu lat niczego nowego nie znaleziono. Jesteśmy w tym samym punkcie, jeśli chodzi o wiedzę, w jakim byliśmy 10 lat temu.

Lech Wałęsa mówi jednak, że ma jakieś asy w rękawie. Z drugiej strony - Sławomir Cenckiewicz zapowiada nowe wątki. Wiązałby Pan jakieś nadzieje z takimi deklaracjami?

Prawdę mówiąc, nie bardzo sobie wyobrażam, co nowego obaj panowie mogą przedstawić. Ale byłbym ciekaw tego.

Przeczytaj rozmowę z Lechem Wałęsą o publicznej dyskusji ws. "Bolka". "Na debacie będę ja. Przeciw wszystkim"


Lista ewentualnych uczestników tej debaty dopiero powstaje w Instytucie Pamięci Narodowej. Jeśliby otrzymał Pan zaproszenie do udziału w niej - przyjąłby je Pan?

Przyjąłbym je bez entuzjazmu, ale też jednak z zainteresowaniem, jak coś takiego może wyglądać. Chociaż, znając nasze obyczaje polityczne, nie wyobrażam sobie, żeby ta debata mogła przebiec w naprawdę kulturalny sposób. Niestety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki