Prof. Gapik wychodzi z więzienia. Odsiedział 4 lata za molestowanie pacjentek

Znany seksuolog próbował wyjść na wolność przed końcem kary, ale sądy nie zgadzały się na jego przedterminowe zwolnienie z więzienia.

Najbliżej odzyskania wolności był pod koniec 2016 roku. Wówczas, po prawie 3 latach odbywania kary przez Lechosława Gapika, poznański Sąd Okręgowy wydał zgodę na jego przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego w Rawiczu. Sąd pierwszej instancji argumentował wtedy, że Gapik co prawda nadal nie przyznaje się do winy i nie ma krytycznego stosunku do popełnionych czynów, ale też nie trzeba prowadzić z nim dalszej terapii. Poza tym za kratkami był 25 razy nagradzany, dobrze się sprawuje, redaguje więzienną gazetkę.

Jednak tamtą decyzję Sądu Okręgowego, wskutek zażalenia prokuratury, rok temu zakwestionował poznański Sąd Apelacyjny. Uznał, że profesor powinien nadal przebywać za kratkami. Nie było pozytywnej prognozy kryminologicznej, bo nie poczuwał się do winy. Dlatego trudno uznać, że w więzieniu przeszedł proces resocjalizacji.

Podobne stanowisko sądy wyrażały na późniejszym etapie, gdy skazany terapeuta ponawiał wnioski o przedterminowe zwolnienie. W efekcie „odsiedzi” wyrok do samego końca, równe cztery lata.

Skandal ze znanym terapeutą w roli głównej wybuchł w marcu 2010 roku. Telewizja TVN wyemitowała reportaż dotyczący metod pracy prof. Gapika. Dowodem było m.in. nagranie z ukrytej kamery, którą do gabinetu wniosła jedna z jego pacjentek skarżąca się dziennikarzom na metody pracy terapeuty.

Okazało się, że prof. Gapika dotyka pacjentki w intymne miejsca, nakazuje ssać swojego kciuka, zwraca się do kobiet m.in. słowami „cipka ci się jeszcze mokra nie zrobiła, to jeszcze nie ten etap”.

Profesor, będący również wykładowcą poznańskiego UAM, od samego początku zaprzeczał zarzutom kobiet oraz ustaleniom dziennikarzy telewizji TVN. Przekonywał, że stosował autorską metodę leczenia zaburzeń seksualnych polegającą na sugestywnym dotyku. Nadrzędnym celem miała być skuteczność prowadzonej terapii.

Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa Poznań Nowe Miasto nie uwierzyła w jego tłumaczenie. Opierając się również na opinii biegłego z Francji, postawiła Gapikowi zarzuty molestowania sześciu pacjentek. Ekspert z Francji wskazał, że metody Gapika nie mają podstaw naukowych.

Potencjalnych pokrzywdzonych było więcej, ale historie opowiedziane przez niektóre kobiety się przedawniły.

W kwietniu 2013 roku, po zakończeniu procesu prowadzonego za zamkniętymi drzwiami, prof. Gapik został skazany na 4 lata więzienia. Była to dwukrotnie wyższa kara od tej, której domagała się prokuratura. Wyrok sądu rejonowego został kilka miesięcy później podtrzymany przez poznański Sąd Okręgowy.

Choć seksuolog będący w wieku emerytalnym wychodzi na wolność, na razie nie będzie mógł wznowić działalności swojego prywatnego gabinetu. W wyrokach z 2013 roku sądy zakazały mu prowadzenia psychoterapii przez okres sześciu lat.