Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Antoszewski: Cisza wyborcza nie ma sensu

Hanna Wieczorek
Prof. Andrzej Antoszewski wątpi, czy cisza wyborcza jest skuteczna
Prof. Andrzej Antoszewski wątpi, czy cisza wyborcza jest skuteczna Janusz Wójtowicz
Profesor Andrzej Antoszewski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, opowiada, po co wprowadzono ciszę wyborczą i czy w dzisiejszych czasach ma ona w ogóle sens.

W niedzielę wybieramy radnych, prezydentów, wójtów i burmistrzów. Od soboty obowiązuje nas cisza wyborcza. Po co ustawodawca wprowadził taki zapis do ordynacji wyborczej?
Po to, żeby wyborcy mieli czas do ostatniego, niczym nie niepokojonego namysłu.

Hmm, niczym nie niepokojonego? Przecież ze wszystkich stron atakują nas billboardy kandydatów, w internecie możemy znaleźć pełen zestaw informacji wyborczych...
Ależ oczywiście, że widzimy plakaty w sobotę i niedzielę. Ale moje pytanie jest takie: jeśli nawet komitety wyborcze zdjęłyby te plakaty w piątek w nocy, to czy zmieniłoby to jakoś sytuację? Przecież każdy, kto jeździ do miasta, od dwóch tygodni naoglądał się dziesiątek billboardów wyborczych. Usunięcie ich dwa dni przed wyborami, moim zdaniem, nijak nie wpłynie na zmianę decyzji wyborczych. Ważniejsze wydaje się, że sami wyborcy wcale tej ciszy nie pragną. Nie ma żadnego dowodu, że potrzebują czasu do tego ostatniego namysłu.

No dobrze, wyborcy nie chcą, ale może ustawodawca dba o to, żeby komitety wyborcze nie wpłynęły na naszą decyzję "gorącymi" sondażami opinii publicznej z ostatniej chwili?
Jakie ma to znaczenie, czy są z soboty, czy z piątkowego wieczoru? To nic nie zmienia, czy sondaż został zrobiony dwa dni przed wyborami, czy w ich przeddzień. Jeśli ktoś ma ochotę kierować się nimi, bo oczywiście wcale nie musi, to sondaże ma cały czas w zasięgu ręki.

A na dodatek dostęp do nich cały czas jest.
Tak, w każdej chwili możemy się im przyjrzeć. Cały czas mamy je pod ręką.

Możemy sobie wyobrazić sytuację, że ktoś ma w zanadrzu jakąś bombę i czeka z jej ogłoszeniem do ostatniej chwili. W sobotę ujawnia aferę, której bohaterem jest kontrkandydat, który już nie ma szansy na obronę.
Ale cisza wyborcza nikogo nie chroni przed zabiegami, o których pani mówi. Taki sam efekt można uzyskać, ujawniając jakąś informację tuż przed ogłoszeniem ciszy wyborczej. Zawsze przecież można odczekać z ujawnieniem afery do piątkowej nocy, ogłosić ją parę minut przed północą. W takim przypadku oskarżony także nie ma szans na obronę. Według mnie, nie ma żadnego znaczenia, czy czekamy do ostatniej chwili przed wyborami, czy do ostatniej chwili przed ogłoszeniem ciszy wyborczej. W obu przypadkach efekt jest taki sam.

Cisza wyborcza nie ma sensu, przecież zawsze istnieją możliwości dotarcia do umysłu każdego wyborcy

Czyli cisza wyborcza nie jest nam do niczego potrzebna?
W dzisiejszej dobie, przy obecnych możliwościach komunikowania się poza oficjalnymi mediami, cisza wyborcza nie ma najmniejszego sensu, bowiem cały czas istnieją możliwości dotarcia do umysłów wyborców.

Można do tego wykorzystać internet...
Nie tylko, można wykorzystać też telefony komórkowe - rozsyłać do ostatniej chwili SMS-y.

Za dziesięć lat cisza wyborcza będzie nadal obowiązywała?
Nigdy nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, co będzie za dziesięć lat. Nie mam po prostu żadnych kryteriów, na podstawie których mógłbym to ocenić.

Politycy powinni się więc zastanowić, czy utrzymywać fikcję ciszy wyborczej?
Oczywiście. Zresztą to nie tylko od polityków zależy. Warto byłoby przedstawić racjonalną argumentację o pozytywnych i negatywnych efektach ciszy wyborczej, a przede wszystkim pokazać, w jakim zakresie nie ma ona już dzisiaj sensu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska