Proces policjantów w Zabrzu. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Prokuratura: Mieli pomagać kibolowi

Redakcja
Policjanci z Zabrza usłyszeli zarzuty i próbowali popełnić samobójstwo. Funkcjonariusz, który ich obciążył, zeznał w innym postępowaniu, że były naciski prokurator
Policjanci z Zabrza usłyszeli zarzuty i próbowali popełnić samobójstwo. Funkcjonariusz, który ich obciążył, zeznał w innym postępowaniu, że były naciski prokurator DRAPA/Lucyna Nenow
Policjanci z Zabrza usłyszeli zarzuty i próbowali popełnić samobójstwo. Funkcjonariusz, który ich obciążył, zeznał w innym postępowaniu, że były naciski prokurator. Dziś (11 stycznia) w Sądzie Rejonowym w Zabrzu ruszył proces przeciwko funkcjonariuszom.

Pod koniec czerwca 2018 roku Prokuratura Okręgowa w Gliwicach skierowała do sądu dwa akty oskarżenia przeciwko Tamarze C.-K., Adamowi R. i Łukaszowi Ch. Wszyscy troje pełnili służbę w Komisariacie V Policji w Zabrzu.

Zobaczcie zdjęcia z procesu:

Tamara C.-K., która była zastępcą komendanta komisariatu, oraz Adam R. zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków służbowych oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentacji procesowej. Łukasz Ch. ma odpowiadać za niedopełnienie obowiązków i utrudnianie śledztwa. Zarówno Tamara C.-K., jak i Łukasz Ch. od początku nie przyznają się do stawianych im zarzutów.

Sprawa dotyczy zdarzenia z 18 maja 2017 roku, gdy na ulicy Harcerskiej w Zabrzu pobito dwóch mężczyzn. Zatrzymano wówczas powiązanego ze środowiskiem pseudokibiców Łukasza Cz.

Według prokuratury, Adam R. i Tamara C.-K. doprowadzili do tego, że podejrzewany o pobicie mężczyzn został zwolniony bez zastosowania wobec niego jakichkolwiek środków zapobiegawczych. Zdaniem śledczych, nie udało się też zatrzymać innych sprawców.

11 sierpnia 2017 roku Sąd Rejonowy w Gliwicach nie uwzględnił wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec Tamary C.-K. Z uzasadnienia wynikało m.in., że to Adam R. sam sporządził protokół przesłuchania Łukasza Cz., a zastępca komendanta dowiedziała się o tym dopiero po fakcie.

Sąd nie uwzględnił także wniosku o aresztowanie Łukasza Ch. Po zażaleniu prokuratury Sąd Okręgowy w Gliwicach zmienił zaskarżone postanowienie, co oznaczało, że dwoje policjantów z Zabrza miało trafić do aresztu. Tamara C.-K. próbowała się otruć, a Łukasz Ch. powiesić na drzewie. Na szczęście udało się ich uratować.

Policjanci z Zabrza usłyszeli zarzuty i próbowali popełnić samobójstwo. Funkcjonariusz, który ich obciążył, zeznał: były naciski prokurator [CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE]

Adam R., który obciążył Łukasza Ch. i Tamarę C.-K., zeznał w innym postępowaniu, że były naciski ze strony prokurator prowadzącej śledztwo.

Dziś (11 stycznia) ruszył proces w Sądzie Rejonowym w Zabrzu. Akt oskarżenia odczytała prokurator Gabriela Cichońska-Odrobina. Łukasz Ch., Tamara C.-K. i Adam R. nie przyznają się do zarzutów.

Łukasz Ch. odmówił składania wyjaśnień i nie chciał odpowiadać na pytania. Sędzia odczytała jego wcześniejsze wyjaśnienia, z których wynikało, że nie zna pseudokibica Łukasza Cz. i nie otrzymywał od niego łapówek, a także nie groził policjantowi Adamowi R. Ch. podtrzymał te wyjaśnienia.

Tamara C.-K. podkreślała, że nie rozumie treści zarzutów, ani pod względem merytorycznym, ani stylistycznym. Przekazała, że dziś nie będzie składała wyjaśnień i nie będzie odpowiadać na pytania. Wyjaśnienia ma złożyć w innym terminie. Z wcześniejszych przesłuchań wynika, że decyzje podejmowane w sprawie zatrzymania Łukasza Cz. były konsultowane z prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.

Adam R. również odmówił składania wyjaśnień. Stwierdził, że odpowie tylko na pytania swojego obrońcy. Sędzia odczytała jego wcześniejsze wyjaśnienia, ale R. powiedział, że ich nie podtrzymuje. Poza tym, że w trakcie przesłuchania w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach nagle wyszedł i zadzwonił do Tamary C.-K.

Adam R. odpowiada na pytania obrońcy. Mówi, że został w nieprawidłowy sposób przesłuchany przez prokurator Gabrielę Cichońską - Odrobinę. Zwłaszcza 9 sierpnia 2017 roku. - Nie miałem swobody wypowiedzi - mówi oskarżony.

R. powiedział, że już po przedstawieniu mu zarzutów, prokurator osobiście przyjechała do jego domu, by wręczyć mu wezwanie do stawienia się na czynności. - Pani prokurator przyjechała wówczas w towarzystwie funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego w Katowicach. Czynność była zaplanowana na ten sam dzień. Powiedziałem, że nie mogę pojechać i prokurator zmieniła termin na następny - wyjaśniał w sądzie Adam R.

Dni wolne w 2019 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl