Proces Kewina K. Zeznawali poszkodowany kierowca i matka oskarżonego

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Wioletta K., matka oskarżonego Kewina K. zeznawała przed szydłowieckim sądem. – Syn mówił, że stało się coś strasznego, ale nie był w stanie powiedzieć co – opowiadała.
Wioletta K., matka oskarżonego Kewina K. zeznawała przed szydłowieckim sądem. – Syn mówił, że stało się coś strasznego, ale nie był w stanie powiedzieć co – opowiadała. Piotr Stańczak
W czwartek, 21 września przed Sądem Rejonowym w Szydłowcu odbyła się trzecia rozprawa w procesie Kewina K. Prokuratura oskarża 20-letniego mieszkańca Rudy Małej w powiecie radomskim o spowodowanie wypadku drogowego w Wierzbicy. Zginęły w nim trzy osoby, podróżujące osobową mazdą.

Tragiczne zdarzenie miało miejsce 14 sierpnia 2016 roku na ulicy Radomskiej. Proces zaczął się natomiast w połowie sierpnia bieżącego. Kewin K. przebywa obecnie w areszcie śledczym. W czwartek szydłowiecki sąd przesłuchiwał kolejnych świadków. Jako pierwszego Zbigniewa K. Tamtej nocy kierował on mazdą, w wypadku zginęła jego mama, siostra oraz niedoszły szwagier, obywatel Włoch. On sam w stanie ciężkim trafił do szpitala. Jak przyznał przed sądem, rehabilitacja trwa do dziś.

Zobacz też:

Ocknął się w szpitalu

- Tamtego dnia wracaliśmy z lotniska, skąd razem z mamą odebrałem siostrę i jej narzeczonego. W okolicach Grójca zatrzymaliśmy się, wypiliśmy herbatę z termosu i ruszyliśmy w drogę powrotną. Pamiętam, że gdy w Wierzbicy zbliżaliśmy się już do terenu zabudowanego, jechałem z prędkością około 40 kilometrów na godzinę, ruch na drodze był praktycznie zerowy. Minęliśmy stację benzynową… Potem, gdy już się ocknąłem, zorientowałem się, że jestem w szpitalu. Bardzo schudłem. Dopiero później poinformowano mnie o śmierci mamy, siostry i jej narzeczonego. W szpitalu przebywałem przez pół miesiąca, leczenie tak naprawdę trwa do dziś, ale nie chcę o nim mówić – zeznawał Zbigniew K.

CZYTAJ KONIECZNIE:

Tylko sukienka nienaruszona…

Oskarżycielem posiłkowym w procesie jest Jan J., szwagier starszej oraz wujek młodszej z kobiet, które zginęły w wypadku. Mężczyzna opowiadał, że tamtej nocy razem ze swoją żoną (siostrą ofiary) czekali na bliskich. – Moja żona po raz ostatni rozmawiała telefonicznie z siostrą około godziny 22.15. Ta poinformowała ją, że za około pół godziny będą w domu. Nie dali jednak znaku życia do północy, nie odbierali telefonów. Niepokoiliśmy się, bezskutecznie dzwoniliśmy my oraz nasza młodsza córka. Gdy o 5.30 skontaktowaliśmy się z policją w Starachowicach (tam mieszkały ofiary wypadku – przyp. PST), nie uzyskaliśmy jeszcze żadnej informacji. Dopiero około ósmej rano dowiedzieliśmy się od policji, co się stało… - opowiadał przyciszonym głosem Jan J. Młodsza z kobiet, która zginęła w wypadku, miała 39 lat, w rodzinne strony przybyła z włoskim narzeczonym, mieli uzgadniać z bliskimi szczegóły planowanego ślubu.

- Renata była chrzestną matką mojej wnuczki. Moja córka mieszkała wtedy w Irlandii, miały okazję spotkać się w Polsce. Gdy odbieraliśmy po wypadku rzeczy osobiste, tylko sukienka, którą wiozła z Włoch dla chrześnicy była nienaruszona – opowiadał łamiącym się głosem Jan J.

CZYTAJ WIĘCEJ: Śmiertelny wypadek w Wierzbicy. Zginęły trzy osoby. Policja zatrzymała kierowcę mercedesa

Do zdarzenia doszło na ulicy Radomskiej w Wierzbicy.

Wypadek w Wierzbicy. Dwie osoby nie żyją, cztery są ranne

Ojciec Kewina odmówił zeznań

Wśród powołanych świadków byli rodzice Kewina K. Ojciec Rafał K. skorzystał z przysługującego mu prawa odmowy składania zeznań. Matka oskarżonego, Wioletta K. opowiadała: - Tamtego dnia przebywaliśmy w górach, w okolicach Zakopanego. Kewin został w domu sam. Rozmawiałam z nim telefonicznie około godziny 22, pytałam, czy wszystko ok. Potwierdził i więcej już się nie słyszeliśmy. Potem ktoś zadzwonił do męża, powiadomił o wypadku, ale nie pamiętam, kto to był. Spakowaliśmy się i około czwartej nad ranem byliśmy w domu. Nie wiedzieliśmy, co w tym czasie działo się z synem. Pojawił się w domu dwa dni po wypadku. Miał zakrwawiony prawy łokieć i obrzęk w kostce prawej nogi. Był roztrzęsiony, brudny, trudno było się z nim normalnie porozumieć. Mówił, że stało się coś strasznego, ale nie wie co… Wspominał, że obudził się w jakiejś stodole, ktoś przywiózł go samochodem do domu, lecz nie wie kto – zeznawała Wioletta K.

Jak wspominała dalej, podała synowi tabletkę, przespał się, potem udali się do prawniczki do Szydłowca i stamtąd do prokuratury. Opowiadała, że syn wcześniej ścigał się w zawodach driftingu, ćwiczył m.in. na torze w Jastrzębiu. Gdy doszło do wypadku, Kewin K. nie posiadał prawa jazdy, utracił je za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Mercedes, którym kierował, należał do innego świadka w procesie, Kamila F. – To był bardzo ładny samochód. Gdy pracowałem na stacji paliw U Ciapały, pan Kewin przyjeżdżał nim tankować paliwo – opowiadał inny ze świadków, Przemysław D. z Wierzbicy, strażak-ochotnik, który potem brał udział w akcji ratunkowej po wypadku 14 sierpnia.

Kolejna rozprawa przed szydłowieckim sądem odbędzie się w czwartek 5 października.

ZOBACZ TEŻ: Tragedia pod Wierzbicą / Uwaga TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Proces Kewina K. Zeznawali poszkodowany kierowca i matka oskarżonego - Echo Dnia Radomskie

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Janosik
Co za typy w tej Wierzbicy.... Albo pijak zabójca albo zboczek nagrywacz pedofil w podstawówce.... Co to się porobiło?
G
Gość
W dniu 22.09.2017 o 07:25, Gość napisał:

D O K Ł A D N I E ,        DLACZEGO TEN BRUDNOPIS  MORDERCA  JEST JESZCZE  NIE PO WYROKU ,- ZABIŁ LUDZI  NIE,WINNYYCH ,  UPIŁ SIĘ ,  UCIEKŁ ,WSZYSTKO WIADOMO , LLLLUDZZZZZZZZZIIIIIIIEEEEEE  CO ZA SĄDY  JE,,,E   CO TU  JESZCZE  SĄDZIĆ MYŚLEĆ DEBATOWAĆ MANIPULOWAĆ   ODRACZAĆ ,     no chyba że jeszcze mało kasy dostali ,może jeszcze z 5 lat to więcej  się oberwie a potem już zostanie morderca WOOOOOOOOOOOLNY.

o tak, ale jak PiS chce zmian aby wyroki w sądach odzwierciedlały zasłużone winy to larum wszyscy podnoszą, że nie konstytucyjne

g
gosc
kulka w czoło i nie żyje pijak morderca
G
Gość
W dniu 22.09.2017 o 06:53, ckccc napisał:

Zamknąć pijanego mordercę bez taryfy ulgowej. Jeśli sąd ze wzgledu korupcjogenne lobbowanie wyda inny wyrok, to życzę aby najbliższych sędziego zabił na drodze taki sam pijany śmieć.

D O K Ł A D N I E ,        DLACZEGO TEN BRUDNOPIS  MORDERCA  JEST JESZCZE  NIE PO WYROKU ,- ZABIŁ LUDZI  NIE,WINNYYCH ,  UPIŁ SIĘ ,  UCIEKŁ ,WSZYSTKO WIADOMO , LLLLUDZZZZZZZZZIIIIIIIEEEEEE  CO ZA SĄDY  JE,,,E   CO TU  JESZCZE  SĄDZIĆ MYŚLEĆ DEBATOWAĆ MANIPULOWAĆ   ODRACZAĆ ,     no chyba że jeszcze mało kasy dostali ,może jeszcze z 5 lat to więcej  się oberwie a potem już zostanie morderca WOOOOOOOOOOOLNY.

c
ckccc
Zamknąć pijanego mordercę bez taryfy ulgowej. Jeśli sąd ze wzgledu korupcjogenne lobbowanie wyda inny wyrok, to życzę aby najbliższych sędziego zabił na drodze taki sam pijany śmieć.
a
anty

temat dość nieprzyjemny ale ten tekst:

Tamtego dnia przebywaliśmy w górach, w okolicach Zakopanego. Kewin został w domu sam.
Następny odcinek powinien być: Kewin sam pod celą
G
Gość
A pier,dolili że Kewin 15 lat wyłapał i ponoć sam prezes miał interweniować .
G
Gość

"kup prenumeratę"???Jak dziad nie ma to żebrze! Nic z tego !!!

P
Piotr

Wina KEWINA .

a
aa

Kewin sam w domu...

Wróć na i.pl Portal i.pl