Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Amber Gold. Marcin P. nie rozliczał się terminowo z fiskusem?

Szymon Zięba
Przemek Świderski
Marcin P., były szef Amber Gold, może usłyszeć jeszcze jeden akt oskarżenia. Nieterminowe rozliczenia z fiskusem są kolejnym kłopotem twórcy finansowego imperium.

Marcin P., oskarżony w sprawie Amber Gold, wpadnie w jeszcze większe kłopoty? Chodzi o nieterminowe rozliczanie się ze skarbówką. Kwestionowane kwoty to w sumie - bagatela - ponad milion złotych! Były szef upadłej spółki ma usłyszeć akt oskarżenia.

- Ujęte w nim zostały trzy zarzuty, które dotyczą spółek Amber Gold oraz OLT Express. Dwa z nich związane są z przestępstwem, jedno z wykroczeniem - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckiem” prokurator Michał Kroplewski z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. - W związku z zarzutami Marcinowi P. grozi kara grzywny i kara pozbawienia wolności do lat trzech - dodaje.

- Z naszych ustaleń wynika, że płatnicy, czyli wspomniane spółki, nie opłacali terminowo zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych z tytułu wypłat pracowników - dodaje prokurator. Ze szczegółów sprawy wynika, że kwestionowany okres dotyczy poszczególnych miesięcy w latach 2010-2012.

- Pierwszy zarzut dotyczy przestępstwa w związku z nieopłaconymi w terminie zaliczkami opiewającymi na kwotę ponad 500 tysięcy złotych. Drugi zarzut to wykroczenie, a zaległość wynosi około 500 złotych. Trzeci zarzut dotyczy przestępstwa, a zaległe zaliczki przekraczają w sumie 600 tysięcy złotych - opowiada prok. Kroplewski.

Jak tłumaczy śledczy, w związku z tymi zarzutami Marcinowi P. grozi kara grzywny i kara pozbawienia wolności do lat trzech.

Sprawa z rzekomymi zaległościami, choć dotyczy sporych kwot, to jednak mniejsze zmartwienie Marcina P. W gdańskim sądzie rozpoczął się niedawno „główny” proces Marcina P., który wraz ze swoją żoną - Katarzyną P., zasiada na ławie oskarżonych w związku z - jak mówią prokuratorzy - piramidą finansową. Małżonkom grozi do 15 lat więzienia.

- Gdyby doszło do skazania oskarżonego zarówno w jednym, jak i drugim procesie, a żadna z tych kar nie zostałaby jeszcze odbyta, to wtedy zostanie wydany wyrok łączny. Zakładać można, że dysproporcja pomiędzy karami by była ogromna, więc po wyroku łącznym surowszy wyrok pochłonie w całości taki, jaki może zapaść za ewentualne przestępstwo karnoskarbowe - mówi mec. Borys Laskowski, adwokat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki