Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy Stoczni Gdańsk. Fiasko rozmów zwiastuje upadłość?

Czesław Romanowski
Robert Kwiatek / Archiwum Polskapresse
Fiasko wtorkowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym miano podjąć decyzję o dokapitalizowaniu stoczni, spowodowało, że pracownicy stoczni, mimo wcześniejszych obietnic, również w tym miesiącu otrzymają pobory w dwóch ratach. Najbardziej niepokojące jest to, iż obie strony nie zbliżyły się ani na krok w wypracowaniu kompromisu.

- Najgorsze jest to, że nie wypracowuje się jakiegokolwiek rozwiązania - mówi Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej Solidarności. - Stocznia prowadzi rozmowy na temat budowy dwóch jednostek, ale co można zrobić, jak nie ma pieniędzy? Miało być nowe otwarcie, obiecywano, że w lipcu dostaniemy wypłaty już normalnie, a tu znowu to samo.

Co więcej, między przedstawicielami obu akcjonariuszy toczy się zacięta wojna o to, kto, komu i w jakich okolicznościach coś obiecał lub do czegoś się zobowiązał.

Po wczorajszym oświadczeniu Agencji Rozwoju Przemysłu, zarzucającym Gdańsk Shipyard Group brak przejrzystych informacji finansowych i chęć wymuszenia na państwowej agencji wydawania publicznych pieniędzy bez poznania ich przeznaczenia, atak przypuścił rzecznik GSG Jacek Łęski:

- Mimo wielokrotnie deklarowanej chęci współpracy w wyprowadzeniu Stoczni Gdańsk z kryzysu finansowego, ARP od kilku miesięcy blokuje realne możliwości uzyskania finansowania przez stocznię. Z nieznanych powodów ARP nie realizuje porozumienia intencyjnego, które zostało w czasie wielomiesięcznych rozmów akcjonariuszy wynegocjowane, zaakceptowane, podpisane i którego pierwszy etap został już wykonany. Zamiast tego ARP dezinformuje tak opinię publiczną, jak i Ministerstwo Skarbu, co do rzeczywistej sytuacji stoczni. Takie działania mogą realnie doprowadzić do upadłości zakładu - przekonuje Jacek Łęski.

- Zawarte w marcu br. porozumienie ma charakter intencyjny i to jest jednoznacznie w nim określone - wyraża ono wolę współpracy i uruchomienia wspólnych działań na rzecz SG - odpowiada mu rzecznik ARP Roma Sarzyńska-Przeciechowska. - ARP zobowiązała się do pomocy w sprzedaży majątku nieprodukcyjnego stoczni i z tego się wywiązała. W kwietniu br. odkupiła od stoczni za 14 mln zł żurawie. W przypadku innych części majątku, których przejęcie przez ARP nie miało uzasadnienia biznesowego (mogłoby zostać potraktowane jako niedozwolona pomoc publiczna), uruchomiła działania mające na celu pozyskanie inwestorów i zleciła profesjonalną rynkową wycenę nieruchomości (była znacząco niższa niż przedstawiana przez GSG).

Wystawione na sprzedaż części majątku stoczni nie znalazły nabywców (w przetargach nie wpłynęła żadna oferta). Pokazuje to, że zarząd SG nierealnie oceniał możliwości pozyskania środków ze sprzedaży tych części majątku - zarówno co do wielkości, jak i szybkości ich pozyskania. To nie ogranicza możliwości dokapitalizowania spółki przez większościowego akcjonariusza niezależnie od ARP - twierdzi rzecznik agencji.

Kolejny rozdźwięk dotyczy pomocy i jej rozliczenia. - Pomoc publiczna udzielona SG po prywatyzacji w 2007 roku wyniosła 150 mln zł w formie pożyczki. Pieniądze z tej pożyczki zostały szczegółowo rozliczone w roku 2009, a więc 4 lata temu - pisze Łęski. - To rozliczenie zostało zaakceptowane przez ARP i przekazane do wiadomości Komisji Europejskiej. "Kategoryczne domaganie się" ponownego rozliczenia już rozliczonej pomocy jest tylko kolejnym pretekstem do blokowania podpisanego porozumienia.

- Warunkiem udzielenia pomocy publicznej była realizacja przez inwestora planu restrukturyzacji, co zostanie poddane ocenie przez KE - tłumaczy Sarzyńska. - Ponieważ inwestor nie informuje w sposób pełny, jaki jest stan realizacji planu restrukturyzacji, a doniesienia na temat finansów stoczni przeczą założonym celom (przywrócenie trwałej rentowności, uzyskanie dodatniego wyniku na działalności operacyjnej, dywersyfikacja produkcji stoczniowej poprzez rozwój obszaru offshore), przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji finansowej konieczne jest zapoznanie się agencji z rzetelną informacją na temat sytuacji spółki. Tych danych SG uporczywie odmawia.

Strony tak się okopały, że padają podejrzenia o grę na upadłość. - Prywatny akcjonariusz zaangażował w SG około 440 milionów zł, ten wkład nie jest zabezpieczony na aktywach stoczni. ARP zaangażowała ok. 220 mln zł, z czego ponad 70 proc. jest zabezpieczone na aktywach stoczniowych. W wypadku upadłości stoczni jedynym podmiotem, który zostanie pozbawiony wszelkich praw do majątku stoczni, pozostanie jej obecny główny udziałowiec i inwestor. Retoryczne jest w tym wypadku pytanie, kto ma interes, by stoczni bronić przed upadłością, a kto może grać na jej bankructwo - przekonuje rzecznik GSG.

- Sugestii, że ARP "gra na bankructwo" stoczni, godząc się ze stratą w wysokości ok. 66 mln złotych, brakuje elementarnej logiki. Jaki miałby być sens i cel takiego działania, niezależnie od tego, czy mówimy o instytucji publicznej czy prywatnej? ARP jest jak najbardziej zainteresowana sukcesem stoczni i sprzedaniem - zgodnie z istniejącymi umowami - swoich udziałów większościowemu udziałowcowi za jak najlepszą cenę - odpowiada rzecznik ARP.

Karol Guzikiewicz mówi, że stoczniowcy są już zmęczeni wiecznymi utarczkami między właścicielami stoczni. - Nie widziałem jeszcze, aby w wypadku jakiejkolwiek spółki udziałowcy w tak agresywny sposób publicznie prali swoje brudy - mówi. - Żeby to chociaż przyniosło jakieś rozwiązanie. Ale na razie nic na to nie wskazuje.

Walne zostanie wznowione 6 sierpnia. Czy do tego czasu obie strony przestaną się przerzucać argumentami i wypracują kompromis?

[email protected]

Rozmowa z Karolem Guzikiewiczem, wiceprzewodniczącym Solidarności Stoczni Gdańsk w papierowym, czwartkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"

Rozmawiał Czesław Romanowski

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki