Około godz. 16.40 prezydent Sopotu, Jacek Karnowski, przechodząc ul. Kazimierza Wielkiego, usłyszał kobiecy głos wzywający pomocy. Chwilę później zobaczył dwóch młodych mężczyzn wybiegających z jednego z budynków.
Pobiegł za nimi, ale stracił ich z oczu przy ul. Książąt Pomorskich. Prezydentowi towarzyszył jego asystent, który akurat siedział w samochodzie.
-Pojechaliśmy w stronę ul. Kościuszki, domyślając się, że w tą stronę będą biec. Tak też było. Kiedy byli blisko samochodu, szybko z niego wysiedliśmy i złapaliśmy jednego ze złodziei. Doszło do szamotaniny. Drugi próbował mu pomóc - opowiada Jarosław Soyke, asystent Karnowskiego.
Drugiego złodzieja złapali już policjanci.
Okazało się, że złodzieje mają 16 i 18 lat. Do poszkodowanej sopocianki zapukali z prośbą o drobne na książki. Kiedy kobieta szukała pieniędzy w portfelu, ci wyrwali jej go z ręki. Kiedy zostali złapani, nie mieli już przy sobie ani pieniędzy, ani portfela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?