Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Jacek Majchrowski zapowiada dużą zmianę postawy: "Teraz ja usiądę w wygodnym fotelu recenzenta"

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Prezydent Jacek Majchrowski zapowiada dużą zmianę postawy: "Teraz ja usiądę w wygodnym fotelu recenzenta"
Prezydent Jacek Majchrowski zapowiada dużą zmianę postawy: "Teraz ja usiądę w wygodnym fotelu recenzenta" Andrzej Banas
Prezydent miasta Krakowa ucina spekulacje, które nie cichną od momentu, gdy zamieścił komentarz na temat radnych Łukasza Gibały i Małgorzaty Jantos. Jacek Majchrowski zamieścił dwa krytyczne komentarze w środę, 7 lutego w mediach społecznościowych. Podczas wieloletniej kadencji prezydent nie miał w zwyczaju personalnie komentować spraw dotyczących radnych, dlatego jego ostatnie wpisy mocno zaogniły trwającą przedwyborczą gorączkę. - Wiem, że krakowianie zawsze kierowali się dobrem miasta i rozsądkiem i nigdy nie dawali się przekupić. Skoro tyle razy mi zaufali, może będą ciekawi moich opinii i komentarzy - pisze Jacek Majchrowski.

- Zawsze podczas kampanii wyborczych trzymałem się zasady, że nie komentuję słów moich kontrkandydatów. Jako prezydent zawsze też uznawałem, że w stosunku do ludzi, którzy nie przebierają w słowach na mój temat, mnie wolno mniej niż im i wolałem milczeć niż polemizować z absurdalnymi stwierdzeniami. Rozumiem więc Państwa zdziwienie wczoraj, po lekturze wpisów na moim profilu. Jeden z Czytelników nawet pozwolił sobie zauważyć uprzejmie, że pewnie dostałem wylewu skoro krytycznie wyraziłem się o długach firm Łukasza Gibały. Chcę Państwa uspokoić, wszystko jest w najlepszym porządku. Po prostu uznałem, że skoro nie kandyduję, zasady, jakie sobie narzuciłem przez ostatnie lata, już mnie nie muszą obowiązywać. Teraz ja usiądę w wygodnym fotelu recenzenta i podzielę się z Państwem opiniami i komentarzami na temat tego, co usłyszę w tej kampanii wyborczej. Mimo, że kończę moje urzędowanie to nie jest tak, że przestało mi zależeć na Krakowie. Wiem, że krakowianie zawsze kierowali się dobrem miasta i rozsądkiem i nigdy nie dawali się przekupić. Skoro tyle razy mi zaufali, może będą ciekawi moich opinii i komentarzy - komentuje w mediach społecznościowych prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

Cała burza wokół zmiany postawy prezydenta rozpoczęła się od komentarza Jacka Majchrowskiego dotyczącego informacji na temat spółki Łukasza Gibały, która jest zadłużona w spółkach jego ojca na 234 mln zł.

- Są dwa rodzaje kredytów: te udzielane przez banki, kontrolowane przez wiele instytucji państwowych i regularnie spłacane, z których pieniądze służą do budowy dróg, przedszkoli, zakładania parków, zakupu nowych autobusów i tramwajów. To są te złe kredyty. Są też kredyty dobre: udzielane pomiędzy firmami syna Łukasza Gibały i ojca Leszka Gibały, co powoduje, że malutka firma z kapitałem podstawowym 5 tys. zł wykazuje już 234 mln zobowiązań z tytułu pożyczek i kredytów (...). Pierwsze pytanie, które ciśnie się na usta jest takie: jak osoba, która w ten sposób zarządza prywatnym biznesem może krytykować i pouczać tych, którzy prowadzą od lat politykę finansową Krakowa, przypomnijmy: miasta z najwyższą możliwą oceną ratingową. Ale ja zrozumiałem jeszcze jedną rzecz: propozycje programowe Łukasza Gibała to może wcale nie jest wyrachowany populizm, tylko głębokie przekonanie, że jak pieniędzy brakuje, to się idzie do ojca i on da potrzebną kwotę. Stąd wielki program wyborczych obietnic, w których każdy znajdzie coś darmowego. Obawiam się jednak, że zaprzyjaźnione z Łukaszem Gibałą firmy, nawet te zajmujące się alkoholem i deweloperką, nie uciągnęłyby tak prowadzonych wydatków miasta” - napisał wczoraj, 7 lutego w social mediach Facebooku prezydent Krakowa.

Do gorzkich słów prezydenta odniósł się również Łukasz Gibała, szef klubu radnych "Kraków dla Mieszkańców".

- Jacek Majchrowski postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat różnic pomiędzy długiem Krakowa, który zaciągnął, a pożyczkami, jakie wzięła moja spółka. Faktycznie się one różnią – i to zasadniczo. Po pierwsze, moja firma pożyczyła pieniądze na własne konto, a Jacek Majchrowski przez ponad 20 lat pożyczał na konto mieszkańców. Po drugie, moja firma pożyczone środki inwestuje odpowiedzialnie i racjonalnie. Jacek Majchrowski nie rozumie, na czym polega zarządzanie firmą i w jaki sposób ocenia się jej kondycję finansową. To nie zadłużenie o niej świadczy, tylko jego zastawienie z majątkiem firmy. Te pożyczone pieniądze nigdzie nie zniknęły, dzięki czemu znakomitą ich większość bylibyśmy w stanie zwrócić w ciągu kilku dni, a pozostałą część w perspektywie miesiąca czy dwóch. Tymczasem zaciągnięty przez Jacka Majchrowskiego dług Krakowa będzie spłacany z podatków nawet tych mieszkańców, którzy dziś są małymi dziećmi. Panu Majchrowskiemu chciałbym powiedzieć jeszcze jedno: nawet codziennie powtarzane kłamstwo nie stanie się prawdą. Mój ojciec faktycznie w swojej działalności gospodarczej zajmował się handlem alkoholem. Nigdy jednak, przez prawie 75 życia, nie zrealizował żadnej inwestycji deweloperskiej i nic mi o tym nie wiadomo” – napisał Gibała w przesłanym nam SMS-ie.

Prezydent Majchrowski skomentował również decyzję Małgorzaty Jantos, wieloletniej radnej, w tym kadencji należącej do klubu Nowoczesny Kraków - o starcie w wyborach samorządowych z listy komitetu Gibały.

Więcej o tej sprawie pisaliśmy w tekście:

Drożejące mieszkania w Polsce

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska