Prezydent Duda i jego obóz mają rację. Tyle, że powinni szukać szerszego kompromisu

Piotr Zaremba
fot. adam jankowski / polska press
fot. adam jankowski / polska press Adam Jankowski
Zacznijmy od wypowiedzi byłego ambasadora Izraela w Polsce Szewacha Weissa na spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy ze środowiskami żydowskimi: „Tę konferencję zorganizował pan, który się nazywa Kantor. Przepraszam, on to zorganizował jak kantor, handel z historią. Tego się nie robi”

Chodzi o konferencję upamiętniającą 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz zwołaną w Izraelu przez Mosze Kantora, chemicznego potentata, szefa rozlicznych żydowskich organizacji, a równocześnie politycznego i biznesowego partnera Władimira Putina. Jak wiadomo, polski prezydent nie pojedzie na nią. Nie chciano mu udzielić głosu, a zabierze go z pewnością prezydent Rosji. Specjalizujący się w oskarżaniu Polski o współudział zarówno w rozpętaniu II wojny światowej, jak i Holocaustu.

Wypowiedź Weissa można czytać na dwa sposoby. Z jednej strony jako próbę zdjęcia części odpowiedzialności z Izraela. To prywatna impreza, odpowiada za nią szemrany organizator, zdaje się mówić izraelski polityk. Trochę na wyrost, bo trudno uwierzyć, że premier Izraela nie ma żadnego wpływu na jej kształt.

Zarazem jednak Szewach Weiss odcina się od tego przedsięwzięcia. Nie zajmuje się obwinianiem polskich władz, a przedstawianiem tamtej konferencji jako czegoś podejrzanego i nagannego. Czyli robi to, czego nie chce zrobić wielu polskich polityków, komentatorów i intelektualistów. Warto to zapamiętać.

Forum Żydów Polskich napisało, że rocznicę wyzwolenia Auschwitz zdominowały potęgi odpowiedzialne za II wojnę światową: Niemcy i Rosja. I znów: oburzenie z tego powodu było dla tej organizacji ważniejsze niż pomstowanie na polską czy pisowską „nieudolność”.

Bo festiwal takiego pomstowania trwa od wielu dni. Chór powtarza jak mantrę tezę, że to awantura z ustawą o IPN z roku 2018 spowodowała, że nikt, a przede wszystkim Izrael, się z nami nie liczy. Decyzja o uchwaleniu tamtej ustawy, grożącej więzieniem za przypisywanie Polakom udziału w Zagładzie, była z pewnością co najmniej pochopna. Dowodem na to jest finał: wstydliwe odwoływanie nowego prawa po pół roku.

Czy jednak naprawdę jesteśmy pewni, że bez tamtego spięcia z Izraelem wypadki potoczyłyby się inaczej. Czy dla premiera Netanjahu dobre stosunki z Rosją nie stały się priorytetem? Z wielu powodów - od układu sił na Bliskim Wschodzie po znaczenie elektoratu Żydów rosyjskich. A czy fala tropienia „polskiego antysemityzmu”, historycznego i współczesnego, nie przydało się do wielu rzeczy: od agitowania w wyborczej kampanii po uzasadnianie ewentualnych roszczeń majątkowych żydowskiej społeczności. Tak się jednak składa, że te wątki są nieobecne w wypowiedziach i tekstach tych, którzy uparli się powtarzać: prezydent i PiS sami są sobie winni.

Pojawiają się też próby odpowiedzi, co należało zrobić dzisiaj, czasami całkiem bajkowe. Oto szef Onetu Bartosz Węglarczyk rysuje alternatywny scenariusz wedle którego Polska miałaby przyćmić imprezę pana Kantora własnymi obchodami rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Wystarczyło tylko jako posłańca dobrej woli użyć… Lecha Wałęsę. Czy dziennikarz naprawdę wierzy, że ktoś odwróciłby się i od Izraela i od Rosji dla sławy dawnego lidera „Solidarności”? Nie trzyma się to kupy, ale jest dogodnym punktem wyjścia do natrząsania się z „nieporadnych” szefów polskiego państwa, których nikt nie kocha - na własne życzenie.

Pojawiają się głosy całkiem kuriozalne. Na łamach „Krytyki Politycznej” głos zabrał dr. Jan Grabowski, historyk od dawna wierny tezie, że głównym zajęciem Polski podczas wojny było wydawanie, a nawet zabijanie Żydów. „Wypowiedzi Władimira Putina, oskarżające polskie państwo o współpracę z Hitlerem i współudział w planowaniu Holokaustu, stanowią przykład cynicznego fałszowania historii. Niestety - polskie władze, skompromitowane latami przeinaczania historii Zagłady, straciły jakąkolwiek wiarygodność oraz moralną legitymację do wejścia w spór na tym właśnie polu”.

Doktor Grabowski posunął się bardzo daleko. „Trzeba doprawdy wielkiej dozy typowo słowiańskiej hucpy, żeby z takim ciężarem, z jakim nieudolnie mierzy się tu prezydent Duda, w ogóle ważyć się zabierać głos w imieniu żydowskich ofiar Zagłady”. Pobrzmiewają w tym tony rasistowskie wobec Polaków. Tak to odebrało wielu polskich Żydów. Paradoksalnie jednak Grabowski jest przedstawiany w Izraelu jako polski historyk odkrywający polskie nieprawości. Fala publikacji jego i innych naukowców wyspecjalizowanych w tematyce Zagłady to zresztą jeden z powodów antypolskiej kampanii środowisk żydowskich.

Czy dałoby się takiej kampanii uniknąć? Czy nie ma tu kontekstu roszczeń wobec mienia, także tych bezspadkowych, na których zyskaliby nie konkretni spadkobiercy, a żydowskie organizacje? Wiedzą to politycy opozycji, którzy sami mogą się znaleźć w podobnej sytuacji, więc ich krytyka polskich władz nie jest aż tak bezpardonowa. Tomaszowi Siemoniakowi czy Władysławowi Bartoszewskiego przytrafiły się nawet wyrazy solidarności z prezydentem. Choć oczywiście oficjalna narracja PO czy PSL o „współwinie PiS” powraca raz za razem. Nie stać ich na wielkoduszność Weissa czy Forum Żydów Polskich. Wciąż dominuje klimat doraźnej rozgrywki.

Nie zmienia to faktu, że prezydent Duda popełnił kolosalny błąd nie szukając uwiarygodnienia się, jakiejś formy legitymizacji swojej postawy na forum ciała z udziałem opozycji. Czyli Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Rzecz dotyczy także innego tematu: napięcia w stosunkach USA-Iran. Jeśli nie w tym przypadku, to w którym ma sens konsultacja ze środowiskami opozycyjnymi?

Nie wdając się w oceny słuszności czy niesłuszności amerykańskiej akcji zabijania irańskiego generała, można wskazać na paradoks. Obiecujący swoim obywatelom pokój i wycofywanie się z różnych stref zapalnych Donald Trump okazał się bardziej wojowniczy niż wielu prezydentów kierujących się starymi doktrynami Ameryki jako policjanta świata. Europejscy członkowie NATO, w tej liczbie Polska, muszą się teraz zmierzyć z jego żądaniem zwiększenia zaangażowania w bliskowschodnie konflikty. Zapewne ważnym jeśli nie głównym powodem jest tu interes Izraela. Wracamy więc do punktu pierwszego. Ciężko jest Polsce mierzyć się z tak istotnym sprawcą światowej polityki jak żydowskie państwo.

Łatwo potraktować gorliwość Polski we wspieraniu Ameryki, choćby w organizacji antyirańskiej konferencji w Warszawie , jako pułapkę. I znowu powtarzać o polskiej nieudolności. Rzecznikom takich tez można wszakże odpowiedzieć jednym pytaniem. Jakie inne środki zabezpieczenia polskiego geopolitycznego interesu proponujecie? Co jest skuteczniejsze, stabilniejsze niż nawet iluzoryczna obecność Amerykanów na polskiej ziemi?

Ale właśnie żeby coś takiego powiedzieć opozycji, trzeba było zwołać RBN. Lewica, PSL i Konfederacja nabrały w żagle wiatru antyamerykańskiego populizmu. Żądają w Sejmie natychmiastowego wycofania polskich żołnierzy z Iraku. Ale stanowisko PO jest inne, bardziej państwowe. Pomimo pokusy aby opatrywać je szyderstwami i narzekaniami na polską dyplomację. Z daleka dotarły do niej nawet napomnienia Donalda Tuska, aby być jednak wiernym euroatlantyckiej solidarności.

Gdyby prezydent uzyskał od liderów Platformy deklaracje choć warunkowego poparcia, nabiłby sobie być może kilka dodatkowych wyborczych punktów. Ale przede wszystkim budowałby podstawy pod niełatwy, połowiczny, ale jakiś konsensus w kwestiach polityki zagranicznej. Może powstrzymałby przed cielęcą antyamerykańskością chociaż część zwolenników opozycji. Bo że mamy do czynienia z taką falą, to wiemy, wystarczy zajrzeć do Internetu.

Prezydent i jego obóz z tej okazji nie skorzystali. Podobno obawiali się, że opozycja będzie podczas obraz RBN pyskata i złośliwa. Ale takie przeciwności pokonuje się marszem, nie chowaniem głowy w piasek. Szkoda, bo przecież w tych dwóch sprawach: reakcji na konferencję Kantora i utrzymania proamerykańskiego kursu, rządzący mają zasadniczo rację. Tyle że bronią jej ze zręcznością słonia w sklepie z porcelaną.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl