Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezesi stadnin idą do sądu. Chcą przywrócenia do pracy

Sławomir Skomra
Marek Trela
Marek Trela x-news
Podlaski senator PiS miał mieć wpływ na odwołanie prezesów legendarnych stadnin. Minister rolnictwa broni decyzji kadrowych.

Serialu o odwołaniu szefów renomowanych stadnin koni ciąg dalszy.

Jeśli ktoś nie śledził poprzednich odcinków, to przypominamy: Decyzją Agencji Nieruchomości Rolnych Marek Trela nie kieruje już stadniną w Janowie Podlaskim, a Jerzy Białobok nie jest prezesem stadniny w Michałowie. Pracę straciła też poważana w środowisku hodowców koni urzędniczka w ANR Anna Stojanowska.

Jerzy Białobok właśnie skierował do sądu sprawę swojego zwolnienia. Chce odszkodowania i przywrócenia do pracy.

Marek Trela i Anna Stojanowska też zapowiedzieli podjęcie takich kroków.

Tymczasem kolejne odcinki tego serialu przynoszą nowe rewelacje. TVN24 twierdzi, że wpływ na politykę kadrową mógł mieć Jan Dobrzyński, senator PiS z Białegostoku.

To były wojewoda podlaski i bliski współpracownik Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa, któremu podlega ANR. Dobrzyński i Jurgiel znają się od lat. Współpracowali w Porozumieniu Centrum, a Dobrzyński był dyrektorem biura poselskiego i senatorskiego Jurgiela.

Dobrzyński prywatnie jest też hodowcą kilkunastu koni krwi arabskiej.

Anna Stojanowska mówiła dziennikarzom o ubiegłorocznej aukcji koni Pride of Poland w Janowie Podlaskim i kontaktach z senatorem. - Po zakwalifikowaniu jego klaczy na aukcję Pride of Poland dzwonił do mnie i próbował najpierw osobiście wymóc na mnie zmianę usytuowania tej klaczy na liście, a potem przez moich ówczesnych przełożonych wpłynąć na zmianę mojej decyzji, dzwoniąc do prezesa agencji, próbując wymusić na nim, żeby ta klacz z 23. miejsca, na którym była, nagle znalazła się na miejscu 10. i wyżej. Groził mi przez telefon.

Sam Dobrzyński nie chce zabierać głosu w tej sprawie.

- Nie mam powodu do brania w tym udziału.

Tymczasem minister rolnictwa broni decyzji o zwolnieniach. W Radiu Wnet Krzysztof Jurgiel mówił: - Jeśli ci panowie dalej prowadziliby hodowlę, za dziesięć lat nikt nie będzie przyjeżdżał do Polski, aby kupować araby. Bo działalność odwołanych dyrektorów doprowadziłaby do tego, że polskie araby byłyby już hodowane poza granicami naszego kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski