Premierze, zwrócić mi za bilet na tramwaj. Przejazdy komunikacją zdrożały przez rosnące ceny prądu

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Jaki jest związek między pracą górnika z Libiąża - lub Brzeszcz, rodzinnej gminy Beaty Szydło - a ceną biletu MPK w Krakowie? Ścisły, choć przeciętny obywatel (jeszcze) go nie dostrzega. Produkujemy prąd głównie z węgla. Węgiel jest drogi, lawinowo wzrosły też ceny zezwoleń na emisję CO2, co najsilniej uderza właśnie w elektrownie i elektrociepłownie węglowe (bo najbardziej trują) – i winduje ceny prądu. W efekcie polskie firmy i samorządy płacą za energię nawet dwa razy więcej niż rok temu. Nasze ceny są wyższe od niemieckich! I będą rosły, bo wpływ polityków na rynek może być tylko ograniczony - i krótkotrwały.

Prawie cała energia elektryczna w Polsce produkowana jest przez państwowe koncerny. Na południu dominuje Grupa Tauron (5,5 mln klientów!). Ponad 80 proc. prądu wytwarza z węgla, utrzymuje trzy kopalnie – „Jaworzno”, „Janinę” i „Brzeszcze”.

Mało kto pamięta, że decyzję o jej przekazaniu pod skrzydła energetycznego giganta podjął – na tydzień przed wyborami parlamentarnymi 2015 r. – rząd Ewy Kopacz. Ale to Beata Szydło obiecała krajanom jasno i węzłowato, że nie da zamknąć przynoszącej gigantyczne straty kopalni. Po wyborach na czele spółki Tauron Wydobycie stanął jej najbliższy współpracownik, Zdzisław Filip, były kaowiec z „Brzeszcz”.

Węglowa spółka Tauronu ma całą masę problemów typowych dla polskiego górnictwa. Po kilkuset latach fedrunku musimy sięgać po węgiel coraz głębiej, a to kosztuje krocie i rodzi rozliczne ryzyka (metan, wstrząsy, pożary, tąpania, woda).

W zeszłym roku wspomniane trzy kopalnie przyniosły ponad miliard złotych strat. Ktoś mógłby rzec, że Tauron ma w zamian za to tani węgiel, dzięki czemu może wytwarzać tani prąd. Ale tak nie jest. Węgiel jest drogi, lawinowo wzrosły też ceny zezwoleń na emisję CO2, co najsilniej uderza właśnie w elektrownie i elektrociepłownie węglowe (bo najbardziej trują) – i winduje ceny prądu. W efekcie polskie firmy i samorządy płacą za energię nawet dwa razy więcej niż rok temu. Nasze ceny są wyższe od niemieckich!

Efekt? Zdrożały bilety (krakowskie tramwaje jeżdżą przecież na prąd), a pracownicy krakowskiej huty ArcelorMittal mogą stracić pracę (właściciel twierdzi, że biznes przestał się kalkulować). Nic dziwnego, że Tauron zasygnalizował właśnie zmianę strategii: odchodzenie od węgla na rzecz czystych źródeł, jak słońce i wiatr.

Pytanie: czy rząd mu na to pozwoli. Mówimy tu o rządzie, który cieszy się niemal stuprocentowym poparciem w miejscach takich, jak Libiąż i Brzeszcze. I w rozmowach z Komisją Europejską broni węgla jak niepodległości. Wyraźnie przeciągał te rozmowy – w nadziei, że po eurowyborach zyska w Brukseli sojuszników, z którymi będzie mógł się dogadać. Tymczasem najbardziej spektakularny sukces wyborczy – w skali Europy – odnieśli Zieloni. Należy się więc spodziewać zaostrzenia antywęglowego kursu.

Także w Polsce rośnie świadomość ekologiczna. Kraków jest tu liderem. Powoli pojawia się też świadomość ekonomiczna: wraz z nieuchronnym wzrostem cen prądu coraz więcej ludzi będzie kojarzyć, skąd się on bierze. Wszyscy widzimy, że wbrew obietnicy premiera z grudnia zeszłego roku prąd dla firm i gmin zdrożał, a wraz z nim bilety i wiele innych rzeczy. Zapowiadanych rekompensat ciągle brak. Ktoś może w końcu zawołać: Premierze, zwróć mi pieniądze za bilet!

FLESZ - PiS wygrywa, ale w Europie rządzić nie będzie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Premierze, zwrócić mi za bilet na tramwaj. Przejazdy komunikacją zdrożały przez rosnące ceny prądu - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl