Premiera filmu "Makabryczna noc" w Inowrocławiu. Widzowie pod wrażeniem [zdjęcia, wideo]

W nocy z 22 na 23 października 1939 roku w inowrocławskim więzieniu zamordowano 56 znanych i powszechnie szanowanych mieszkańców powiatu inowrocławskiego.

Sebastian Bartkowski z Instytutu Filmowego Unisławskiego Towarzystwa Historycznego nakręcił film "Makabryczna noc". Wystąpiło w nim wielu mieszkańców Inowrocławia i okolic. W sobotni wieczór w Teatrze Miejskim odbyła się uroczysta premiera.

- Jestem niezmiernie zbudowany tym, jak w Inowrocławiu na ten film czekano. Pomagało nam wiele instytucji i osób prywatnych. Poświęcili wiele czasu i energii, żeby wesprzeć mnie w tych działaniach - mówił przed seansem reżyser. Dziękował swoim współpracownikom, a szczególnie Małgorzacie Zubek i Józefowi Siejowi z Inowrocławia.

- Chcę podziękować wszystkim aktorom, a było ich prawie 70, którzy za darmo poświęcali swój wolny czas. Oddali najwspanialszy hołd tym, którzy zostali zamordowani w trakcie tej tragicznej nocy. Powiedzmy sobie szczerze... Gdyby nam przyszło żyć w tamtych czasach, to wielu z państwa tu siedzących podzieliłoby los, którzy odeszli w trakcie makabrycznej nocy. Mamy tutaj przedstawicieli samorządu, nauczycieli i społeczników, a to ich wówczas mordowano - wyznał.

Film poruszył wszystkich obecnych na sali. Największe wrażenie zrobiły dramatyczne opowieści świadków tamtych wydarzeń, członków rodzin zamordowanych w Inowrocławiu. Niezwykle ciekawy był wątek dotyczący Władysława Ciesielskiego. W trakcie "makabrycznej nocy" oddano do niego strzał. Niemcy myśleli, że śmiertelny. On ocknął się na stosie zwłok. Uciekł. Skacząc z więziennego muru złamał sobie nogę. Doczołgał się do budującego się kościoła i schował się w piwnicy. Spędził tam dwa, trzy dni. Przeżył. Po wojnie został dyrektorem szkoły w Mogilnie.

W Inowrocławiu kręcono zdjęcia do filmu "Makabryczna noc"

- Byliśmy świadkami wspaniałego wydarzenia, które przejdzie do najnowszej historii Inowrocławia. Na ten film czekaliśmy od bardzo dawna. Został zrealizowany w sposób wspaniały - wyznał prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.

- Wielkie dzięki w imieniu wszystkich inowrocławian. Długo czekaliśmy na ten wielki krok do przodu. Po zakończeniu filmu może nie było aplauzu. Wymowa tego filmu była jednak szczególna. Dlatego i ten spokój był wymowny - komentował historyk Edmund Mikołajczak.

- Cieszę się, że doszło do takiej formy upamiętnienia tej naszej "makabrycznej nocy". Jest to taki przekaz, który dociera do powszechnego odbiorcy, do młodego człowieka. Potrzebujemy tego typu obrazów - dodał historyk Tomasz Łaszkiewicz.

- Film świetny. Dobrze, że w końcu powstał. Jak powiedział jeden z rockmanów: "naród bez historii, to jak drzewo bez korzeni". Dlatego musimy przypominać i pokazywać sceny, które miały miejsce w czasie drugiej wojny światowej, gdzie niewinni ludzie byli poniżani i mordowani. Weźmy lekcję z takich wydarzeń, by nigdy już więcej nie miały miejsca - mówił Maciej Basiński.

- Dobrze, że powstał ten film. Pokazuje, do czego może doprowadzić nienawiść. Ważne, żeby ten film zobaczyła teraz młodzież i wyciągnęła z nich naukę na przyszłość - przekonywał Rafał Mikołajewski.

- Mężczyzna, który siedział w kinie obok mnie, miał łzy w oczach. Moja córka, która grała młodą panią Wandę, była roztrzęsiona. Sebastian Bartkowski zrobił kawał dobrej i bardzo potrzebnej roboty - wyznał nam Sebastian Witkowski, który w filmie zagrał hrabiego Edwarda Ponińskiego z Kościelca.

Warto podkreślić, że premierze filmu towarzyszyła wystawa dotycząca zbrodni hitlerowskich przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej. Uroczystość uświetnił występ chóru Skont-tin-nont pod dyrekcją Mariusza Bartkowskiego.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko zaprosić mieszkańców regionu do uczestnictwa w kolejnych seansach. O ich miejscach i terminach będziemy informować.

Więcej informacji z powiatu inowrocławskiego na: www.pomorska.pl/inowroclaw