Premier Mateusz Morawiecki w Gorlicach. Spotkanie z mieszkańcami miasta i regionu to oficjalny początek kampanii wyborczej PiS

Już po godzinie 14 na Rynku w Gorlicach zaczęli gromadzić się mieszkańcy regionu, by uczestniczyć w spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim. Organizatorzy właściwie do ostatnich chwil śledzili pogodę, ale gdy burza, która przeszłą nad Bobową, Stróżami i Korzenną, wisiała już nas miastem, zapadła decyzja o zmianie lokalizacji spotkania. Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita z przygotowanej na rynku w Gorlicach sceny poinformował, że ze względu na bezpieczeństwo, spotkanie z premierem odbędzie się w budynku Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Ulicami miasta w kierunku ul. Jagiełły ruszyły tłumy.

Gorlicki Sokół wypełnił się po brzegi. Premier w swoim wystąpieniu odniósł się nie tylko do sytuacji w kraju i zbliżających się wyborów, ale też do sytuacji społecznej, ekonomicznej i gospodarczej samych Gorlic.

- Panie premierze witamy w Gorlicach – mówiła Barbara Bartuś Posłanka Prawa i Sprawiedliwości. - Witają pana parlamentarzyści, witają rodziny, dzieci. Witają staropolskim zwyczajem chlebem i kwiatami. Cieszymy się, że przyjechał pan na początku tej trasy, trasy po zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w wyborach, ale nie tylko. Po takie zwycięstwo, że Prawo i Sprawiedliwość będzie kontynuowało tę dobrą politykę. Będzie kontynuowało drogę do lepszej przyszłości – mówiła posłanka Bartuś.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że w Gorlickie był zapraszany nie raz i przekonywany o tym, że to najpiękniejszy zakątek w Polsce.

- I muszę się z tym zgodzić – przyznał dzisiaj premier na spotkaniu z gorliczanami. - Znam trochę te tereny – Lackowa (997) kiedyś ją zdobyłem, ale także Magura Małastowska. Czasem się denerwuję i zazdroszczę, gdy dostaję piękne zdjęcia z wypraw rowerowych, ze spacerów z wypraw na grzyby. Przepiękne zdjęcia jesienią, całe pomarańczowe od rydzów. Za dwa miesiące (…) mam taki plan, by tutaj do państwa przyjechać, może razem z dziećmi zdobędziemy Lackową, ale teraz jest przed nami inny szczyt do zdobycia, jest to szczyt poparcia dla listy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości – dodał.

Prezes Rady Ministrów mówił o bezpiecznej przyszłości Polski, a co za tym idzie, odnosił się do zbliżających się wyborów i październikowego referendum.

- Miejmy świadomość, jaka nam grozi przyszłość, jeśli Polacy prześpią te wybory. Jeśli Polacy pomyślą sobie "moja chata z kraja", niech będzie, jak będzie. Nie możemy tak myśleć, bo polityka PO to polityka likwidacji — powiedział premier.

Mówił o sytuacji regionu, o sytuacji miasta, w którym kiedyś żyło i pracowało ponad 30 tys. mieszkańców, a dzisiaj jest ich niespełna 25 tys. Mówił o wyprzedaży 1000 polskich przedsiębiorstw za poprzedniej władzy, w tym o sprzedaży takich firm w naszym regionie, jak Fabryka Maszyn Glinik, sprzedaży wysowskiego uzdrowiska, mówił o upadku Rafinerii Nafty Glimar. Z tą ostatnią zestawił Rafinerię Jedlicze, którą po dofinansowaniu państwa za czasów rządów PiS udało się przecież uratować. Wspomniał, że wtedy, gdy upadła Rafineria zaczął się wielki exodus z regionu, bo w Gorlicach poziom bezrobocia wynosił wtedy 13 procent. Mówił, że dzisiaj ci ludzie wracają z emigracji, także do powiatu gorlickiego, bo w Polsce żyje się Polakom lepiej. Zapowiedział też wyczekiwaną przez gorliczan przebudowę linii kolejowej Gorlice – Zagórzany. Zapewnił też o środkach na sfinansowanie przedsięwzięcia.

- Zadajmy sobie parę pytań. Czy mielibyśmy bezpieczną przyszłość Polski, gdyby budżet był dalej dziurawy jak sito? Nie mielibyśmy! Czy mielibyśmy bezpieczną przyszłość Polski, gdyby nasze granice byłyby dziurawe jak sito? Też nie mielibyśmy, bo wtedy fala uchodźców, jedna za drugą, nielegalnych imigrantów wdzierałaby się do Polski (...) Czy mielibyśmy bezpieczeństwo energetyczne, gdyby wszystkie spółki, a taki jest plan drugiej strony, wyprzedane byłyby do Francuzów, do Niemców w obce ręce, tak jak robili to przez dwadzieścia pięć lat III RP? Nie mielibyśmy! Czy mielibyśmy choć trochę spokojniejszą przyszłość, patrząc od strony społecznej, gdyby nie 500 plus, a zaraz 800 plus, 13., 14. emerytury? Czy mielibyśmy taką przyszłość? Nie, nie mielibyśmy! — mówił premier.

Podsumowując premier dodał i przestrzegł gorliczan: -Strzeżcie się tego programu. Uważajmy na taką niebezpieczną przyszłość, która gotuje nam opozycja antydemokratyczna, którą gotuje nam Platforma Obywatelska - dodał na koniec.

Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami miasta i regionu próbowali zakłócić zwolennicy opozycji. Ich okrzyki najpierw na Rynku, a potem przy gorlickim Sokole zagłuszyło jednak gromkie Sto lat wyśpiewane na pożegnanie polityka.