Pralka Frania i walkman Kajtek - muzeum PRL-u powstało w XLVII Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi - zobacz eksponaty. GALERIA ZDJĘĆ I FILM

Pralka Frania, telewizor Diora, walkman Kajtek, magnetofon szpulowy, gramofon, prodiż, sokowirówka, a także dawne banknoty, kartki na żywność czy segment z frontami na wysoki połysk – to tylko niektóre eksponaty, jakie zostały zgromadzone w Muzeum PRL-u. Powstało ono w XLVII Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Czernika w Łodzi we współpracy z Pomorskim Okręgowym Muzeum PRL.

OGLĄDAJ EKSPONATY W GALERII

PRL-owska codzienność
Dyrektor liceum Wojciech Ulatowski nie kryje, że zarówno on, jak i inni nauczyciele są miłośnikami filmów Barei okresu PRL, które pokazują życie ówczesnych Polaków.
- Oczywiście w tym ujęciu komediowym, dlatego chcieliśmy coś w związku z tym zrobić – mówi. - I tak narodził się pomysł na muzeum PRL-u. Okazało się, że bardzo dużo osób się zaangażowało w poszukiwania eksponatów. Wiele z nich znalazło się nawet „na stanie” szkoły – bo w latach 80. była tu podstawówka. Z pokoju woźnej pochodzi segment na wysoki połysk, a pralka znalazła się u naszego konserwatora.
- Uczniowie otworzyli piwnice swoich dziadków i znaleźli tam masę rzeczy, które przynieśli do muzeum – dodaje Marcin Augustyniak, nauczyciel historii, organizator muzeum. - Przy okazji była to dla nich też znakomita okazja do poznania swojej rodziny, gdy z dziadkami oglądali zdjęcia przodków.

Dla wielu osób znalezione przedmioty były naprawdę zagadkowe.
- To jak wyglądało codzienne życie w PRL-u i czego się używało w domu jest dla współczesnej młodzieży bardzo odległe – dodaje Bartłomiej Marcińczak, także historyk w szkole i organizator muzeum. - Gdy oglądają różne urządzenia - dziwią się. Na przykład stara suszarka komuś skojarzyła się z depilatorem, a piekarnik – z kuwetą. Co to jest prodiż i do czego służył albo jak używało się telefonów tarczowych? Albo co to są bańki – takie do stawiania choremu na plecach. Tego mogą się tu dowiedzieć.

Niewielkie wnętrze muzeum PRL w liceum, które zajęło zaplecze pracowni historycznej, już od chwili otwarcia pęka w szwach. Można w nim obejrzeć dawne wrotki, łyżwy, wózek dla lalek i same lalki, banknoty, kartki na mięso i cukier, naczynia, proste szklanki w koszykach metalowych lub plastikowych, ubrania. Na półkach meblościanki prezentują się radyjka i radia, magnetofony szpulowe i kasetowe, wideoodtwarzacz, gramofony…
- Od Pomorskiego Okręgowego Muzeum otrzymaliśmy unikat – gramofon Bambino, praktycznie nieosiągalny – dodaje Wojciech Ulatowski. - Jesteśmy dumni też z wielu innych eksponatów – np. maszyn do pisania, maszyn do szycia, telewizora Diora. Młodzieży skojarzył się od razu z perfumami i wiele osób pytało, czy obie marki mają coś wspólnego. W moim gabinecie natomiast stoi na biurku działający ebonitowy telefon z 1949 roku Radomskiej Wytwórni Telefonów.

Zaproszenia na uroczyste otwarcie muzeum PRL w XLVII LO przygotowano w formie "wezwań" dla obywateli i obywatelek. A zaplanowano je na 18 kwietnia 2024 r. Sami uczniowie przyznają, że dzięki muzeum mają okazję dużo się nauczyć o tych czasach, w których żyli ich dziadkowie, dorastali rodzice.
Również tego dnia liceum w ramach dnia otwartego od rana odwiedzać będą zorganizowane grupy uczniów, dla których przygotowano warsztaty, a po południu w godzinach 14-18. - szkoła zaprasza wszystkich zainteresowanych.
- Planujemy, aby nasze muzeum stało się miejscem, w którym organizować warsztaty i spotkania, przybliżające odwiedzającym czasy PRL - dodaje Wojciech Ulatowski. - I będziemy je rozwijać.