Pracownica Przedszkola Samorządowego nr 14 w Białymstoku zakażona koronawirusem

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Pracownica Przedszkola Samorządowego nr 14 w Białymstoku zakaziła się koronawirusem
Pracownica Przedszkola Samorządowego nr 14 w Białymstoku zakaziła się koronawirusem Wojciech Wojtkielewicz
Pracownica Przedszkola Samorządowego nr 14 w Białymstoku jest zakażona koronawirusem. Potwierdziły to wyniki badań, które kobieta przeszła. - Zaapelowałem do wojewody o fundusze na przeprowadzenie testów wśród pracowników białostockich żłobków i przedszkoli. Czas najwyższy na tzw. męską decyzję - mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.

Informację o zakażeniu pracownicy przedszkola nr 14 (które mieści się przy al. Piłsudskiego i ma filię przy SP nr 15 przy ul. Broniewskiego) potwierdził nam prezydent Białegostoku. Z naszych informacji wynika, że zakażona kobieta pracowała w budynku w centrum miasta, a placówka przy Broniewskiego jest zamknięta na cztery spusty.

To rząd ma Ministerstwo Zdrowia i sanepid, a samorządy nie mają nic. My podkreślamy, że pieniądze na badania to absolutna konieczność. Nie wystarczy ministrze Piontkowski wyjść na konferencję, żeby się polansować. Pewne rzeczy trzeba robić odpowiedzialnie. To już nie jest zabawa - podkreśla Tadeusz Truskolaski.

Kobieta, jako pracownica pomocnicza, przez tydzień miała przygotowywać przedszkole (z językiem białoruskim) do wznowienia normalnej działalności.

- To nie jest osoba, która bezpośrednio opiekuje się dziećmi, ale pracownica. Ta pani poczuła się gorzej i po badaniach i testach stwierdzono zakażenie kronawirusem. Ja od dawna apelowałem o pieniądze na badania. My w tym kraju mamy rząd, który jest odpowiedzialny za badania. Nie można wszystkiego przerzucać na samorządy, a samemu lansować się na konferencjach. Czy by rząd wziął się do roboty i odpowiedzialności, bo zagrożone jest życie naszych obywateli. To rząd ma Ministerstwo Zdrowia i sanepid, a samorządy nie mają nic. My podkreślamy, że pieniądze na badania to absolutna konieczność. Nie wystarczy ministrze Piontkowski wyjść na konferencję, żeby się polansować. Pewne rzeczy trzeba robić odpowiedzialnie. To już nie jest zabawa - podkreśla Tadeusz Truskolaski.

ZOBACZ: Koronawirus - Białystok i woj. podlaskie - RAPORT

Dodaje, że o pieniądze na testy wśród pracowników edukacji, samorządowcy prosili ostatnio również premiera Morawieckiego. Jak mówi list do wojewody wysłał w formie papierowej i elektronicznej, więc w dokumentacji urzędu ślad po nim zostanie. - Teraz czekam na odpowiedź i decyzję wojewody. Jest jeszcze czas - kwituje prezydent Białegostoku.

Także podlaski poseł PO-KO Krzysztof Truskolaski, który już we wtorek (19.05) razem z wiceprezydentem Białegostoku Zbigniewem Nikitorowiczem apelowali do Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Edukacji Narodowej o sfinansowanie testów na koronawirusa u pracowników białostockich żłobków, przedszkoli i szkół, uważa, że rząd słabo dba o swoich obywateli.

Na Śląsku dziewięćdziesiąt kilka procent górników przechodzi chorobę COVID 19 bezobjawowo. Może się wiec okazać, że pracownicy placówek edukacji też mogą nie mieć objawów koronawirusa, ale mogą zakażać. Jak wiadomo, dzieci mogą łagodnie przechodzić tę chorobę, ale ich rodzice i pracownicy, już nie.

- Ten przypadek pokazuje, że musimy mieć stuprocentowa pewność, że pracownicy żłobków, przedszkoli i szkół, które ruszają 25 maja (klasy I-III) przystąpią do pracy przebadani i zdrowi. Na Śląsku dziewięćdziesiąt kilka procent górników przechodzi chorobę COVID 19 bezobjawowo. Może się wiec okazać, że pracownicy placówek edukacji też mogą nie mieć objawów koronawirusa, ale mogą zakażać. Jak wiadomo, dzieci mogą łagodnie przechodzić tę chorobę, ale ich rodzice i pracownicy, już nie. A w samych żłobkach i przedszkolach pracują trzy tysiące osób. Dlatego apelowałem do resortów zdrowia i edukacji o jak najszybsze przeprowadzenie testów - mówi Krzysztof Truskolaski.

Przypomina też, że w Łodzi testy wykryły aż 456 potencjalnych przypadków koronawirusa wśród pracowników przedszkoli i żłobków‼️ Z tego powodu otwarto tylko jeden żłobek i 31 przedszkoli.

- Jeśli chodzi o badania czy testy na koronawirusa to tak, jestem za. Generalnie jestem za tym, żeby się badać. Jeśli chodzi o pracowników naszego przedszkola, zbadała się jedna osoba i wynik był, na szczęście, negatywny. My nie jesteśmy dużą placówką, nie zatrudniamy wielkiego personelu, ale ponieważ testy są drogie, dobrze by było, gdyby wszyscy pracownicy placówek oświatowo-edukacyjnych mogli je przejść. Na ten cel powinny się znaleźć publiczne pieniądze, bo późniejsze leczenie jest dużo droższe - uważa Beata Witkiewicz, dyrektor prywatnego Przedszkola Wyspa w Białymstoku.

Niestety, mimo kilku prób nie udało nam się skontaktować z kierownictwem przedszkola nr 14, bowiem nikt nie odbierał w nim telefonu.

Tu oglądasz: Prywatne testy na koronawirusa możliwe, ale drogie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pracownica Przedszkola Samorządowego nr 14 w Białymstoku zakażona koronawirusem - Kurier Poranny

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Zacznijmy od tego że zamiast myśleć o osobach które pracują w przedszkolach czy szkołach powinno się zacząć myśleć o ludziach pracujących w sklepie. Te osoby przez cały ten czas były non stop podatne na zarażenie przez innych i o nich się nie pamięta bo po co...

Jak ktoś chce im fundować testy to fundujcie z własnej kieszeni bo jak na razie nie widać nic a nic aby ktokolwiek pracujący jako wychowawca czy nauczyciel pokazał że takie osoby są warte zachodu i fundowania im testów. Mieli siedzieć przez ponad 2 miesiące w domach i nagle co głupota ludzka się odezwała? Idziemy się wzajemnie zarażać!! TAK ZRÓBMY TO!! ZARAŻAJMY CAŁY ŚWIAT!!

Włączcie procesy myślowe i zacznijcie martwić się o zwykłych ludzi, mieszkańców a nie tylko o kogoś kto zajmuje się nauczaniem czy wychowaniem dzieci. To że ktoś z własnej głupoty się zaraził to jego problem a nie całego miasta czy państwa. Ludzi nie potrafiących myśleć nam wcale nie brakuje w Polsce co widać po aktualnych wytycznych tym bardziej wymóg maseczek które więcej szkodzą ludzkiemu zdrowiu. Jak widać po Białymstoku więcej osób chodzi w zrobionych przez nich maseczkach. Lepiej już ze szmatą albo workiem foliowym na głowie przez miasto przejść zamiast maseczki może przynajmniej szybciej doprowadzicie do wymarcia ludności w Polsce.

No tak zapominam na tym świecie są równi i równiejsi co pokazujecie nam od lat bo po co się martwić o wszystkich jak można tylko o wybranych przecież to "mniejsze zło" choć coś takiego jak "mniejsze" czy "większe" zło nie istnieje.

G
Gość

kolejny lokalny wsiowy medrek wie lepiej niz np WHO i fachowcy z calego swiata ze nie testy sa wazne

ale pluje jadem w kolo az po jajach mu cieknie

G
Gość

Każdy średnio inteligentny człowiek wie, że jeżeli ktoś np. pięć dni temu zakaził się tym wirusem, to dziś zrobiony test da wynik ujemny, czyli pozwoli pracować i zakażać otoczenie. Każdy powinien to wiedzieć a prezydent prawie metropolii nie wie?

Każdy wie, że osoba, która dziś nie ma koronawirusa, może go złapać za godzinę, dzień albo tydzień.

Dlatego nie testy a PROCEDURY.

Ta baba nie złapała wirusa na spacerze a poprzez bezpośredni kontakt z osobą zakażoną. Bez wątpienia wie od kogo złapała i w jakich okolicznościach.

Niewykluczone, że odwiedziła osobę izolowaną bo dawno się nie widziały i nie obgadywały wspólnych znajomych.

To nie Pan Putin rozsiewa nad nami tę zarazę, to nasza głupota na którą nie ma lekarstwa.

Co do testów Zdanowicz, to oczywista oczywistość, że są tyle warte co rzut monetą. Dlatego nie odpowiada na pytanie prof. Szumowskiego co to za testy.

Takimi 'testami" handluje były kopacz reprezentacyjny.

G
Gość

A co ze zwolnieniem Pomocy nauczyciela i dozorców?proszę o tym pamiętać panie Prezydencie!!

G
Gość
20 maja, 16:37, Gość:

Odrzucam wniosek.

"anuluj bo przegramy"

"reasumpcja glosowania"

G
Gość

Odrzucam wniosek.

G
Gość

Proszę podjąć męską decyzje i samemu zadbać o mieszkańców jak Prezydent Łodzi, a nie wiecznie skomleć, co to za gospodarz, który wiecznie na innych się ogląda!!

G
Gość

Zostań prezydentem miasta i sobie otwieraj.

G
Gość

nalezy koniecznie otworzyc szkoly i przedszkola !!!!

i absolutnie zero testow - to tylko strata kasy

kasy na gwniane maseczki od brata ministra

Wróć na i.pl Portal i.pl