Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca z Markiem Cieślakiem to duża sprawa - mówi Tobiasz Musielak, zawodnik Włókniarza

Bartłomiej Romanek
Tobiasz Musielak zasilił niedawno drużynę Włókniarza Częstochowa. W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim wychowanek Unii Leszno mówi o planach na przyszły rok oraz o tym, jak zareagował na informację, że trenerem Włókniarza zostanie Marek Cieślak.

Już w tamtym roku byłeś blisko podpisania umowy w Częstochowie. Co wydarzyło się tym razem, że wybrałeś Włókniarz?

Dopiero w tym roku prezes mnie dobrze namówił (śmiech). W ubiegłym roku się nie udało z różnych przyczyn i pojawił się Rybnik. W tym roku dogadaliśmy się po jednej rozmowie, która gdyby nie tematy niezwiązane z kontraktem, trwałaby dziesięć minut. Nie było żadnego problemu, aby się dogadać. Myślę, że obydwie strony są zadowolone.

Jesteś zadowolony pod względem sprzętowym z poprzedniego sezonu w Rybniku czy czujesz niedosyt?

Sezon podzieliłbym na dwie części: na tą, kiedy jeździłem tylko w Polsce, nie miałem żadnej ligi zagranicznej, nie byłem powoływany na mecze do Szwecji i na drugą, kiedy wszystko się zmieniło wraz z podpisaniem kontraktu w Anglii. Doszło dodatkowe ściganie w tygodniu z zawodnikami, co mi dużo pomogło. Dzięki temu ta końcówka sezonu była już zdecydowanie lepsza. Mam nadzieję, że kolejny sezon rozpocznie się już na tym poziomie, na którym zakończył się poprzedni. Myślę pozytywnie.

Czyli brak jazdy był powodem tej słabszej jazdy w pierwszej części sezonu?

Brakowało mi bardzo jazdy, bo jeździłem praktycznie tylko w niedzielę i ewentualnie trening w piątek w Rybniku. Wiadomo, że sprzęt robi zawodnika i sprzęt niszczy zawodnika, ale jest też drugi aspekt, kiedy zawodnik źle czuje się na motocyklu, bo jeździ za mało albo za dużo. Wtedy odczuwa się dyskomfort, a ja go miałem bardzo dużo z racji tej , że mało jeździłem. Myślę, że Anglia wniosła wiele w moje dobre samopoczucie na motocyklu.

W Częstochowie zawsze Ci się dobrze jeździło, ale w tym roku na częstochowskim torze zaliczyłeś zdecydowanie słabszy występ. To wynikało z tych problemów, o których mówiłeś?

Akurat w meczu w Częstochowie jeździłem na przytartym silniku i o tym nie wiedziałem, dowiedziałem się o tym dopiero, kiedy pojechałem do tunera. Początek sezonu był dla mnie trudny właśnie przez ten pierwszy mecz i wniósł wiele nerwowości w moje poczynania. Przez to straciłem tą pewność, którą miałem w sparingach.

Znamy skład Włókniarza. Jak oceniasz potencjał drużyny i swoich kolegów z drużyny?

Z każdym z kolegów się ścigałem, choć nie zawsze jeździłem z nimi w parze, będzie to więc coś nowego. Zespół na papierze nie jest najmocniejszy, ale uważam, że prezes i tak zbudował bardzo dobry zespół. Myślę, że trener Marek Cieślak wprowadzi fajną atmosferę, dzięki czemu będziemy stanowić większy monolit niż niektórzy myślą. Uważam, że stać nas na play-offy, ale nikt na nas nie nakłada presji, ani zarząd, ani trener. Będziemy cieszyć się jazdą i robić swoje.

Jak zareagowałeś na informację, że po 20 latach do Włókniarza wraca Marek Cieślak, uważany za najlepszego trenera w Polsce?

Podpisując kontrakt nie wiedziałem, kto będzie trenerem. Owszem były przecieki, że trenerem będzie Marek Cieślak, ale na początku nie za bardzo mogłem uwierzyć w to, że tak się stanie, bo trener wcześniej wypowiadał się na ten temat, że zostaję w Zielonej Górze. Przecieki się potwierdziły i trener jest z nami. Bardzo się z tego cieszę, bo praca z takim fachowcem to jednak duża sprawa.

Jest jakiś element w Twojej jeździe, nad którym chciałbyś popracować z trenerem Cieślakiem?

Trener najpierw musi się przyjrzeć mojej jeździe, aby ewentualnie zauważyć moje błędy. Ja staram się nigdy nie oceniać, bo to nie wygląda zbyt dobrze, ja wolę żeby ktoś inny przyjrzał się mojej jeździe i wskazał, co należy ewentualnie poprawić.

Jak będą przebiegać Twoje przygotowania do nowego sezonu?

Te przygotowania już się właściwie rozpoczęły, bo ja szybko skończyłem sezon, ostatni mecz miałem 4 października. Później miałem trzy tygodnie wolnego, więc od listopada paliłem się do tego, żeby wrócić na salę treningową i coś porobić. Bo nie mogłem bezczynnie siedzieć w domu i odpoczywać. Czuję, że moje akumulatory są już na 100 procent naładowane i tylko trzeba to podtrzymać do sezonu. Będę się przygotował w Lesznie, bo mam swój sprawdzony program. Wytrzymywałem trudne sezony, kiedy jeździłem w Anglii i Szwecji, więc kondycyjnie nie przewiduję wielkie rewolucji. Oczywiście wezmę również udział w obozach organizowanych przez klub.

Wiadomo już, w jakich klubach zagranicznych będziesz jeździł w przyszłym roku?

Podpisałem trzeci kontrakt z Vetlandą, dostałem tam gwarancję startów. Przekonali mnie, że nadal mnie potrzebują. Będę również jeździł w Anglii, gdzie przedłużyłem kontrakt ze Swindon Robins. W niedzielę lecę do Anglii, żeby oficjalnie podpisać kontrakt. Bardzo się z tego cieszę, bo będzie to w sezonie dodatkowych 30 zawodów i jazdy nie powinno brakować. Szczerze mówiąc, kiedy jeździłem pierwszy raz w Anglii, czułem się trochę zmęczony, bo jako jedyny Polak startowałem w barwach Wolverhampton i sam musiałem dojeżdżać na lotniska. Wszystkie połączenia były wcześnie rano i trzeba było zarywać noce. To mnie bardzo męczyło psychicznie. Teraz po podpisaniu kontraktu ze Swindon, całkiem inaczej do tego podszedłem, inaczej się nastawiłem, że chcę to robić, a nie że muszę, dzięki czemu uzyskiwałem w Anglii dobre wyniki.

A jakie są Twoje cele indywidualne na przyszły sezon?

W ubiegłym roku byłem finalistą IMP i chciałbym to powtórzyć. Nie pamiętam, które miejsce zająłem w tym roku, nie było co prawda tragedii, ale w przyszłym roku chciałbym ten wynik poprawić.

Tor powinien Ci służyć, bo finał odbędzie się w Lesznie, a to obiekt, który znasz doskonale.

Faktycznie, chociaż w Lesznie pozmieniała się trochę nawierzchnia. W ubiegłym roku byłem z Rybnikiem i wszyscy wkładali mi do głowy, że znam nawierzchnię, a przyszedł Piotr Baron i całkowicie ją pozmieniał. Mówiąc szczerze, nawet nie myślałem o tym, że finał jest w Lesznie.

Ale tor częstochowski również należy do Twoich ulubionych?

W Częstochowie jest tor, który kocha 90 procent zawodników. Nie wiem, czy jest jakiś zawodnik, który nie lubi się ścigać i szybko jeździć, a Częstochowa daje takie możliwości i każdy jest w uprzywilejowanej sytuacji.

Miałeś okazję poznać samą Częstochowę?

Na pewno będzie czas, żeby poznać trochę Częstochowę, ale na razie byłem tylko w Galerii
Jurajskiej na kawie. Najbardziej mnie interesuje stadion.

Jak podobają Ci się pierwsze dni w nowym klubie?

Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jeśli dalej będziemy pracować w takich warunkach, to przyniesie to wymierne korzyści dla mnie i dla klubu, bo mnie na tym zależy i prezesowi także na tym zależy.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Tak wygląda Maluch dla Toma Hanksa. Jest cudny i biały ZDJĘCIA

MAYDAY Katowice Spodek 2017 ZDJĘCIA + WIDEO

Czy dostałbyś się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II

MAGAZYN SPORTOWY KIBIC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!