Praca bez umowy 2020 r. Jaka jest kara za brak umowy o pracy. Jakie konsekwencje może ponieść pracownik za wykonywanie pracy bez umowy

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
W świetle prawa praca na czarno jest wykroczeniem, za które można otrzymać wysokie kary.
W świetle prawa praca na czarno jest wykroczeniem, za które można otrzymać wysokie kary. 123RF
Niekiedy pracą bez umowy zainteresowani są zarówno pracodawca jak i pracownik, co uniemożliwia walkę z tym zjawiskiem

Mimo najniższego w historii bezrobocia praca bez umowy wciąż stanowi w naszym kraju problem, który ciężko rozwiązać. Zatrudnianie na czarno jest jednak wykroczeniem i każda strona takiej „transakcji” może za nią zapłacić. Czy warto ponosić ryzyko pracy bez umowy?

Czym jest praca bez umowy?

Praca bez umowy (praca na czarno) rozumiana jest bardzo szeroko. Wystarczy, że pracodawca nie zgłosi zatrudnionego do ubezpieczenia społecznego, by mówić o pracy na czarno. W sposób oczywisty pracą bez umowy będzie wykonywanie obowiązków służbowych i zadań bez potwierdzenia tego w formie umowy pisemnej. Podobnie, pracą na czarno będzie wykonywanie pracy przez cudzoziemca, który nie ma pozwolenia na pracę w naszym kraju i wjechał do Polski na podstawie np. wizy turystycznej.

Warto przeczytać:

Pracą bez umowy jest również wykonywanie pracy zarobkowej przez zarejestrowanego w urzędzie pracy bezrobotnego bez powiadomienia o podjętym zatrudnieniu. Za pracę bez umowy można uznać również wykonywanie czynności na podstawie innej niż właściwa umowy (na przykład na podstawie umowy o dzieło zamiast umowy o pracę gdy charakter wykonywanych zadań wskazuje, że taka umowa jest wymagana).

Co dwudziesty pracownik pracuje bez umowy

Główny Urząd Statystyczny szacuje, że ponad 5 procent pracowników wykonuje swoją pracę bez umowy. Dane dotyczą roku 2017 kiedy Polska nie była jeszcze tak chętnie odwiedzana przez pracowników zza wschodniej granicy, którzy również pogłębiają zjawisko pracy na czarno - ma więc ono prawdopodobnie szerszy zasięg niż szacuje GUS.

Praca bez umowy nie zawsze jednak oznacza, że pracownik w ogóle nie jest ubezpieczony. Może być – ale u innego pracodawcy. Te sama badania GUS pokazują, że aż 44 procent podejmujących pracę na czarno wykonuje ją ze względu na to, że w legalnej pracy otrzymuje niewystarczające wynagrodzenie. Oznacza to, że pracują legalnie (albo prowadzą działalność gospodarczą) w innym miejscu, płacą podatki i składki ubezpieczeniowe, ale ich pensje są na tyle niezadowalające, że szukają innego źródła dochodu. Dla ponad 30 procent praca nierejestrowana to jedyna możliwość zarobkowania wobec niemożności znalezienia legalnego zatrudnienia.

Do jakiego kraju planujesz wyjechać do pracy za granicę?  Takie pytanie zadał Polakom planującym emigrację Instytut Badawczy Randstad. Większość ankietowanych jako kierunek wyjazdu za granicę wskazało państwa Unii Europejskiej. Jednak wśród odpowiedzi pojawiło się kilka egzotycznych krajów.

Najpopularniejsze kierunki emigracji. Do tych krajów najwięc...

Według GUS niemal 30 procent osób pracujących bez umowy robi to, bo pracodawca proponuje im wyższe wynagrodzenie w szarej strefie od tego, które osiągaliby pracując legalnie. Ponad 34 procent osób uznaje z kolei, że lepiej pracować bez umowy, bo podatki są zbyt wysokie i zbyt wysokie są składki na ubezpieczenia (wyniki podane przez GUS nie sumują się do 100 procent, bo w badaniu można było podawać kilka odpowiedzi na pytanie o przyczynę pracy bez umowy).

Są też tacy pracownicy, którzy nie są zainteresowani legalnym zatrudnieniem, gdyż wykazane w ten sposób dochody uniemożliwiłyby im korzystanie z niektórych świadczeń społecznych (tych, w których obowiązuje kryterium dochodowe) albo obawiają się, że komornik zajmie im większość dochodów.

Warto przeczytać:

Badania pokazują więc, że praca bez umowy to nie tylko inicjatywa samych pracodawców, którzy nie płacąc składek na pracownika ponoszą mniejsze koszty działalności. Często z taką inicjatywą wychodzą sami pracownicy. W świetle prawa jednak praca na czarno jest wykroczeniem, za które można otrzymać wysokie kary. I nie będzie tu miało znaczenia, czy pracować bez umowy chciał sam pracownik czy też taką formę współpracy narzucił pracodawca.

Kary za brak umowy o pracę

Pracownik - pod względem finansowym - nie ryzykuje nic podejmując pracę bez umowy. Wyjątkiem jest sytuacja, w której widnieje w rejestrach powiatowego urzędu pracy jako osoba bezrobotna i podejmując pracę „zapomni” o tym powiadomić urząd pracy. To w przypadku pracy na czarno dość częste zjawisko, bowiem praca nierejestrowana to praca bez ubezpieczenia. Taki pracownik, bezrobotny tylko „na papierze”, korzysta ze wsparcia PUP, który ubezpiecza bezrobotnych.

Za ukrycie faktu zatrudnienia grozi bezrobotnemu grzywna w wysokości nie niższej niż 500 złotych. Jak się wydaje nie jest to kara, która wydaje się na tyle wysoka, by „wystraszyć” kogoś i powstrzymać przed podjęciem nielegalnego zatrudnienia.

Warto przeczytać:

Znacznie poważniejsze konsekwencje pod względem finansowym i prawnym grożą pracodawcy, który zatrudni pracowników bez umowy. Wszystko przez to, że to właśnie na pracodawcy ciąży obowiązek zgłoszenia pracownika do ubezpieczenia.

Warto też zauważyć, że zatrudnianie na czarno jest „względnie bezpieczne” do czasu, gdy dwie strony takiego porozumienia, a więc pracodawca i pracownik są co do takiej formy współpracy zgodni.

Gdy z różnych przyczyn pracownikowi przestanie odpowiadać praca na czarno (na przykład nie będzie dostawał pieniędzy na czas) może poskarżyć się Państwowej Inspekcji Pracy. Gdy inspektor ustali, że faktycznie dochodziło do nielegalnego zatrudnienia, może spowodować poprzez wystąpienie do sądu pracy, by uznano takie zatrudnienie za stosunek pracy. A wtedy pracodawca będzie musiał opłacić zaległe składki z odsetkami, a pracownik będzie miał pełne prawo do wystąpienia do sądu o zaległe wypłaty).

Czy sądzisz, że w ciągu 5 lat automatyzacja może pozbawić Cię pracy? - takie pytanie zadała Polakom firma Devire. Jak wynika z odpowiedzi ankietowanych, pracownicy nie dostrzegają większych obaw związanych z robotami. Eksperci podkreślają jednak, że świadomość na ten temat jest zbyt niska. Zawody jakie dziś znamy mogą znikać lub przesuwać się w stronę innych kompetencji. Sprawdź w jakich sektorach pracownicy najbardziej obawiają się automatyzacja i jakie perspektywy stoją przed polskim rynkiem pracy.

Roboty pozbawią nas pracy? W tych branżach pracownicy boją s...

Będzie to dopiero początek kłopotów pracodawcy. Prawdziwe zaczną się wtedy, gdy do firmy z kontrolą wejdą służby skarbowe – oczywistym jest bowiem, że zatrudnianie bez umowy oznacza również nieprawidłowości w płaceniu podatków. W skrajnych wypadkach, gdy to co robił pracodawca można zakwalifikować jako przestępstwo karno-skarbowe, może mu grozić nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Do tego dochodzą kary finansowe, nie niższe niż 1000 złotych i nie wyższe niż 5 000 złotych (najwyższy mandat przewidziany jest dla pracodawców - „recydywistów”). Dla dużej firmy prawdopodobnie niewielki wydatek, który uzasadniałby ryzyko zatrudniania na czarno. Jeśli jednak inspektor wystąpi z wnioskiem do sądu, ten może nałożyć na przedsiębiorcę zatrudniającego nielegalnie pracowników karę dużo wyższą - do 30 tysięcy złotych.

Jakie konsekwencje ponosi pracownik za wykonywanie pracy bez umowy?

Poza karami finansowymi najgroźniejszą konsekwencją wykonywania pracy na czarno - jednocześnie najbardziej lekceważoną - jest brak ubezpieczenia, co ma gigantyczne konsekwencje gdy dojdzie do wypadku przy pracy. Jak pokazują dane, najwięcej zajęć na czarno wykonywanych jest w budowlance, pracach instalacyjnych i w rolnictwie. Tak się składa, że to również branże, w których do wypadków przy pracy dochodzi bardzo często. Praca bez umowy przy takich zajęciach to igranie z niebezpieczeństwem i proszenie się o kłopoty.

Brak opłaconych składek ZUS to z kolei niższe składki emerytalne i widmo ubóstwa na starość. W skrajnych wypadkach, gdy praca bez umowy trwała latami, może okazać się, że taki pracownik „nie uzbierał” nawet wystarczająco wiele lat składkowych i nieskładkowych, by starać się o emeryturę minimalną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rzutnik

Wyobraźmy sobie w Polsce zarejestrowanych około 3000 zakładów pogrzebowych, które prosperują często od 30 lat, niektóre są świeżymi firmami, inne były założone 10 lat temu. To nieważne kto ile lat daną firmę prowadzi, ale wyobraźmy teraz sobie, że około połowa tych firm w ogóle nie zatrudnia pracowników (żałobników w liczbie 4 min. licząc wraz z właścicielem). Minimum zatrudnionych, czy samozatrudnionych ludzi (którzy noszą trumny) w firmie pogrzebowej musi być czterech. Przecież od tylu lat firmy te oferują kompleksowe usługi i wykonują pogrzeby, widzimy pełne ekipy, osoby prowadzące, żałobników, mistrzów ceremonii, kierowców, itd. Łatwo sprawdzić w rejestrze statystycznym, czy Urzędzie Skarbowym lub nawet w ZUS-ie, które firmy zatrudniają min. 4 osoby niezbędne do przeprowadzenia ceremonii pogrzebowej, a które pseudo firmy „Krzak” liczbę osób (właścicieli) wykazują w ilości 1 lub 2. Otworzycie oczy widząc na jaką skalę prowadzone są oszustwa w zatrudnianiu ludzi na czarno od ponad 30 lat i nie tylko na wsiach, małych gminach (tu prawie wszystkie zakłady pogrzebowe), miasteczkach, gdzie do pogrzebów brani są ludzie oderwani od pługa, czy znajomi będący na rencie. Takie procedery ciągną się latami w mniejszych zakładach, także w dużych miastach. Śmiało można mówić łącznie o połowie nieuczciwych zakładów pogrzebowych, czyli 1500 firm trzeba pomnożyć przez min. 3 - 4 pracujących ludzi na czarno. Ilość bardzo zaniżona, ale minimalna liczba wynosi 4500 – 6000 ludzi, od których nie odprowadza się składek do ZUS-u. Zdani na łaskę pracownicy otrzymują pensje na czarno, są nieubezpieczeni na wypadek choroby, nie liczą się im lata pracy, pozbawieni są płatnych urlopów, nie odprowadza się za ich pracę żadnych składek, czy podatków i musimy pamiętać, że cały proceder trwa ponad 30 lat. Jakże łatwo podczas pogrzebu wylegitymować pracowników siedzących w karawanach podczas Mszy. Informacje o planowanych pogrzebach (w postaci klepsydr - nekrologów) zamieszczane są na tablicach kościelnych, cmentarzach i w prasie. W statystykach, ZUS-ie, US łatwo sprawdzić kto zatrudnia odpowiednią ilość pracowników w tej branży. Zakładów jest tyle, że w każdym mieście lub gminie można to z powodzeniem skontrolować. Sytuację finansową Państwa łatwo w jakimś procencie poprawić, zmniejszając przy tym w Polsce zarejestrowaną ilość bezrobotnych. Wystarczy podjąć kilka prostych kroków, by zrobić porządek z nieuczciwymi firmami. Pytanie brzmi, dlaczego tym procederem nikt nie chce się zająć ?

G
Gość

piso[wulgaryzm] zbierają haracz na nową kastę nierobów,dzieciorobów

E
Einar thorwaldsen

Bierze się operatora, sądzą na żuraw i pracujemy. Póki nic się nie zdarzy to go nie zgłaszamy ze robi. Przecież na zgłoszenie pracodawca ma 7 dni zatem czasem całą budowę taki potrafi bez umowy przerobić

G
Gość
8 lutego, 19:52, Gość:

Korzyści są takie bez umowy o pracę- że nie okrada mnie ZUS i niczego nie musi mi też obiecywać że jak niebęde zdolny do pracy to dostanę rętę -prawda jest taka że co morzna dostać z Zus bendonc nie zdolny do pracy to szyderczy uśmiech lekarza orzecznik. Tyle w temacie.A skoro wmuwiono nam że jesteśmy wolni to powinniśmy sami decydować jak chcemy pracować.A złodzieje oddajcie pieniądze z OFE.

Brak słów.

G
Gość

Korzyści są takie bez umowy o pracę- że nie okrada mnie ZUS i niczego nie musi mi też obiecywać że jak niebęde zdolny do pracy to dostanę rętę -prawda jest taka że co morzna dostać z Zus bendonc nie zdolny do pracy to szyderczy uśmiech lekarza orzecznik. Tyle w temacie.A skoro wmuwiono nam że jesteśmy wolni to powinniśmy sami decydować jak chcemy pracować.A złodzieje oddajcie pieniądze z OFE.

a
anatol.lawina

"Pracownik - pod względem finansowym - nie ryzykuje nic podejmując pracę bez umowy" Pan "redaktor" Bobbe nie ma pojęcia o czym pisze albo świadomie naraża ludzi na odpowiedzialność karną.

Praca bez umowy zazwyczaj oznacza że pracownik nie odprowadza podatków od dochodu. A to juz jest przestępstwo !!!!

Wróć na i.pl Portal i.pl