- Tłumaczono nam, że z powodu sprzedania zbyt małej liczby biletów koncert nie odbędzie się, jak planowano, pierwszego grudnia - mówi Ireneusz Bąkowski, który kupił dwa bilety za 150 złotych. - Powiedziano nam, że zostanie wyznaczony inny termin. Ostatecznie do występu jednak nie doszło. Gdy starałem się odzyskać zapłacone pieniądze, dowiedziałem się, że dostał je organizator i nie zwrócił ich klubowi.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Piaseczny i Krajewski: Specjaliści od ballad
Krajewski&Piaseczny: Oko w oko z legendą
Jak podkreślają pracownicy klubu Posnania, który pośredniczył w sprzedaży biletów (ich koszt w zależności od miejsca to 65 lub 75 zł), firma Vart poprosiła o przekazanie części pieniędzy, których rzekomo zażądali menadżerowie artysty. W sumie wypłacono im około 2,4 tys. zł.
- Na początku nie mieliśmy powodów, żeby nie wierzyć organizatorowi - mówi Dorota Błażczak z KS Posnania. - Gdy zwrócił się jednak o drugą ratę, zaczęliśmy podejrzewać, że coś jest nie w porządku. Ostatecznie okazało się, że koncert został odwołany z powodu sprzedania zbyt małej liczby biletów. Nie oddano nam jednak pieniędzy za sprzedane wejściówki. Dlatego sprawę skierowaliśmy na policję. Obecnie nie mamy jednak z czego oddać pieniędzy klientom.
Jak poinformowali nas pracownicy firmy zajmującej się sprzedażą koncertów A. Piasecznego, nie mieli oni nic wspólnego z organizacją tego koncertu. Drogą e-mailową poinformowano ich jedynie o odwołaniu wydarzenia. Jak twierdzą, nie trafiły też do nich żadne pieniądze za niedoszły występ.
W sumie poszkodowanych jest 12 osób, które kupowały bilety w Posnanii. Pieniądze przepadły, a pracownicy firmy Vart nie odbierają telefonów. - Mimo wielu prób skontaktowania się z pracownikami tej firmy, od dłuższego czasu w telefonie włącza się skrzynka głosowa - mówi D. Błażczak.
Od 22 grudnia sprawą zajmuje się policja.
- Zawiadomiono nas o przywłaszczeniu pieniędzy i obecnie sprawdzane są wszystkie informacje - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. - Na razie nie postawiono zarzutów w tej sprawie.
Jak udało nam się ustalić, w innych punktach sprzedaży, klienci otrzymali zwrot gotówki za kupno biletów. - Nigdy nie dajemy nieznanym organizatorom pieniędzy za bilety przed koncertem - powiedział nam sprzedawca w sklepie RockLongLuck.- Dlatego gotówka za wejściówki trafiła z powrotem do klientów.
Mimo prób, nie udało nam się w czwartek dodzwonić pod numer telefonu, który firma Vart umieściła pod oświadczeniem o odwołaniu koncertu.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?