Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Zakonnice walczą o kamienicę zmarłej siostry. Upomniały się po 30 latach

Agnieszka Świderska
Ile można zarobić na takiej kamienicy? Zdania jej współwłaścicieli na ten temat są podzielone
Ile można zarobić na takiej kamienicy? Zdania jej współwłaścicieli na ten temat są podzielone
Ta historia mogłaby być początkiem filmu, gdyby nie to, że skończyła się w sądzie. Czterdzieści lat temu umiera siostra Rozalia. Zostaje testament, który spisała pół wieku wcześniej, wstępując do zakonu: całe swoje doczesne mienie zapisała w nim Zgromadzeniu Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Nikt jednak w zakonie nie wie, że rok przed śmiercią odziedziczyła pół kamienicy w samym centrum Poznania przy ulicy Głogowskiej. I nikt się już nie dowie, dlaczego postanowiła zabrać ten sekret ze sobą do grobu.

Drugą połowę kamienicy, na mocy tego samego testamentu, w którym została obdarowana zakonnica, dostali rodzice Elżbiety S. W latach 70. niełatwo im było być "kamienicznikami": takich wtedy nikt nie lubił. Tymczasem cała kamienica, do której coraz częściej miasto podrzucało lokatorów z "przydziału", była na ich głowie. Po spadek zakonnicy nikt się nie zgłaszał, nikt aż do 2003 roku. Wtedy to o swoją część upomniały się spadkobierczynie s. Rozalii - zakonnice z Lubonia.

Elżbiecie S. i jej siostrze, które odziedziczyły swoją połowę po rodzicach, nie udało się wygrać procesu o zasiedzenie, choć nie brakuje orzeczeń Sądu Najwyższego, że po 20 latach posiadacz nieruchomości nabywa do niej automatycznie prawo własności, a już zwłaszcza, gdy przez te lata prawowity właściciel nie tylko nie rościł do niej żadnych praw, ale przede wszystkim nie poczuwał się do żadnych obowiązków.

Elżbieta S. i jej siostra pogodziły się jednak z wyrokiem sądu: zakon został wpisany jako współwłaściciel, a cztery lata temu przejął od nich zarząd nad kamienicą. I nie byłoby żadnego ciągu dalszego, gdyby zakonnice nie zażądały odszkodowania za czas, w którym ich na Głogowskiej nie było. Swoje żądania z "ostrożności procesowej" ograniczyły do ostatnich dwunastu lat, czyli okresu od 1 stycznia 1994 roku do 31 grudnia 2006 roku. Początkowo kwota, na którą opiewał pozew wynosiła 200 tys. złotych. Teraz jest już dziesięć razy większa - Elżbieta S. i jej siostra mają solidarnie zapłacić zakonowi 2,1 mln złotych. O jakie pieniądze chodzi? O udział w połowie zysków, które miała przez te lata przynosić kamienica - czynsze od lokatorów i dzierżawy od najemców.
- Zysków, ale nie nakładów, ani kosztów zarządu - zwraca uwagę pani Elżbieta. - Dlatego nie zgadzamy się ani z podstawą tego żądania, uważając je za bezzasadne, gdyż roszczenia z tytułu korzyści z najmu przedawniają się po 3 latach, ani z ich wysokością, która nie ma nic wspólnego z realnymi przychodami, które przynosiła kamienica.

Przez lata to jej mąż był zarządcą budynku. Z jego dokumentów i z ich zeznań podatkowych wynika, że kamienica nie tylko przynosiła zyski, ale także straty. Przez wspomniane dziesięć lat zarobiła jednak blisko milion, z którego ponad 850 tys. złotych pochłonęły koszty zarządu. Do podziału byłoby więc niewiele ponad 100 tys. złotych. Z kolei wynajęty przez zakonnice rzeczoznawca upiera się przy 4,3 mln złotych. Co zrobi sąd? Sprawa po długiej przerwie wraca za kilka tygodni na wokandę. Jeżeli wygrają siostry, to co zrobią z pieniędzmi? Pozostanie to na razie ich tajemnicą.


Kościół egzekwuje swoje święte prawo własności.
Ponad 75,5 mln złotych będzie kosztowało Skarb Państwa prawo własności parafii do działek na Malcie. Nie wiadomo jeszcze czy i ile będzie musiało zapłacić miasto wydawnictwu św. Wojciecha za korzystanie z działek również na Malcie. Z kolei urszulanki walczą z Dalkią o odszkodowanie za położony na ich terenie ciepłociąg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski