Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Policjanci poprawiali statystyki

Redakcja
Policjanci, którzy zajmowali się nieletnimi błędnie wypisywali druki statystyczne
Policjanci, którzy zajmowali się nieletnimi błędnie wypisywali druki statystyczne DARIUSZ GDESZ
W komisariacie Poznań Stare Miasto błędnie wypełniano druki statystyczne. To spowodowało, że przełożeni mogli lepiej oceniać rozpoznanie środowiska nieletnich przestępców - ustalił "Głos Wielkopolski". Teraz wydział kontroli ma sprawdzić, czy nieprawidłowości są wynikiem celowego działania, czy też braku kompetencji funkcjonariuszy.

O kontrolach w staromiejskim komisariacie mówi się od dawna. Od połowy roku wydział kontroli Komendy Wojewódzkiej bada sprawy prowadzone przez referat do spraw nieletnich. Pod lupę wzięto postępowania z 2010 roku, podczas których podejrzanym zarzucono wiele czynów karalnych (bo tak nazywa się przestępstwa popełniane przez osoby, które nie ukończyły 17 lat).

CZYTAJ TEŻ:
POLICJA OMIJA PRZEPISY, ŻEBY POLEPSZYĆ STATYSTYKI?

- Kontrolę wszczęto na polecenie komendanta wojewódzkiego - potwierdza nasze informacje Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu. - Jeszcze w jej trakcie komendant zmienił zasady rejestracji spraw wielowątkowych. Takie postępowania będą teraz kontrolowane i nadzorowane przez Komendę Wojewódzką, w celu uniknięcia pomyłek oraz niewłaściwej interpretacji symboli rejestracyjnych.
Bo właśnie "pomyłkami" i "interpretacją" zasłaniają się osoby, które błędnie wpisywały symbole na drukach. Jak się dowiedzieliśmy, chodzi przede wszystkim o to, że w miejscu, gdzie należy wpisać jaki był początek sprawy, wprowadzano symbole "pracy operacyjnej", co wskazywałoby, że policjanci sami zdobyli informacje o przestępstwie i namierzyli podejrzanego.

W rzeczywistości natomiast bywało tak, że informacje pochodziły nieraz od samego zatrzymanego, który np. przyznawał się do wielokrotnego posiadania narkotyków. Co więcej, przełożeni kolejnych szczebli akceptowali druki nie sprawdzając akt, dzięki czemu proceder mógł trwać.

Na tym jednak nie koniec. Kontrolerów zastanowiło dlaczego informacje uzyskane od podejrzanego nie były weryfikowane czy poszerzane. Gdy nieletni przyznawał się do posiadania narkotyków, nie próbowano ustalić gdzie i od kogo je kupił, kto jeszcze był klientem dilera.

- Można się domyślać, że chodziło tylko o "cyferki" - komentują policjanci. Snują domysły, że właśnie nieprawidłowości (a nie, jak podawano, zła atmosfera w jednostce) mogły być powodem zmian z połowy tego roku. Ówczesnego komendanta przeniesiono do komisariatu Grunwald, a naczelniczkę prewencji, której podlegają "nielaty", na Nowe Miasto.

Choć oficjalnie nikt tego nie potwierdza, mogą mieć rację. Jak się bowiem dowiedzieliśmy, niektórzy funkcjonariusze wskazywali podczas kontroli, że wpisywali, iż sprawa wyszła na jaw dzięki "pracy operacyjnej", bo tak kazała im przełożona. Miała także odrzucać druki, w których wybrano inną opcję. Brak jest jednak dokumentów potwierdzających tę wersję, zaprzecza temu także pani naczelnik .

- Na razie więcej wskazuje na to, że w komisariacie był bałagan, niż na celowe działanie - mówi osoba znająca sprawę.

A policjanci przypominają, że w 2010 roku wśród władz jednostki byli także obecni komendant komisariatu i jego zastępca do spraw prewencji. Czy ich poczynania także są sprawdzane?

- Kontrola obejmuje wszystkich odpowiedzialnych za rejestrowanie danych statystycznych oraz za nadzór i kontrolę nad tym, także byłe i obecne kierownictwo - mówi Borowiak. - Stwierdzono nieprawidłowości, ale kontrola ciągle trwa. Nie można więc jeszcze mówić o ewentualnych konsekwencjach, na razie o sprawie nie zawiadamiano prokuratury.

Nieprawidłowości w statystykach nie miały wpływu na postępowania, czy sytuację podejrzanych. Chodziło tylko o to, by dobrze wypaść w statystykach. Bo choć oficjalnie wszyscy się tego wypierają, praca mundurowych oceniana jest przez pryzmat "cyferek". Na ocenę drogówki ma wpływ liczba zabitych w wypadkach i wypisanych mandatów, patrolówki - liczba mandatów, wylegitymowanych osób i ujętych na gorącym uczynku itp. (zresztą obecnie w komisariacie Poznań Grunwald badana jest prawidłowość rejestracji gorących uczynków).

- Jeśli nadal będziemy rozliczani "ze słupków", może dochodzić do nieprawidłowości - ostrzegał już pół roku temu Andrzej Szary, szef NSZZ Policjantów w Wielkopolsce. - Statystyka stała się dla wielu funkcjonariuszy ważniejsza niż rzeczywista służba - komentuje.

Agnieszka Smogulecka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski