Czytaj też:
POMALOWALI PRĘGIERZ
- W środę w nocy przypadkowy świadek zajścia zaalarmował nas, że młody mężczyzna wdrapał się na pręgierz i zrzucił rzeźbę z wysokości kilku metrów - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.- Na Stary Rynek skierowano patrol wywiadowców w cywilnych ubraniach. Zatrzymali oni 21-letniego Macieja G. zabezpieczyli fragmenty potłuczonej rzeźby.
Maciej G. był kompletnie pijany - miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Policjantom tłumaczył, bełkocząc, że wszedł na pręgierz, bo... chciał się sfotografować. Stracił jednak równowagę, spadł, a z nim figura. Upadając na bruk, kat w stroju rycerza popękał na kilka kawałków. Maciejowi G. nic się nie stało.
Czy chłopak sam chciał sobie zrobić zdjęcie, czy też ktoś miał je wykonać? Między innymi o tym chcieli rozmawiać policjanci z już trzeźwym Maciejem_G. Nie jest bowiem wykluczone, że osoba (lub osoby) towarzyszące 21-latkowi zabrały z rynku "pamiątkę". Gdzieś zniknęła bowiem głowa rzeźby - ktoś ukradł ją przez przyjazdem policji. Monitoring okazał się nieskuteczny. Jak mówili policjanci, widok na okolicę pręgierza przesłaniały... parasole ogródków piwnych.
Piaskowy pręgierz stojący na Starym Rynku to replika (oryginał, pochodzący z 1535 roku, znajduje się w Muzeum Miasta Poznania). Figurę rycerza, która została zrzucona przez studenta, stworzył w 1925 roku wielkopolski rzeźbiarz Marcin Rożek.
- Ten akt wandalizmu to niebywałe i niezrozumiałe dla mnie zachowanie - komentuje Maria Strzałko, miejski konserwator zabytków. - Pręgierz z rynku był repliką, ale mająca prawie sto lat, która jest wpisana na listę zabytków. To wielka strata, zarówno historyczna, jak i społeczna - dodaje.
Jak tłumaczy, nie wiadomo, czy pręgierz zostanie odrestaurowany, a jeśli tak - kiedy?
- Jeszcze nie mamy stuprocentowej pewności, czy uda się odtworzyć rzeźbę. I kto za to zapłaci. Przecież to olbrzymie koszty - martwi się Maria Strzałko. Dodaje, że ocenią to poznańscy konserwatorzy oraz fachowcy z innych miast, którzy również przyjadą ocenić zniszczenia i zdecydować, czy rzeźbę uda się naprawić.
Poznański pręgierz to ośmioboczna kolumna, którą wieńczy figura kata w stroju rycerza. Kat trzyma uniesiony miecz symbolizujący prawo do wydawania wyroków śmierci (pręgierz służył między innymi do wykonywania kar chłosty i obcinania części ciała skazanych). Sprawą jego zniszczenia, a także poszukiwaniem głowy figury, zajmują się policjanci ze staromiejskiego komisariatu. Na razie jednak... nikt nie zgłosił im uszkodzenia mienia. W związku z tym planowane na wczorajsze popołudnie przesłuchanie nie odbyło się. 21-latkowi nie przedstawiono więc żadnych zarzutów. Być może dojdzie do tego dzisiaj.
Maciejowi G. za zniszczenie pręgierza może grozić do 5 lat więzienia. Nie jest jednak wykluczone, że był on sprawcą także innych aktów wandalizmu. W nocy ktoś zdemolował także kosze na śmieci, stojące przy ulicy Wrocławskiej.
- Sprawdzamy teraz na monitoringu, czy sprawcą był złapany przez policję mężczyzna - mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
Wczorajsza dewastacja nie była pierwszą na Starym Rynku. Jesienią 2009 roku wandale urwali rękę rzeźbie Prozerpiny, ktoś inny pomalował pręgierz farbą. Jakby tego było mało, chuligani zdemontowali z cokołu pomnik Bamberki i wrzucili go do basenu przy rzeźbie. Rok temu, gdy na Starym Rynku kilkadziesiąt tysięcy osób fetowało mistrzostwo Polski wywalczone przez piłkarzy Lecha, Prozerpina i pręgierz ucierpiały ponownie: rzeźba z fontanny straciła rękę, a kat z pręgierza - dłoń trzymającą miecz.
Więcej filmów w serwisie Głos.TV:
Prezes Warty strzela gole
Wmurowano kamień pod WCZT
Polscy szczypiorniści zagrają z Portugalią
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
